W Warszawie we wtorek pada deszcz, ale wodowskazy na Wiśle rano wskazały kolejne rekordowo niskie stany wody. Dlaczego Wisła nie podnosi się, skoro wokół jest mokro?
Warszawiacy w weekend urządzali ogniska na wyschniętym dnie Wisły. My sprawdzamy, czy grożą nam przerwy w dostawie prądu i wody. Bo Wisła wciąż opada, w poniedziałek ma tylko 22 cm na wodowskazie, do soboty będzie jeszcze mniej.
Wodowskaz na bulwarach w Warszawie wskazuje 25 cm. Wisła jeszcze nigdy nie była tak płytka, odkąd prowadzone są pomiary. Elektrownia działa już w trybie awaryjnym. A w najbliższych dniach będzie jeszcze gorzej.
Upalny początek września sprawił, że stan Wisły zbliża się do rekordu. Prognozy pokazują, że wody w rzece będzie z każdym dniem coraz mniej.
Rzeka Długa ma niemal 50 km długości i kończy się w Kanale Żerańskim. Jednak w poprzednim tygodniu jej koryto u ujścia było całkowicie suche. Dopiero ulewne deszcze sprawiły, że woda wróciła. - W naszym klimacie nie są to zdarzenia naturalne - uważa naukowiec z SGGW.
Mieszkańcy i mieszkanki Józefosławia pod Warszawą skarżą się, że w upalne dni bardzo spada ciśnienie wody w kranach. Zdarza się, że nie ma jej w ogóle. W tym roku kłopoty z wodą zaczęły się już w połowie maja.
- Nie może być tak, że ktoś pławi się w basenie, a rolnik nie ma czym napoić zwierząt - mówi wójt gminy Świercze, która pod karą grzywny nakazuje oszczędzanie wody.
W Warszawie od dwóch tygodni nie spadł porządny deszcz. Mieszkańcy alarmują o złym stanie młodych drzew, a na niektórych osiedlach ludzie sami zaczęli je podlewać.
Dziś jest u nas tak ciepło jak 70 lat temu na Nizinie Węgierskiej, a w niektórych miejscach na Dolnym Śląsku temperatura jest już podobna do tej, jaka 70 lat temu była w północnych Włoszech. Granica ciepła przesunęła się na północ. To przesunięcie na mniej więcej 400 km i postępuje.
- Jeżeli wypuszczam kogoś na Liwiec, to albo dorosłego z malutkim dzieckiem, albo pojedynczo. Dwoje dorosłych w kajaku już nie popłynie. Ugrzęźliby. Miejscami woda sięga tylko do kostek: 7-8 cm - mówi organizatorka spływów kajakowych spod Warszawy. Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja kajakarzy na Wiśle i innych rzekach.
Mieszkały tu bobry, kaczki krzyżówki, ryby i płazy. Dziś nie ma tu nic, a w kanałku biegają szczury, które wyjadają ostatnie płotki. Tomasz Wielgosz mieszka przy Kanale Nowa Ulga od lat 80. W zeszłym tygodniu po raz pierwszy zobaczył jego suche dno.
Poziom wody w Wiśle w Warszawie zbliża się do rekordu sprzed pięciu i siedmiu lat. Strażacy ostrzegają jednak wszystkich, którzy chcieliby skorzystać z tej okazji i pospacerować w korycie rzeki.
Wisłą płynie trzy razy mniej wody niż wiosną. A to dopiero lipiec. Rekordowo niskie stany wody dopiero za miesiąc.
Upały w Warszawie. Dramatycznie ubywa wody w Wiśle, wskaźnik na bulwarach pokazuje tylko 44 cm. - Jeśli poziom wody spadnie do 35 cm, będziemy mieć do czynienia z dramatyczną sytuacją - mówi pełnomocnik ds. Wisły.
Kolejne mazowieckie gminy apelują o ograniczenie zużycia wody do celów innych niż bytowe. Wśród najbardziej dotkniętych suszą jest Góra Kalwaria, której władze przypominają, że kryzys wodny ma związek z postępującymi zmianami klimatu.
Zieleń w Warszawie. Przez trzy lata 15 naukowców przemierzało dzikie chaszcze w Warszawie i porównywało je z urządzonymi w mieście parkami. Te pierwsze przynoszą nam więcej korzyści, za to utrzymanie tych drugich sporo kosztuje. Po co więc przepłacać?
Sęp nad Wisłą koło Warszawy. Jest większy niż jakikolwiek ptak widywany w tych rejonach. Jego wizytą zaniepokojone były nawet wrony, które bacznie obserwowały intruza.
Na protest w sprawie braku wody w Brwinowie przyszło kilkadziesiąt osób, mieszkańców Żółwina, Tereni i Owczarni. Przynieśli puste wiadra i butelki oraz transparenty z hasłami: "Tysiące ludzi bez wody".
Podkowa Leśna znów zakręca gminie Brwinów kurki z wodą. - Mamy XXI wiek, a my po każdym oddaniu moczu musimy zostawiać niespuszczoną wodę, bo po prostu jej nam szkoda - opowiada mieszkaniec podwarszawskiego Żółwina. On i jego sąsiedzi od kilku dni nie mają wody.
Kilkadziesiąt osób protestowało przeciw budowie nowej zapory na Wiśle w Siarzewie. Rząd PiS chce reaktywować pomysł sprzed 50 lat. Właśnie ogłoszono przetarg na projekt inwestycji za 4,5 mld zł.
Coraz częstsze susze sprawiają, że miejscy wodociągowcy zaczynają przygotowania do ujęcia kolejnej studni infiltracyjnej pobierającej wodę spod dna Wisły, która wesprze słynną Grubą Kaśkę.
"Jesteśmy tu, żeby mówić o suszy w Polsce, żeby mówić, co się dzieje z Wisłą i dlaczego nasza Wisła wyschła" - tłumaczyli aktywiści, m.in. z Extinction Rebellion, Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i Obozu dla Klimatu. Ponieśli symboliczną trumnę i wieńce pogrzebowe dla rzeki.
W poniedziałek po południu, o tej samej porze, ekolodzy przeprowadzą happeningi jednocześnie na trzech mostach w centrum: Śląsko-Dąbrowskim, Poniatowskiego, Świętokrzyskim.
Kto jeszcze nie wierzy w klęskę suszy i zmiany klimatu, niech spojrzy na tegoroczne ceny owoców. Robi się coraz mniej słodko.
Kto powiedział, że wodę można zużyć tylko raz? Przecież to zwykłe marnotrawstwo, że myjąc ręce nad umywalką wylewamy litry kranówki, która spokojnie może być użyta np. do spłukania toalety. Poza tym kranówka kosztuje, deszczówka jest za darmo.
Pięć topoli i klon na Woli idą pod topór. A to nie koniec. Urzędnicy twierdzą, że drzewa są spróchniałe i pokazują dokumenty. Mieszkańcy im nie wierzą i chcą konsultacji społecznych.
Kilka dni temu Andrzej Duda zainaugurował w podwarszawskim Sulejówku rządowy program oczek wodnych. - Zbiorniki w 100 proc. zabezpieczają dziś Sulejówek przed niebezpieczeństwem powodzi - zapewniał prezydent RP. Nie minął miesiąc, a miasto zalała woda.
Po ciężkim tygodniu muszą się odstresować i złapać trochę adrenaliny. Dlatego co weekend robią wypady do lasu. Wśród trofeów mają już rysia, wilka, masę łosi, a ostatnio scenę z bajki.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny, naukowcy i organizacje proekologiczne mają dosyć ignorancji rządu w sprawie zmian klimatycznych. I składają petycję do MEN. - Naszą rolą, jako młodych osób, nie jest domaganie się dostępu do wiedzy, która powinna nam być zapewniona. To niedorzeczne.
Na Mazowszu powstanie 31 nowych stacji meteorologicznych, które pomogą w ustaleniu skali suszy rolniczej. To tzw. mierniki suszy.
Ostatnie opady deszczu sprawiły, że podczas majówki większość lasów otaczających Warszawę znów jest dostępna dla spacerowiczów.
Mam zgłoszenia od mieszkańców, że są miejsca, gdzie brakuje wody w kranie w godzinach szczytu. Dlatego wprowadzamy zakaz podlewania ogródków w dzień, należy przesunąć podlewanie na godziny nocne - zakomunikował burmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz
Niski poziom Wisły sprawia, że po raz kolejny mogą wyłonić się z niej rzeźby i detale architektoniczne zrabowane przez Szwedów podczas potopu. Kilka lat temu rzeka "oddała" 20 ton bezcennych zabytków.
Środowe przelotne opady deszczu nieco poprawiły sytuację w lasach. W całej Warszawie w weekend majowy tereny leśne będą otwarte.
Zamiast spuszczać wodę z miejskiego basenu do kanalizacji, na Pradze chcą myć nią ulice, a może nawet podlewać zieleń. Wodę z niecki wypompują strażacy, starczy jej na wypełnienie 90 polewaczek.
- W środę czekają nas gwałtowne burze, będzie silny wiatr, wydano ostrzeżenia. Ale to nie rozwiąże problemu suszy - podkreśla Grzegorz Walijewski, rzecznik IMGW.
Jeśli w ciągu dwóch dni wilgotność ściółki się nie zmieni, o spacerze w lesie podczas majówki będziemy mogli tylko pomarzyć.
Wodowskaz na Wiśle na wysokości bulwarów pokazuje zaledwie 53 cm. Meteorolodzy alarmują o suszy. Podwarszawskie Piaseczno wezwało mieszkańców do rezygnacji z podlewania trawników i mycia samochodów.
Nowy typ ostrzeżenia - przed suszą hydrologiczną - będzie publikował od 1 maja Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. To stan, w którym zasoby wodne na powierzchni i pod ziemią spadają poniżej wieloletnich poziomów.
Za trzy dni poziom wody w Wiśle na wysokości bulwarów osiągnie 56 cm i będzie spadał dalej. Po epidemii żegluga może nie wrócić.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.