Sądy zwykle zajmują się rozstrzyganiem wojen matek i ojców o dzieci, ale jest coraz więcej spraw, w których rozwodnicy domagają się uznania rodzicielskiej symetrii. Argumentują następująco: "Nie tylko ja mam dziecko".
Mikołaj, gdy był w ciągu, nie myślał o konsekwencjach. Pamięta za to fatalne samopoczucie, gdy po weekendzie zabawy non-stop musiał wytrzeźwieć.
Praktykujących katolików z pokolenia Z pytam, jak dziś w Warszawie, gdzie coraz mniej młodych czuje związek z religią, szukają narzeczonej lub narzeczonego, kogoś, kto nie ucieknie po usłyszeniu słów "ślub kościelny".
W Warszawie, gdzie żyjemy szybko i mamy tyle obowiązków do odhaczenia, jak kariera, siłownia, życie towarzyskie, jakościowy sen, seks, ludzie intensyfikują doznania. Zgodnie z regułą "work hard, play hard".
Nam, dwudziestoparolatkom, coraz trudniej w Warszawie o miłość. Zastępujemy ją rozwojem osobistym, ambicjami zawodowymi i szeroko pojętą kulturą siebie. Czego tak się boimy?
Czy w Polsce w końcu będą związki partnerskie? Lider PO zapowiedział, że to priorytet na pierwsze sto dni nowego rządu. Niektóre pary żyją nadzieją, że ta obietnica zostanie spełniona. Inne mają więcej rezerwy: "Duda nic nie podpisze". Kto będzie miał rację?
Pacjentka opowiedziała mi o chwili, w której zdecydowała się zakończyć swój związek. Stali przy kasie w supermarkecie. Jej partner sięgnął po taki plastikowy oddzielacz, położył go na taśmie i zaczął przekładać za niego niektóre produkty. Tłumaczył, że za płatki śniadaniowe nie będzie płacił, bo prawie w ogóle ich nie je, a na swoją stronę zabrał ser, którego ona nie zamierzała jeść.
Ojciec: - Moja generacja goni za pieniędzmi i nie wiemy dokładnie, dlaczego. Wpadliśmy w pułapkę. Syn: Wydaje mi się, że z nami jest podobnie.
- Wbrew pozorom mój wymarzony świat wcale tak bardzo by się nie różnił od wizji moich rodziców. Może byłoby w nim mniej rutyny i przejmowania się, co pomyślą sąsiedzi. No i kundelek zamiast dziecka - mówi Marta, przedstawicielka pokolenia Z z Warszawy.
- Kupują na zapas, nie patrzą na jakość, tylko na cenę - tak o swoich rodzicach mówią dzisiejsze 20-latki. A jak one kupują? - Nie kupuję kosmetyków od firm związanych z testami na zwierzętach, a większość ubrań mam z lumpeksów - odpowiada 23-letnia studentka.
- Nie lubię, kiedy ktoś jest w swoim profilu za bardzo zagorzały. Ani w jedną, ani w drugą stronę. Dlatego odrzuca mnie, kiedy widzę deklarację: "wierzący, katolik". Ale też nie dałabym swipe'a tylko za "J... PiS" w opisie - mówi Wiktoria.
- Wylądowałem w swoim dawnym pokoju i doznałem dziwnego uczucia, jakbym cofnął się do podstawówki - mówi Adrian. Wyprowadził się od rodziców do narzeczonej na drugim roku studiów. Wrócił do nich po swoim rozwodzie, w wieku 35 lat. Nie było go stać na samodzielność.
Już nie są najmłodszym pokoleniem na rynku pracy. Milenialsi awansowali na wyższe stanowiska, a do pracy przyszły "zetki". Czy w warszawskich firmach widać już konflikt pokoleń między 20-latkami i 30-latkami? Na razie częściej słychać podziw i uznanie dla bezczelności młodszych kolegów i koleżanek.
Marek otrzymał mieszkanie i dostaje co miesiąc niezłe kieszonkowe. Marta wysyła do rodziców wszystkie paragony, a oni jej zwracają pieniądze za zakupy. Kajetan z własnej pracy opłaca naukę, ale nadal mieszka z matką. Jak studenci i ich rodzice dogadują się w sprawach finansowych?
Związek z Jackiem to najpoważniejszy związek, jaki miałam w życiu. On jest moją rodziną i najbliższą osobą na świecie. Nie potrzebuję na to zaświadczenia od urzędnika. Ale w sensie prawnym jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi.
Październik 2017 roku. Jestem w klasie maturalnej i odliczam dni do osiemnastki. Przeglądam media społecznościowe, a tam pomiędzy memami, informacjami o kinowych premierach i zdjęciami znajomych wciskają się coraz częściej doniesienia o MeToo.
- Nie znoszę staroświeckich zwyczajów, że to ja mam za nią płacić. Już wolałbym, żebyśmy zaczęli randkę od ustalenia wysokości zarobków i proporcjonalnego podziału rachunku - opowiada Jurek. Czy dziś w Warszawie kobiety oczekują, że za rachunek zawsze płaci facet?
- Jechałem 300 km i odchodziliśmy z kuratorem z niczym spod drzwi Iwony, raz popłakałem się na schodach - mówi Adam. Mimo wyroku sądu, od ośmiu miesięcy nie może spotkać się z synem.
Karolinie i Bartkowi ślubu udzielił ich utalentowany scenicznie znajomy. Do przysięgi poza miłością i wiernością włączyli poszanowanie niezależności, było też o dziczyźnie i niechęci do sprzątania. Ola i Patrycja podpisały na swoim ślubie notarialną umowę partnerską.
87-letni Adam: - Mężczyzn poznawałem przez "Seksrety". Były tam anonse: dla fetyszystów, biseksualistów, dla sadomasochistów, dla trójkątów i czworokątów. 71-letni Krzysztof: - Kiedyś związałem sie z kobietą, w moim pokoleniu to było normalne. Jak dziś w Warszawie żyją seniorzy LGBT?
- Aplikacje randkowe to robienie olbrzymiego hajsu na nieszczęściu ludzi - mówi Eryk, grafik komputerowy po trzydziestce. Ale i tak korzysta z nich codziennie. Iga szuka tu związku na dłużej, ale i jej nie wychodzi. Pociesza się więc w relacjach "seksualno-przyjacielskich".
- Ja już zdecydowałam: chcę, żeby zostało po mnie coś innego, niż dziecko - mówi 30-letnia Maria. 71-letnia Ewa jest w szczęśliwym związku z przyjacielem i nie żałuje, że nie mają dzieci. 69-letnia Barbara niedawno pochowała męża, nie uważa, że dzieci są lekiem na samotność.
Agnieszka jest w otwartym związku z dwoma mężczyznami - z narzeczonym od pięciu lat, z chłopakiem od dwóch. Gdy rozmawiamy, narzeczony wychodzi do "kochanki" i informuje o tym Agnieszkę. - Zawsze mu życzę, żeby się dobrze bawił - komentuje dziewczyna.
- Rozwód? Polecam. A jeszcze bardziej terapię we dwójkę, nawet jak już zapadnie decyzja, że to koniec - mówi 45-letni Mariusz. - Szybko wyszłam za mąż, szybko się rozwiodłam. Przez telefon, bo rozprawa była zdalna, a w sądzie nie działała kamerka - opowiada 28-letnia Joanna. Jak długo czeka się na rozwód w Warszawie i ile to kosztuje?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.