W 1945 r. warszawiacy wracali do swoich domów, a tu ktoś w nich już mieszkał i nie zamierzał się wyprowadzić.
Pracownica banku Zofia Suchenek nie usłyszała odgłosu wybuchu. Zapamiętała tylko, że nagle zgasło światło i zrobiło się dziwnie cicho. Po chwili jakaś siła uniosła ją w powietrze, a potem zapadła ciemność.
"Policjant, przytrzymując jedną ręką pojmanego, wyjął z kabury broń i skierował na mężczyznę stojącego przed nim. Tamten prosił, by schował pistolet, bo ludzie się boją. "Odejdź, odkrzyknął policjant. I padł strzał". 10 lat temu na bazarze przy Stadionie Dziesięciolecia zginął Maxwell Itoya.
Obok grupy reanimacyjnej weterynarza co chwila przebiegali uzbrojeni mundurowi i cywile, słychać było kanonadę. Polowanie na tygrysa trwało.
Na ścianach wciąż wisiały obrazy Kossaka i grafika Picassa.
Tego, że "Humor w genach" warto wydać, wszyscy w rodzinie Kobuszewskich byli pewni. Pewnego razu spotkali się przedstawiciele średniego pokolenia - nazywający siebie "młodymi". Uradzili, że wydadzą "Humor w genach" własnym sumptem.
Kardynał Nycz radził, by ci, którzy wyspowiadali się u przebierańca, poszli ponownie do konfesjonału i wyjawili te same grzechy.
Zrezygnowała z pracy, przestała pielęgnować ogródek, rozwiązywać krzyżówki, włączać się w dyskusje.
- Hej, szukam sponsora. Albo zrobię pokaz za doładowanie telefonu - dostaję wiadomość w portalu Czateria.pl. W oknie z kamerą pojawia się ładna buzia. - Mogę się masturbować, dotykać, wypinać. Doładować telefon musisz od razu
Ojcze nasz, któryś jest w niebie, szukam miejsca, w którym mógłbym się do Ciebie pomodlić. Dla pedała nie ma jednak takiego miejsca.
W połowie Powstania zapasy jedzenia były na wyczerpaniu. W stolicy zapanował głód. Życie warszawiakom ratowały ziarna jęczmienia z browaru Haberbuscha i Schielego. Wygłodzeni ludzie polowali na gołębie, koty i psy.
76 lat temu - 13 sierpnia 1944 r., tuż po godz. 18 - na ul. Kilińskiego eksplodował wprowadzony przez powstańców na Starówkę niemiecki transporter ciężkich min. Zabił blisko 300 osób, a wydarzenie to przeszło do legendy jako wybuch czołgu pułapki.
August Agbola O'Brown był tancerzem, muzykiem, handlowcem, mężem, ojcem i jedynym czarnoskórym powstańcem warszawskim.
W rozbitym aucie obok zmarłego często dzwoni telefon. - Nigdy wtedy nie odbieramy. Patrzymy, kto dzwoni, spisujemy numer telefonu i później oddzwaniamy. Już z naszego numeru. Jeden z kolegów miał taką sytuację. Dzwonił telefon i wyświetliło się: "Twój Aniołek" - mówi mł. insp. Wojciech Pasieczny z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Na głowie Tomka oprawcy złamali kij bejsbolowy. Klapą od bagażnika przytrzasnęli mu głowę. Zakrwawionego zawlekli do mieszkania na Bródnie. Przywiązali go przedłużaczem do kaloryfera i dalej bili.
- Gary'ego Coopera wybrałem trochę podświadomie. Przypominał mi dziadka z fotografii. Ta sama sylwetka, cień na twarzy, układ nóg... - mówił Tomasz Sarnecki, autor najsłynniejszego plakatu na wybory 4 czerwca 1989 r.
W obecności miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków inwestor bezczelnie zburzył w maju 2009 r. starą parowozownię na Pradze. Kierownik robót zatrzymał dźwig, dopiero gdy zrujnowano 90 proc. obiektu.
29 kwietnia mija dokładnie 85 lat od uroczystego otwarcia lotniska na Okęciu. Czy za dekadę będzie nadal działać? Przypominamy nasz tekst na 80. urodziny portu lotniczego.
Jego śmierć zaskoczyła nas. Z prof. Władysławem Bartoszewskim mieliśmy się wkrótce spotkać i przeprowadzić wywiad. Chcieliśmy rozmawiać o jego Warszawie.
To była rewolucja. W kwietniu 1916 r. decyzją niemieckich władz okupacyjnych Warszawa powiększyła się jak nigdy wcześniej. Liczba mieszkańców zaczęła się zbliżać do miliona.
7 kwietnia 1995 r. W tym dniu uruchomiono pierwszy odcinek metra w Polsce: z Kabat do Politechniki. Poświęciliśmy temu wydarzeniu w "Gazecie Stołecznej" cały dodatek. W cyklu "Wyborcza Classic" przypominamy fragmenty archiwalnych artykułów.
63 lata temu w Stodole odbył się pierwszy koncert. - Drugiego takiego miejsca w Polsce nie ma - mówi Muniek Staszczyk.
Zamykający dziś perspektywę osi saskiej Pałac Lubomirskich jeszcze przed kilkudziesięciu laty stał w innym miejscu. Jego przesunięcie wiosną 1970 r. było niezwykłym przedsięwzięciem technicznym.
Chyba każdy, kto odwiedził wczoraj nowo otwarte metro, robił sobie pamiątkowe zdjęcie. Dziś kolejka przejdzie prawdziwy chrzest bojowy w czasie dojazdów do pracy. Czy do metra chętnie będą się przesiadać mieszkańcy Gocławia, Bemowa czy Targówka?
Do Cezarowa, gdzie mieszkają, przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Patrzą, kiwają głowami, uśmiechają się. Potem o nich opowiadają. Że mieszkają w lesie, że mają siedmioro dzieci i czas. Że sami pieką chleb i rzadko bywają w sklepie. On nosi brodę, ona chustę... I tak dalej.
O telefonach mogli tylko pomarzyć, na czas nie zamontowano nawet skrzynek na listy. Do Warszawy jeździli uruchomioną dla nich linią 192, na zakupy - podmiejskim do Piaseczna. 8 stycznia 1977 r. klucze odebrali pierwsi mieszkańcy Ursynowa.
Największe i najdłuższe śledztwo w historii PRL-u zakończyło się największą kompromitacją milicji i prokuratury. Nie udało się ustalić, kto odjechał spod banku z płóciennym workiem, w którym było ponad 1,3 mln zł.
Dramat rozegrał się wczesnym popołudniem 16 grudnia 1922 r. w sali na piętrze w gmachu Zachęty. Podczas otwarcia dorocznego Salonu artystycznego wybrany tydzień wcześniej na pierwszego prezydenta RP Gabriel Narutowicz został zastrzelony przez malarza Eligiusza Niewiadomskiego.
Jeśli zaginiona po gangsterskiej egzekucji dziewczynka jeszcze żyje, jest dziś dorosłą kobietą, ma 23 lata. Ale to mało prawdopodobne.
Karetki, kolumny policyjnych wozów i strażacy z jednostki na Okęciu - wszystkie warszawskie służby zjechały do małej wioski między Piasecznem a Górą Kalwarią, gdy rozbił się helikopter z Leszkiem Millerem na pokładzie. Premier wracał 4 grudnia 2003 r. do Warszawy z obchodów święta Barbórki.
Miał świetny, analityczny umysł, ale chciał robić tylko wielkie pieniądze. I tak szybko, jak wzniósł się na wyżyny, tak szybko z nich spadł.
Czy w Warszawie mamy wojnę gangów? Policjanci stanowczo zaprzeczają. Ich zdaniem to tylko przypadkowa kumulacja tragicznych zdarzeń. Przyznają jednak, że coraz wyraźniej w samych gangach widać walkę o władzę. Bandyci nie przebierają w środkach.
Seria fałszywych alarmów bombowych sparaliżowała stolicę. 13 owiniętych w szary papier bomb-atrap warszawiacy znajdowali na przystankach, w tramwajach i metrze - przypominamy wydarzenia z 2005 roku.
Było ich szesnastu. Ośmiu mężczyzn obstawiło narożniki ulic i pilnowało drzwi. Ośmiu innych wtargnęło do środka. To był jeden z najbardziej brutalnych napadów na bank w dziejach Warszawy.
Napisać, że to zagadkowa historia, to nic nie napisać. Piotr B. chciał zabić małżonków Drzewińskich, a później dybał na życie ich synów. Potwierdził to sąd. Ale kto zabił - i czy w ogóle zabił?
22 września 2002 r. dokładnie o godz. 9.04 pierwszy kierowca wjechał od strony Mokotowa na Trasę Siekierkowską. Miał szczęście - jechał po jeszcze pustym moście. Dwie godziny później przeprawę sparaliżował pierwszy korek.
Rozpoczęła się przeprowadzka kupców z sąsiedztwa Stadionu Dziesięciolecia. Ciężarówki wywożą blaszane budy w okolice dworca autobusowego - tak równo 10 lat temu pisaliśmy o wyprowadzce kupców ze słynnego Jarmarku Europa.
W Warszawie, w odróżnieniu od wsi, rower nie jest podstawowym środkiem transportu - oznajmił rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i zapowiedział stosowne działania po tym, jak ekolodzy wymalowali ścieżkę rowerową wzdłuż ul. Świętokrzyskiej.
Plac Piłsudskiego, plac Zwycięstwa, plac Saski. Miejsce niezwykłe. Jak w lustrze odbijają się w nim dzieje i kondycja Warszawy.
Dwa wagony z mokotowskiej zajezdni przejechały w środę nad ranem siedem kilometrów bez motorniczego. W końcu wykoleiły się na Nowowiejskiej. Zmiotły z powierzchni ziemi kwiaciarnię i zatrzymały się na witrynie sklepu mięsnego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.