Radny PiS oskarża władze Żoliborza o "fundamentalizm ateistyczny", bo wygasiły iluminację kościoła św. Stanisława Kostki przy grobie ks. Jerzego Popiełuszki. Burmistrz dzielnicy odpowiada, że to skutek rządów premiera Mateusza Morawieckiego.
Prawie 20 zł za pączka - w wielu miejscach w Warszawie trzeba liczyć się z podobnymi cenami w tłusty czwartek. Od ubiegłego roku pączki podrożały nawet o jedną trzecią.
Tylko przy jednej, krótkiej ulicy w Środmieściu zamknęły się cztery lokale gastronomiczne. Podobna sytuacja jest w innych rejonach Warszawy.
Na właścicieli jednoosobowych firmy zarejestrowanych w domach padł strach. Od stycznia tego roku nie dotyczą ich limity cen za dostawy energii dla gospodarstw domowych, więc czekają na wysokie rachunki. - Za domowe pranie zapłacę tyle co osiedlowa pralnia - narzeka jeden z przedsiębiorców.
- Zakładam sweter i popijam ciepłą wodę z czajnika, pracując przy komputerze. Kiedyś tego nie robiłem, ale kiedyś nie było tak drogo - mówi Piotr.
Rosnące ceny energii zaprowadziły właścicieli małych sklepów w Warszawie pod ścianę. Aby się ratować, wyłączają lodówki chłodzące nabiał i napoje, ale to nie podoba się klientom. - Trzeba wyjść na ulicę. Innej opcji nie widzę - mówi przedsiębiorca z Pragi-Południe.
Zgodnie z zapowiedziami nocą wyłączane już jest oświetlenie warszawskich mostów. To realizacja jednej z zapowiedzi ratusza, dotyczących oszczędności wymuszonej przez rosnące ceny energii elektrycznej.
W Warszawie w budowie jest łącznie 119 tys. m kw. biur, z czego jedna trzecia w wieżowcu The Bridge na Woli. Analitycy ostrzegają, że biurowce, które już częściowo opustoszały przez pracę zdalną, mogą zacząć tracić najemców, bo przez wzrosty cen energii czynsze poszybują w górę.
Podwarszawska Lesznowola w imię oszczędności podjęła decyzję o wyłączeniu w nocy latarni przy wszystkich ulicach w gminie. - To nie była łatwa decyzja. Zmusza nas do tego ustawa obligująca samorządy do 10-procentowej redukcji zużycia prądu - twierdzą urzędnicy.
- Tylko razem możemy powstrzymać gigantyczne podwyżki cen energii, które uderzą w naszych mieszkańców - mówią samorządowcy, którzy w piątek 7 października protestują pod Sejmem i Kancelarią Premiera. - Sprowadza nas tu troska o małe ojczyzny, które giną pod rządami PiS.
Wspólnoty lokalne nie powinny stawać przed dylematem: czy skracać liczbę godzin lekcyjnych w szkołach, zamykać baseny, likwidować linie tramwajowe i autobusowe czy gasić latarnie na ulicach - mówią organizatorzy samorządowego protestu przeciwko podwyżkom cen energii.
Gmina Konstancin-Jeziorna w imię oszczędności wyłączyła część latarni przy drogach wojewódzkich na swoim terenie. Między godz. 24 a 4 wyłączyła też latarnie w parku Zdrojowym i na części gminnych ulic.
Nie mam pieniędzy na rachunki za prąd i ogrzewanie, więc na zimne i ciemne miesiące zamykam uczelnię. Ostatnio taka sytuacja miała miejsce w stanie wojennym - mówi Wojciech Malajkat, rektor Akademii Teatralnej w Warszawie.
- Mamy świadomość, że w obliczu trwającego kryzysu energetycznego konkretne działania musimy podjąć tu i teraz - uważa Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy przedstawił plan oszczędnościowy, który zostanie wdrożony już tej zimy.
Mieszkańcy bloku na Starych Bielanach podnieśli bunt. Nie godzą się z decyzją konserwatora zabytków, który nie pozwala na ocieplenie budynku. - Przez niego ten sezon grzewczy doprowadzi nas do bankructwa - twierdzą.
Ceny prądu są tak wysokie, że ulice w Warszawie mogą pogrążyć się w ciemności. Miasto testuje już wyłączanie latarni. - Oszczędności są konieczne - słyszymy w ratuszu.
Prawie dwa tysiące dodatkowych kopciuchów zgłosili warszawiacy po wprowadzeniu dodatku węglowego. W skrajnych przypadkach na spalenie węgla za 3 tys. zł będą mieli dwa dni.
Eksperci są przekonani, że przez wysokie ceny prądu od nowego roku PKP podniesie ceny biletów. Ale ukryte podwyżki już weszły w życie, bo tanie bilety, którymi jeszcze niedawno kusiły państwowe koleje, odeszły w niepamięć.
- Do tej pory zimą płaciliśmy za prąd ponad 7 tys. zł, w tej chwili rachunek będzie wynosił blisko 30 tys. zł. Dla nas to jest kwota, która spowoduje, że będziemy musieli zamknąć placówkę - alarmuje prezeska warszawskiej fundacji Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej.
Czy tzw. ciepło odpadowe z oczyszczalni ścieków może ogrzewać mieszkania w Warszawie? Tak, choć to przyszłość. Co robią władze miasta, by uchronić Warszawę przed grożącym nam kryzysem energetycznym?
Warszawa przygotowuje się na kryzys. Ceny energii elektrycznej wzrosną nawet o kilkaset procent, możliwe są ograniczenia w dostawie i wygaszenie podświetlenia budynków. Co z tysiącami lokatorów komunalnych, którzy mają elektryczne ogrzewanie?
Pionierski projekt stolicy, który służy obniżeniu niebotycznych rachunków za prąd i przyczyni się do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla: w dwa lata drogowcy wymienią na ledowe wszystkie lampy w latarniach ulicznych.
WWF ma rację w sprawie słynnej antyunijnej kampanii "żarówkowej" spółek energetycznych. Swoje orzeczenie w tej sprawie wydała Rada Reklamy.
W nocy z 15 na 16 lutego antyunijny baner koło dworca Warszawa Centralna, sugerujący, że za podwyżki cen prądu w Polsce odpowiada Unia Europejska, został poprawiony przez aktywistów klimatycznych. Przypomnieli, że za wzrost cen odpowiada polityka rządu i przywiązanie do węgla jako źródła energii.
- Powodem wysokich cen energii nie jest Unia Europejska, tylko nieudolny rząd PiS-u - przekonują eksperci, fachowcy od rynku energetycznego i opozycja. Na konferencji w Warszawie politycy zapowiedzieli, że do Ministerstwa Aktywów Państwowych, które odpowiada za kontrowersyjną i antyunijną kampanię żarówkową, wejdzie kontrola.
Ktoś próbuje nas przekonać, że za ceny prądu odpowiada Unia. Czy to początek polexitu?
- Ponad 400 proc. wzrostu cen prądu za powierzchnie wspólne w blokach to totalne szaleństwo - alarmuje prezes warszawskiej spółdzielni mieszkaniowej. - Spółdzielnia to klient biznesowy - odpowiada koncern energetyczny E.ON. Podobne podwyżki mogą wkrótce dotknąć innych spółdzielni.
Władze Warszawy przygotowały system wsparcia finansowego dla najmniej zamożnych mieszkańców, których dotknęły podwyżki za energię elektryczną i ogrzewanie.
W kamienicy w centrum Warszawy lokatorzy od lat nie mogą doczekać się centralnego ogrzewania. Niektórzy wciąż palą węglem, a inni z ogrzewania elektrycznego przerzucają się właśnie na kozy. - To przez ceny prądu - mówią.
Blisko 800 miejskich podmiotów - w tym m.in. żłobki, szpitale, muzea oraz Tramwaje Warszawskie - zapłaci w tym roku ponad 123 mln zł za prąd. Koncerny energetyczne złożyły właśnie oferty na dostawę prądu w 2022 r. Najtańsze opiewają na ponad 200 mln zł!
Wyższe wydatki na energię elektryczną czekają nie tylko warszawiaków, ale też większość spółek transportowych. Najbardziej odczują to Koleje Mazowieckie. Tylko metro, choć ma coraz dłuższą trasę, zapłaci mniej. Dlaczego?
Jak podaje TVN24, Szpital Bródnowski dostał rachunek za prąd wyższy o 300 proc. To o 230 tys. zł więcej niż w zeszłym roku.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.