Towarzystwo Polsko-Szwedzkie, które po wojnie za pieniądze ze zbiórek podnosiło z gruzów Pałac Małachowskich przy Senatorskiej 11, po ponad 70 latach może stracić siedzibę. Miejscy urzędnicy uznali, że nie ma praw do budynku i wystawili organizacji ogromny rachunek. A jakie plany wobec budynku ma miasto?
Zielone światło dla odbudowy dał Bolesław Bierut, gdy w 1947 r. z członkami rządu na Rynku Starego Miasta symbolicznie przerzucił kilka łopat gruzu. Prace pełną parą zaczęły się jednak dopiero w 1952 r. Ich tempo było takie, że pierwszy fragment Starówki gotowy był już po roku. W piątek, 19 lipca zaczynają się obchody jej 71. urodzin, dlatego warto zwrócić uwagę na ich program.
Z jednej strony spółka, która ma się zająć odbudową Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic w rejonie pl. Piłsudskiego podaje, że dużo się dzieje, a z drugiej nie widać efektów. Jakie więc plany wobec tej inwestycji ma obecna koalicja rządowa?
Wojewódzki konserwator zabytków prof. Jakub Lewicki nie będzie już dorabiał na boku jako członek zespołu ekspertów spółki Pałac Saski. Jej zarząd podjął decyzję o natychmiastowym odwołaniu.
Na terenie odkopanych piwnic Pałacu Saskiego przy pl. Piłsudskiego widać robotników z ciężkim sprzętem. Wokół pozostałości podziemnych murów budują konstrukcje, które zabezpieczą te relikty przed dalszym niszczeniem.
Ta inwestycja jest "obciążona politycznym smrodem" - powiedział kiedyś varsavianista Jarosław Zieliński. Mnie też to od niej odstraszało. Czy w obecnej sytuacji, jak chcą przeciwnicy odbudowy, należy ją wygasić? Uważam, że nie.
- To jest ostatnia wielka rana powojenna Warszawy. Blizna, którą trzeba w jakiś sposób zaleczyć. Ta przestrzeń musi być zabudowana - powiedział minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, pytany w Radiu TOK FM o odbudowę Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej.
Państwowa spółka Pałac Saski powołana do odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego ma nowy zarząd i nową radę nadzorczą. Decyzja zapadła w piątek, 19 stycznia, na nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników w Ministerstwie Kultury.
Odkopane w 2022 r. mury piwnic Pałacu Saskiego, których najstarsze fragmenty wpisane są do rejestru zabytków, nie zostały dotąd osłonięte przed działaniem warunków atmosferycznych. Gromy spadły na rządową spółkę powołaną do odbudowy gmachu.
W 1945 r. warszawiacy wracali do swoich domów, a tu ktoś w nich już mieszkał i nie zamierzał się wyprowadzić.
Już nie tylko Ministerstwo Kultury, ale też Naczelna Izba Kontroli kontroluje przygotowania do odbudowy Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i kamienic przy ul. Królewskiej. Ich odtworzenie to sztandarowy projekt byłego rządu PiS.
Stołeczny ratusz chce odzyskać zarząd nad placem Piłsudskiego, odebrany mu sześć lat temu przez PiS. Prezydent Warszawy, pytany o odbudowę jego zachodniej pierzei z Pałacem Saskim, stwierdził: "Widzę, że rząd chce się z niej wycofać, i słusznie". Dokumentację inwestycji właśnie analizuje Ministerstwo Kultury.
Odnoszę wrażenie, że deklaracja za odbudową lub przeciwko niej jest czymś w rodzaju testu na poglądy polityczne czy przynależność do określonej grupy społecznej, co utrudnia obiektywną ocenę zasadności odtworzenia Pałacu Saskiego - pisze prawnik i europeista Paweł du Vall, krakowianin od lat zawodowo związany z Warszawą.
Choć odbudowa Pałacu Saskiego ma się rozpocząć najwcześniej w 2026 r., powołana do jej przeprowadzenia państwowa spółka już teraz obraca dziesiątkami milionów złotych. Sprawdziliśmy, na co idą te pieniądze.
Błędy w identyfikacji gatunków drzew, pominięcie niektórych żyjących tu zwierząt, stwierdzenie braku wpływu inwestycji na zmiany gruntowo-wodne i drzewostan Ogrodu Saskiego, choć ten na pewno będzie znaczny - to zastrzeżenia ratusza w odwołaniu od decyzji środowiskowej dla odbudowy Pałacu Saskiego.
Upolitycznienie może działać na niekorzyść tego projektu - przyznają architekci z pracowni WXCA, której koncepcja odbudowy pałaców Saskiego, Brühla i sąsiednich kamienic została wybrana do realizacji. Jak odpowiadają na zarzuty stawiane pod adresem planowanej inwestycji przy pl. Piłsudskiego?
Jest ostrą przeciwniczką odbudowy Pałacu Saskiego i tłumaczy dlaczego. A czy pomnik Lecha Kaczyńskiego na pl. Piłsudskiego powinien zostać gdzieś przeniesiony? - Niech stoi tam gdzie jest. Nikt go i tak nie zauważa - mówi prof. Małgorzata Omilanowska.
Warszawska pracownia WXCA wygrała konkurs na koncepcję odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego. Jednak trzech z 12 jurorów, w tym przewodniczący sądu konkursowego, nie zgodziło się z tym werdyktem. Poszło o Grób Nieznanego Żołnierza.
Wycieczka po dawnej zabudowie odkopanej na pl. Piłsudskiego stała się warszawskim przebojem lata. Mimo że organizatorzy wpuszczają już grupy zwiedzających prawie dwukrotnie większe niż początkowo, a wycieczki mogą tu wchodzić o cztery godziny dłużej, system rezerwacji pęka w szwach.
Piwnice Pałacu Saskiego oraz pałacu Brühla zostały udostępnione dla zwiedzających. Spółka odbudowująca kompleks przy pl. Piłsudskiego zaprasza do zapisów na wycieczki, w ramach których będzie można poznać zawiłą historię tego miejsca.
- Dla mieszkańców Warszawy Starówka to takie miejsce, które się trochę kocha, a trochę nienawidzi, ale chyba już zapomnieliśmy, jakim olbrzymim wysiłkiem postawiono ją do pionu - mówi Karolina Ziębińska-Lewandowska, dyrektorka Muzeum Warszawy, współorganizatorka 70. urodzin tej części miasta.
Odbudowa zniszczonego w 85 proc. Starego Miasta tuż po wojnie nie była czymś oczywistym. Rekonstrukcja zabytków szła w sprzeczności z doktryną konserwatorską, a nowe komunistyczne władze nie paliły się do przywracania dziedzictwa warszawskiego mieszczaństwa. Padały wręcz propozycje, by resztki Starówki zrównać z ziemią lub zostawić jako trwałą ruinę.
Nigdy jeszcze tak huczne nie świętowano rocznicy zakończenia pierwszego etapu odbudowy Starego Miasta. Przez trzy dni - 21, 22 i 23 lipca - odbędzie się 70 wydarzeń przygotowanych przez 30 instytucji ze Starówki i jej okolic.
Już za kilka dni przy placu Piłsudskiego znów rozpoczną się wykopaliska. W sąsiedztwie odsłoniętych w 2022 r. piwnic Pałacu Saskiego archeolodzy będą poszukiwać ukrytych w ziemi resztek Pałacu Brühla. Prace mają potrwać pół roku i pochłonąć ponad 3 mln zł.
Do udziału w konkursie na koncepcję odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego zakwalifikowano 12 pracowni architektonicznych z Polski i ze świata. O tym, kto zaprojektuje wartą miliardy złotych sztandarową inwestycję rządu PiS, dowiemy się za cztery miesiące.
Prace nad operą "Najlepsze miasto świata", opowiadającą o odbudowie Warszawy, idą w błyskawicznym tempie. Trudno się dziwić, bo na ukończenie ambitnego projektu twórcy dali sobie tylko dwa i pół roku. Właśnie ogłoszono wyniki konkursu na muzykę oraz libretto.
Odbudowa Warszawy jest jej mitem założycielskim i uniwersalną opowieścią o nadziei. To właśnie próba stworzenia na gruzach stolicy "najlepszego miasta świata" stanie się kanwą pierwszej opery o Warszawie. Ma zachwycać rozmachem, jednak czasu na jej stworzenie wcale nie jest wiele.
Z planowaną przez rząd odbudową zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego z pałacami Saskim i Brühla oraz kamienicami przy ul. Królewskiej koliduje aż 150 drzew w Ogrodzie Saskim. Część z nich ma być przeniesiona, część wycięta.
W dawnej Stalowni Praskiej przy ul. Szwedzkiej trwa odbudowa XIX-wiecznej stajni, której część w 2020 r. nielegalnie zburzył właściciel tej nieruchomości - Uczelnia Medyczna im. Marii Skłodowskiej-Curie. Przywrócenie obiektu do poprzedniego stanu nakazał wojewódzki konserwator zabytków.
Szykuje się wielka operacja przesadzania i wycinki drzew we wschodniej części Ogrodu Saskiego. Ma związek z planowaną odbudową w tym miejscu pałaców Saskiego i Brühla oraz kamienic od strony ul. Królewskiej. Z inwestycją "koliduje" aż 150 drzew, głównie lip i dębów.
Aż 140 drzew rosnących w Ogrodzie Saskim ma być usuniętych z terenu przeznaczonego pod odbudowę zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego z pałacami Saskim i Brühla oraz kamienicami od strony ul. Królewskiej. Na czym polega nowatorska metoda tej operacji?
"Wyczekiwana, wymarzona, żywa w sercach Polaków" - tak wiceminister kultury Jarosław Sellin mówił niedawno o szykowanej odbudowie pałaców Saskiego, Brühla i kamienic od ul. Królewskiej w Warszawie. Tymczasem w publicznej zbiórce na inwestycję wzięło udział jedynie 95 osób.
- Moja wiedza z zakresu architektury, historii architektury, dziejów restauracji i konserwacji zabytków pozwoli na sformułowanie wielu uwag krytycznych, które może nie zostaną przyjęte, ale będą wygłoszone - zapowiedziała historyczka sztuki prof. Małgorzata Omilanowska-Kiliańczyk, była minister kultury. Jest jedną z osób powołanych do 11-osobowej Rady Odbudowy Pałacu Saskiego.
"W czwartek wchodzimy na plac Piłsudskiego. Zaczniemy wygradzać teren pod dawnym Pałacem Saskim" - poinformował PAP Sławomir Kuliński, rzecznik Spółki Celowej Pałac Saski, powołanej do odbudowy zburzonego prawie 78 lat temu gmachu.
Latem przy Grobie Nieznanego Żołnierza pojawią się archeolodzy. Przeprowadzą wykopaliska w miejscu, gdzie stał Pałac Saski. Ma to być preludium odbudowy zachodniej pierzei pl. Piłsudskiego, na którą obecny rząd zamierza wydać co najmniej 2,4 mld zł.
Skąd zdobyć ogromne pieniądze na sztandarowy projekt PiS, jakim jest odbudowa Pałacu Saskiego, Pałacu Brühla i sąsiadujących z nimi kamienic? Rząd liczy na pomoc wszystkich Polaków, którym oferuje odliczenie od dochodu darowizny na tę inwestycję.
Artysta Stefan Rassalski stworzył bezcenną dokumentację fotograficzną wojennych zniszczeń Warszawy i powojennej odbudowy miasta. Około 200 jego zdjęć znalazło się w albumie wydanym właśnie przez Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Za odbudowę zburzonych w czasie wojny pałaców Saskiego i Brühla oraz kamienic przy ul. Królewskiej ma odpowiadać Spółka Celowa Pałac Saski sp. z o.o. z zarobkami sięgającymi 28 tys. zł miesięcznie. W środę członkowie jej zarządu odebrali powołania z rąk wicepremiera Piotra Glińskiego.
Pałac Saski. Po co go odbudowywać? - To hołd wobec 6 mln ofiar, polskich obywateli w czasie II wojny światowej - powiedział we wtorek na Forum Ekonomicznym w Karpaczu wicepremier i minister kultury Piotr Gliński. Jak jeszcze argumentował potrzebę tej inwestycji?
Odbudowa Pałacu Saskiego. "Polskę było stać na odbudowę Starówki i Zamku Królewskiego, tym bardziej teraz stać na odbudowę Pałaców Saskiego, Brühla i kamienic" - stwierdził w środę senator PiS Stanisław Karczewski.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.