Dariusz S., Marcin B. i Robert S. zostali zwolnieni z aresztu przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Wobec trójki oskarżonych w procesie dotyczącym zabójstwa byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji zastosowano dozór policyjny.
Dwaj członkowie "gangu karateków" przyznają się po latach do napadu na willę w Aninie i udział w zabójstwie byłego PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. Jako głównego sprawcę wskazują szefa gangu Roberta S. Ten jednak stanowczo zaprzecza.
Nie byłoby rozpoczynającego się dziś procesu, gdyby nie skruszony gangster Dariusz S. To on wyjawił śledczym, że 28 lat temu razem z kolegami z "gangu karateków" zamordowali byłego PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żonę.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia w sprawie zabójstwa premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. Oskarżeni należeli do tzw. gangu karateków.
Na ścianach wciąż wisiały obrazy Kossaka i grafika Picassa.
Dariusz S., oskarżony o uprowadzenie 10-letniego chłopca oraz krakowskiego biznesmena przyznał się do udziału w morderstwie byłego premiera PRL i jego żony.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.