Pierwsze stadko, które wyszło z Łazienek, liczyło 12 piskląt. Spotkało po drodze łabędzia, a nurogęś mama musiała go odpędzić. W bezpiecznej wędrówce przez jezdnie pomagali nurogęsiom pracownicy Zarządu Zieleni, policjanci i straż miejska.
Stołeczni urzędnicy przypominają, że wkrótce zacznie się tegoroczna wędrówka ptaków przez Wisłostradę. Kierowcy znowu mogą się więc spodziewać spektakularnych akcji służb miejskich, które chronić będą stadka nurogęsi na tej ruchliwej jezdni.
Śnieg leży, ale przyroda i tak czuje wiosnę. Dla srok to już ostatni dzwonek na budowę gniazda.
Na Białołęce trwa "polowanie" na gołębie. Ktoś zakłada sidła z żyłki, w które zaplątują się ptaki. Efekt? Zniekształcone kończyny i powyrywane palce. Mieszkańcy szukają sprawcy.
Okna widokowe, drewniane tarasy, podświetlenie i wielki spirograf chce w Parku Polskich Wynalazców budować dzielnica. A mieszkańcy wolą, żeby uszanować przyrodę, która z sukcesami walczy tu z betonem. To kolejna inwestycja parkowa w Warszawie, która wzbudza tak ogromne kontrowersje.
Nadleśnictwo Chojnów zaplanowało wycinkę fragmentu Lasu Młochowskiego pod Podkową Leśną. Według planów to 0,5 proc. powierzchni, jednak mieszkańcy alarmują, że teren wycinki zagraża pobliskiemu rezerwatowi i ptakom.
W niedzielę do Glinianek Szczęśliwickich ktoś wrzucił pojemniki z trującą substancją chemiczną. Dziewięć ptaków słaniało się na nogach, były nieprzytomne. Pozostałe, oblepione chemikaliami, chowały się po krzakach i żeby je ratować, trzeba było zamknąć teren. Kilka kaczek padło.
"Personel restauracji i firmy weselnej wydawał się zaskoczony, że tam jest w ogóle teren chroniony. Po prostu wygrodzili taśmami kawał terenu zamieszkanego przez zwierzęta, pełnego chronionych ptaków, i to w środku okresu lęgowego" - relacjonują obrońcy ptaków. Pokaz nie odbył się, ale organizatorzy pozostają hardzi. "Nie ma mowy o żadnej nauczce" - słyszymy.
Na dachu Galerii Wileńskiej w Warszawie od niedawna mieszkają pustułki. Władze centrum właśnie je zaobrączkowały, żeby móc monitorować ich poczynania.
Ofiarą najczęściej padają wrony i sroki, bo są duże i dobrze widoczne, jest ich też w miastach najwięcej. Ludzie myślą, że je ratują, a tak naprawdę na potęgę porywają ptasie dzieci od ich rodziców - mówi aktywistka Stołecznego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
"Tym razem udało nam się uratować pisklęta zapiankowane i zamurowane żywcem, chociaż sytuacja wydawała się beznadziejna. Ale to był cud" - relacjonują aktywiści. Chodzi o młodziutkie wróble.
W ciągu kilku dni mieszkanka Miasteczka Wilanów znalazła w swojej okolicy trzy martwe sroki. Czy to może być ptasia grypa? - Nie należy tego bagatelizować - przestrzega wirusolog z SGGW
Poruszenie na Żoliborzu. Mieszkańcy na lokalnym forum ostrzegają przed wronami atakującymi ludzi i psy. Ekspert tłumaczy, dlaczego ptaki stały się agresywne.
Warszawskie zoo pochwaliło się nowymi maluchami. W budce lęgowej jest pięć piskląt sowy pójdźki.
Tuż obok góruje Pałac Kultury, trochę dalej świeci neon Warszawa Centralna, od Alej Jerozolimskich słychać szum samochodów. Ale najbardziej słychać słowiki. W środku nocy w samym centrum Warszawy.
W gnieździe na Pałacu Kultury i Nauki wykluły się cztery sokoły. We wtorek pisklaki zostały zaobrączkowane i poznaliśmy ich płeć.
W wyremontowanych parkach Żeromskiego, Kępie Potockiej i Ogrodzie Krasińskich liczba gatunków ptaków spadła o połowę. Takiego spadku nie było w nieremontowanym parku Skaryszewskim - pisze prof. Maciej Luniak. I tłumaczy, dlaczego dzikie parki są nam bardziej potrzebne.
10 mln padłych zwierząt gnije w kurnikach. Wkrótce będzie sto milionów. Komu podrzucić je na pole? Służby rządowe proponują: grzebowisko w każdym województwie, a nawet w każdym powiecie. Mieszkańcy wyszli bronić pól.
Tadek wpada do pracowni: "Szybko: sitko, kij od szczotki. Muszę je ratować" - woła. Za chwilę ściąga spodnie i z sitkiem w ręku rzuca się wpław do Kanału Piaseczyńskiego. Bo na środku piszczą kaczuszki.
Sześć kaczątek wpadło do studzienki przy Kwitnącej. Na miejsce przyjechały straż pożarna i Ekopatrol.
- Krzewy dawały chłód i spacerowiczom, i ptakom, zającom, sarnom. Robią coś karygodnego - alarmuje nasza czytelniczka. Zarząd Zieleni tłumaczy, że wycinka odbywa się dla dobra przyrody.
Na płaskich dachach w centrum wysypanych żwirem urządzają się mewy. W krzakach przy metrze Centrum ulokowały się szuwarowe bączki. Ale nikt w mieście nie podskoczy łebskiej wronie.
To niewiarygodne, jak dużo można zrobić dziobem. Codziennie tuż za moim oknem pokazują to dwie wrony. Zaskoczyły mnie. Aż musiałem je nagrać.
Jeden z bocianów po pokonaniu kilku tysięcy kilometrów i ominięciu hord myśliwych z dubeltówkami rozbił się o ciężarówkę pod Ciechanowcem. Innym idzie lepiej. Ich podróż można śledzić niemal na żywo.
Ukrzyżowanie żurawia mogło być próbą odstraszania ptaków od pola. Za straty powodowane przez te ptaki nie przysługuje odszkodowanie. Upominał się o nie nawet Rzecznik Praw Obywatelskich.
Na zdjęciu widać skrzydła chronionego ptaka rozciągnięte między drewnianymi kołkami wbitymi w ziemię, do kołka ktoś przywiązał głowę żurawia. Sprawę bada policja.
Ptasi hotel ma ponad osiem metrów wysokości, a w ofercie 42 ulepione z trocinobetonu gniazda na dwóch poziomach. Jaskółki zaprasza, emitując wabiące dźwięki.
Pilarz podjechał na wysięgniku do wierzchołka drzewa i ucinał je od góry po kawałku, mimo że było tam gniazdo z wysiadującą wroną. Postępowanie w tej sprawie prowadzi mokotowska policja, bo zawiadomienie złożyła mieszkanka sąsiedniego bloku.
Pilarz podjeżdża na wysięgniku do gniazda, w którym wrona wysiaduje jajka. I ucina wierzchołek drzewa razem z gniazdem. Wrona ucieka w ostatniej chwili. Taką dramatyczną scenę widziała ze swojego balkonu mieszkanka osiedla na Stegnach.
Przyroda, nie przejmując się epidemią, pcha się na mój parapet w centrum Warszawy. Może wielkiego zamieszania nie ma, bo chodzi o zwykłe wróble, ale jednak. Są na wyciągnięcie ręki i robią wszystko, by odciągnąć uwagę od zdalnej pracy.
Fajerwerki widziane z daleka nie są zagrożeniem, natomiast błysk połączony z hukiem w dość bliskiej odległości może być dla dzikich zwierząt śmiertelny.
Ptaki i ludzie wyszli ze swoich skalnych siedlisk i spotkali się w miastach. Tu bezgłośnie walczą o nowe jaskinie.
Kilka dni temu pisaliśmy o postrzelonym z wiatrówki gawronie. Teraz Ptasi Azyl warszawskiego zoo poinformował, że trafił do nich gołąb ze śrutem w skrzydle.
• X-Men niemal spalił się na linii wysokiego napięcia. Ale znów lata. I to w Szkocji, gdzie bociany wybito 600 lat temu. • To tylko jeden z 6 tys. pacjentów Ptasiego Azylu w ciągu roku. • Szpital dla ptaków właśnie obchodził 20-lecie
Administrator budynku na Ursynowie zlecił zakratowanie wychodzących na zewnątrz otworów wentylacyjnych. Teraz może odpowiedzieć za umyślne niszczenie siedlisk ptaków objętych ochroną.
Gawrony, wrony i inne podobne ptaki panoszą się też na moim balkonie. Przeganiane, za chwilę wracają, a żadne urządzenia nie pomagają. Chyba czas już nie tylko na nowe kosze na śmieci, ale i na poważną dyskusję o kontroli nad tą populacją - pisze czytelnik "Wyborczej" Igor Jurecki.
Muzeum Pałacu Króla Jana III podzieliło się na Facebooku zdjęciami pelikana, który gości w wilanowskim jeziorze.
Polski bociek źle skończył w Sudanie. W dodatku ktoś tam wydłubał kartę SIM z jego nadajnika. Rachunek telefoniczny za maj - 10 tys. zł - dostali ekolodzy z Siedlec. W tym tygodniu ma przyjść kolejny kwit - za czerwiec. Ile tym razem?
Mieszkanka Sadów Żoliborskich skarży się, że wrona i sroka atakują jej kota, który chodzi luzem po ogródku. I to tylko jednego, pozostałe dwa im nie przeszkadzają.
- To wisienka na torcie naszego programu ratowania ptaków - mówili dziś urzędnicy wmurowujący kamień węgielny pod nietypowy pawilon budowany nad Wisłą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.