Aż ponad jedna trzecia wszystkich gospodarstw domowych w Warszawie jest jednoosobowa. Łukasz wciąż się uczy żyć w ten sposób. Karolina jest w długoletnim związku, który odżył, kiedy zamieszkali osobno. Łucja jest sama, bo lubi kontrolę.
- Aplikacje randkowe to robienie olbrzymiego hajsu na nieszczęściu ludzi - mówi Eryk, grafik komputerowy po trzydziestce. Ale i tak korzysta z nich codziennie. Iga szuka tu związku na dłużej, ale i jej nie wychodzi. Pociesza się więc w relacjach "seksualno-przyjacielskich".
- Raz w miesiącu robię listę rzeczy, które chciałabym kupić, gdybym była bogata. Czasami chciałabym sobie kupić coś nowego, tak po prostu, bez wyraźnej potrzeby - mówi Monika, mieszkanka Warszawy, która ma do wydania na miesiąc 3 tys. zł.
Wszyscy w Warszawie są wkurzeni na inflację i wysokie ceny, niezależnie od preferencji politycznych. Najgorzej mają single, którzy tną wydatki. Na kino, książki, knajpy. Bo jajka zerówki już pod 18 zł.
Kasia zapominała wyłączyć gaz, u Pawła rosła sterta kartonów po pizzy, u Marty współlokatorka przed seksem nie zamykała drzwi. A miało być jak w "Przyjaciołach".
Żyją z miesiąca na miesiąc, nie oszczędzają, do kina chodzą w tanie poniedziałki. Pracują w teatrach, są dziennikarzami, wykładają na uczelniach. Nie są najubożsi, ale daleko im do najbogatszych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.