Nie żyje 43-letnia kobieta. Policja zatrzymała mężczyznę. Z naszych informacji wynika, że oddał w jej kierunku kilka strzałów z broni palnej.
Setki policjantów ze stołecznego garnizonu, ekipy poszukiwawcze z Niemiec, strażacy, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, mieszkańcy Grodziska Mazowieckiego - kto tylko może, angażuje się w poszukiwania pięcioletniego Dawida Żukowskiego. W środę jego ojciec rzucił się pod pociąg. Wcześniej zabrał syna z domu. Nie wiadomo jednak, gdzie jest chłopiec.
Kilkuset policjantów i strażaków szuka pięcioletniego obywatela Rosji Dawida Żukowskiego z Grodziska Mazowieckiego. - Będziemy sprawdzać teren krok po kroku - słyszymy. Ojciec miał w środę po południu zawieźć syna do matki do Warszawy. Kilka godzin później został znaleziony martwy.
- Nawet gdy mam pewność, że postępuję zgodnie z prawem, nie mogę się spodziewać, jaki będzie werdykt sądu - mówi Elżbieta Podleśna, aktywistka, oskarżona o obrazę uczuć religijnych. We wtorek sąd orzekł, że jej zatrzymanie było niezasadne, ale legalne.
Dwóm skazanym warszawska prokuratura przedstawiła łącznie 33 zarzuty podżegania lekarzy do wystawiania nieprawdziwych zaświadczeń lekarskich. Chcieli w ten sposób m.in. wychodzić z więzienia na przepustki lub nawet unikać odbywania kary.
Mężczyzna, który zlecił zamordowanie swojej żony, i jego wspólnik, który miał za pieniądze dokonać zabójstwa, zostali zatrzymani przez policję.
Od rana na stołecznych ulicach doszło do kilku wypadków. Jeden wydarzył się z udziałem pojazdu na minuty Innogy Go.
Od ponad roku bił, kopał, szarpał za włosy i groził, że ją zabije. Kobieta wreszcie nie wytrzymała i zadzwoniła na policję. Jej partnera zabrano do aresztu.
W żyrardowskim szpitalu zaginął pacjent. Po dwóch dniach pracownicy placówki dostrzegli jego ciało na dachu budynku.
Kasię zabił, poćwiartował i podpalił w ramach planu "samodoskonalenia". Chciał uciec na pustynię. Nie zdążył. Dziś sąd miał wydać wyrok w sprawie Kajetana P., oskarżonego o zabójstwo. Niespodziewanie wyznaczył termin kolejnej rozprawy.
Nie sposób bronić kierowcy, który drastycznie łamie przepisy. Należy mu się kara. Ale jeśli policja dopisała przez pomyłkę dodatkowe punkty karne, powinna się do tego przyznać.
Według nieoficjalnych informacji mężczyźni mogli być zamieszani w handel narkotykami.
Podczas meczu piłki nożnej dwóch zawodników zderzyło się na boisku. Jeden z nich zmarł na miejscu.
Prawie 22 tys. tabletek ecstasy o wartości ponad 650 tys. złotych miało trafić na warszawski rynek z Holandii i Niemiec. Policja zatrzymała w tej sprawie trzy osoby.
Na mandacie, który dostał Michał Pułjan, funkcjonariusze napisali jasno: tysiąc złotych kary i 15 punktów karnych. Jednak do systemu policji trafiła informacja o 20 punktach, przez co kierowca stracił prawo jazdy. Od blisko dekady walczy w sądach o korektę kary. I z prowadzenia auta rezygnować nie zamierza.
Mniej wypadków i rannych, za to więcej ofiar śmiertelnych na warszawskich ulicach w pierwszej połowie roku. Zginęło aż 14 pieszych. Ratusz stara się o dodatkowy fotoradar.
Tragedia wydarzyła się na prywatnej posesji, na której ojciec dziecka naprawiał samochód.
Mieszkaniec ul. Odkrytej w Białołęce zgłosił policji pobicie. Został zaatakowany, gdy zwrócił uwagę mężczyznom odpalającym po godz. 22 fajerwerki.
Sąd zdecydował o poddaniu obserwacji psychiatrycznej nieletniego Emila B., podejrzanego o zabójstwo kolegi w szkole w Wawrze - mówi sędzia Marcin Kołakowski, rzecznik Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.
Drogówka zatrzymała do kontroli 24-latka, który po terenie zabudowanym pędził 120 km na godzinę. Mężczyznę ukarano mandatem oraz stracił prawo jazdy.
Początkowo funkcjonariusze uznali kobietę za sprawcę zdarzenia i ukarali ją mandatem. Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", stołeczna policja zmieniła jednak ocenę sytuacji.
Ludzie mówią, że jak proboszcz dobudował toaletę, to do młodego powiedział: teraz tu będziesz spał. A jak wikary prowadził lekcje w szkole, to proboszcz tam chodził i mówił, żeby jemu na konto przesyłać młodego wypłatę.
Tafla szkła spadająca z budowy wieżowca przy rondzie Dmowskiego uszkodziła zaparkowany samochód i zadrasnęła przechodzącą obok kobietę - informuje policja.
Trzy kobiety i siedmiu mężczyzn usłyszało ponad 30 zarzutów. Nad rozpracowaniem szajki śródmiejscy kryminalni i prokuratura współpracowali pół roku.
Około 40 warszawskich przedszkoli dostało informacje o podłożeniu ładunków wybuchowych. - Oceniamy je jako te o niskim stopniu wiarygodności i szukamy nadawcy - mówi policja.
W sieci furorę robi wideo, na którym pijani mężczyźni zaczepiają grupę obcokrajowców. Bójka przybrała jednak zaskakujący obrót.
Zwłoki mieszkanki Legionowa znaleziono w piątek w jednym z mieszkań w Jabłonnie - poinformowała policja.
- Nie zgadzam się na tak ekstremalne manipulacje. Mój brat jest gejem, ale nie jest pedofilem. Dlatego zdecydowałam się na ten krok - mówi Carolina, która na petycji "przeciwko seksualizacji dzieci przez osoby LGBT" zamiast złożyć podpis narysowała penisa.
Tir wpadł w poślizg i wjechał w zabudowania przy ul. Poznańskiej w Ożarowie. Staranował samochody i ogrodzenie
Prawie 300 aut skradziono w ubiegłym roku na Pradze-Południe. Zanotowano też pół tysiąca kradzieży z włamaniem. Najwięcej w mieście.
Kierująca fiatem podczas skrętu w lewo z ul. Grójeckiej w Banacha wymusiła pierwszeństwo na kierowcy skody. Została przewieziona do szpitala.
Stołeczna policja potwierdza, że do zdarzenia doszło w jednej z jednostek w powiecie pruszkowskim. Policjant, który się onanizował, najpewniej wyleci ze służby.
Ciało zauważyła ekipa, która pracuje na barce przy remoncie kolejowego mostu Gdańskiego. Na miejscu są policja i śledczy.
Do nietypowej kraksy doszło na drodze rowerowej wzdłuż ulicy Sobieskiego. Trzy osoby zostały odwiezione do szpitala.
Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia, w jakich okolicznościach doszło do tragicznego zdarzenia w Brwinowie. Wiadomo, że rodzice dziecka byli wtedy w domu.
Trzech mężczyzn w maskach wtargnęło w sobotę rano do kantoru na Bielanach.
- Obezwładnił mnie, łapał za miejsca intymne i dusił - tak Aleksandra opisuje to, co wydarzyło się w poniedziałkowe popołudnie. Zgłaszają się do niej kolejne poszkodowane.
Na głowie Tomka oprawcy złamali kij bejsbolowy. Klapą od bagażnika przytrzasnęli mu głowę. Zakrwawionego zawlekli do mieszkania na Bródnie. Przywiązali go przedłużaczem do kaloryfera i dalej bili.
Policjanci zatrzymali 18-letniego mężczyznę podejrzewanego o dokonanie kilku podpaleń w blokach przy ul. Koński Jar.
Cztery pożary w trzech blokach wybuchły w ciągu miesiąca przy tej samej ulicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.