Rodacy Kamraci, czyli Wojciech Olszański i Marcin Osadowski i ich publiczność, osaczyli oskarżyciela posiłkowego po rozprawie w warszawskim sądzie. Przebrani w mundury agresywnie wyzywali go od psychopatów i zboczeńców, któryś z nich kopnął go w plecy. Nikt nie reagował.
Zaatakowany w czasie prorosyjskiego marszu Rodaków Kamratów prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych składa zgłoszenie do prokuratury. Był opluwany, kopany i szarpany, jednak policja długo nie reagowała. W sądach na rozpatrzenie czekają kolejne dziesiątki spraw wobec członków niebezpiecznego ruchu, a on sam ma kolejnych liderów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.