Szczegóły paktu senackiego w Warszawie zostały ustalone przez liderów wszystkich partii opozycyjnych. Lewica ma zagwarantowany jeden z okręgów. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do Senatu wystartuje jedna z warszawskich posłanek.
Rozpadło się sejmowe koło Wolnościowców, założone przez polityków, którzy odeszli z Konfederacji, twierdząc, że razi ich prorosyjskość Janusza Korwin-Mikkego. Skruszony poseł Dobromir Sośnierz wrócił do Konfederacji.
Wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski wpadł w szał i wrzeszczał na rolników, którzy przyszli do gmachu jego resortu. Poseł Suwerennej Polski od dawna wyznacza trendy słownej agresji, ale idzie też tropem polityków PiS zapatrzonych we wrzutki Jarosława Kaczyńskiego - o zdradzieckich mordach czy ryżym Tusku. Czy to nowa strategia obozu władzy?
Kto zagłosuje na ludzi Mentzena w Warszawie, czyli w najbardziej liberalnym mieście w Polsce, w którym od 2005 r. rządzi ekipa Platformy Obywatelskiej?
Trzecia Droga przymierza się do list wyborczych w Warszawie. Pewne jest, że Szymon Hołownia wystartuje z Białegostoku, a Władysław Kosiniak-Kamysz z Tarnowa. W stolicy na czele listy początkowo miała być kobieta.
Posłanka, która zaledwie rok temu przeszła do partii Zbigniewa Ziobry, teraz wystartuje z listy Konfederacji. Zapewniała, że z powodów ideowych, a nie dlatego, że dostała wysokie, drugie miejsce na liście
Prawie jak polityk demokratycznej opozycji brzmiał Sławomir Mentzen, gdy zapewniał, że idzie do Sejmu, by "rozliczyć PiS". Ale "prawie" robi wielką różnicę. Ważne jest to, czego ten polityk Konfederacji teraz nie mówi.
Stoję tu z Jakubem Banasiem, ofiarą wykorzystywania prokuratury i służb przez państwo PiS. I mówię: nie będzie żadnej koalicji Konfederacji z PiS - mówił Sławomir Mentzen, jedynka Konfederacji w okręgu warszawskim. - Konfederacja walczy, by przekonać wyborców o swojej samodzielności - ocenia politolog.
Cztery warszawskie okręgi do Senatu mają obsadzić mężczyźni. To nie spodobało się politykom Lewicy. - Trwają rozmowy, liczymy na mądrość naszych koalicjantów - mówi jeden z posłów Nowej Lewicy. W Platformie Obywatelskiej nie ukrywają zaskoczenia.
PiS zlecił badania, z których wynika, że jesienią mogą stracić dwóch posłów z Warszawy. Ważą się losy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z KO, która najprawdopodobniej wystartuje z Wrocławia. Ludzie Szymona Hołowni szukają kobiety na jedynkę Trzeciej Drogi w stolicy.
Jesienią szykuje się w Warszawie starcie dwóch gigantów ogólnopolskiej polityki. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zmierzy się w wyborczym pojedynku z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości. Co to oznacza dla liderów pozostałych partii?
Na placu pięciu rogów otwarto 12 lipca "Aleję Milionerów PiS". Można tam spotkać posła Janusza Kowalskiego, zarabiającego co miesiąc 64 tys. zł, czy Małgorzatę Sadurską z pensją 139 tys. zł miesięcznie. - Rozliczymy ich po wyborach - zapowiadają posłowie opozycji.
"To kradzież!" - złościł się Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, na wiadomość o tym, że Bezpartyjni Samorządowcy chcą zarejestrować partię o nazwie łudząco podobnej jego Ruchu Samorządowego "TAK! Dla Polski". Ale sąd nie zważa na te protesty. A oprócz tego jeszcze dziś powołano Ruch Społeczny AGROUNIA TAK.
"Wyborcza" poznała istotne szczegóły paktu senackiego: jedna z partii dostanie dodatkowe miejsce biorące na Mazowszu. Niespodzianka szykuje się też w okręgu senatora Jana Marii Jackowskiego, do niedawna w PiS.
Warszawski PiS chce referendum lokalnego o sprawach komunikacji. Nie chodzi o zdobycie odpowiedzi, tylko o zadanie pytań z tezą, które mają nastraszyć mieszkańców i spolaryzować opinię publiczną.
Niezależnie od tego, jak kapitalne, piękne, dobre rzeczy zrobilibyśmy jako naród, jako społeczeństwo, ta ekipa jest gotowa to zmarnować. Wszystko. Bo tak PiS postanowił w swoim sztabie wyborczym. Bo uznali, że tak im się propagandowo zgadza - pisze Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
- Dzisiaj wiemy, że o ile młodzi mężczyźni raczej nie zmienili poglądów i nadal zamierzają zagłosować na polityków Konfederacji, o tyle postawy polityczne młodych kobiet są inne. Dziewczyny nadal wyróżniają się bardziej lewicowymi czy liberalnymi poglądami, ale są rozczarowane - mówi socjolożka i politolożka dr Agnieszka Kwiatkowska z Uniwersytetu SWPS.
Kampania wyborcza nie będzie marszem, tylko biegiem przez płotki. A rząd PiS zadbał, by opozycja miała ich do pokonania więcej.
Tysiące tęczowych flag i rzesze młodych - to marsz 4 czerwca. Co się stało, że nagle politycy, którzy dekadę temu mówili, że nie są od "przeprowadzania rewolucji obyczajowej", przestali się bać symboli ruchu LGBT?
- Europa nie może milczeć, kiedy PiS, za pomocą kolejnych zmian w prawie przygotowuje skok na jesienne wybory parlamentarne - mówi posłanka Urszula Zielińska (KO), która zainicjowała zbiórkę podpisów pod wnioskiem Parlamentu Europejskiego do OBWE w sprawie obserwacji wyborów parlamentarnych w Polsce.
- Władza jest bogata, a bieda nosi spódnicę. Młode kobiety są wykluczane na rynku pracy, zarabiają mniej niż mężczyźni. Seniorkom brakuje pieniędzy na podstawowe produkty. A kiedy pytam je podczas spotkań wyborczych, czy dostają darmowe leki, które obiecał PiS, patrzą na mnie zdezorientowane - mówi posłanka PO Aleksandra Gajewska.
- Obóz władzy wygląda, jakby był zmęczony rządzeniem, a Polacy najwyraźniej są zmęczeni obozem władzy. Ale to nie znaczy, że opozycja już ma z górki - mówi znany socjolog.
Pół miliona manifestantów w Warszawie. Setki tysięcy w całej Polsce. Niedziela, 4 czerwca, była wielkim zrywem demokratycznej opozycji i wspierających ją obywateli. Przedstawiamy skrót najważniejszych wydarzeń.
Komisja, o której rozmawiamy, to bolszewicki instrument wzorowany na trybunałach ludowych, który został zadekretowany podpisem prezydenta RP. A czy to może nas mobilizować? Musi.
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak zapowiedział, że jego ruch społeczny dołącza do marszu 4 czerwca w Warszawie. - Agrounia weźmie udział w niedzielnym marszu w samo południe, żeby pokazać PiS-owi, że przeszarżowali - mówi polityk.
- Jeszcze miesiąc czy tydzień temu ludzie szukali argumentów, które miały przemawiać przeciwko 4 czerwca. Dzisiaj jest inaczej: ci sami ludzie szukają argumentów za - mówi jeden z polityków opozycji. Sprawdzamy, jak partie demokratyczne szykują się na marsz 4 czerwca w Warszawie.
Nie ma dziś nic ważniejszego niż wygrana demokratycznej opozycji. Ale musimy współpracować - mówi Adam Szłapka, lider Nowoczesnej. I zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec Ryszarda Petru, który chce złamać pakt senacki.
Ryszard Petru zapowiedział start w wyborach do Senatu w Warszawie. - Potrzebna jest oferta dla wyborcy liberalnego - przekonuje. - Powinien przemyśleć decyzję, która szkodzi opozycji - uważa Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej.
Były rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar i posłanka Hanna Gill-Piątek zapraszają na marsz 4 czerwca w Warszawie. - Chcemy żyć w państwie demokratycznym - mówią.
- Jakie mam oczekiwania wobec opozycji? Tylko jedno: żeby wygrała jesienne wybory - mówi mi Karolina. Oburza ją praktycznie wszystko, co robi PiS: polityka wobec Unii Europejskiej, zawłaszczenie Trybunału Konstytucyjnego, propaganda uprawiana w TVP
W rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. w Warszawie odbędzie się marsz opozycji demokratycznej. Zebraliśmy w jednym miejscu wszystkie najważniejsze informacje, z którymi trzeba się wcześniej zapoznać.
Organizatorzy marszu 4 czerwca spodziewają się tysięcy uczestników z całego kraju. Już nie tylko politycy opozycji, ale coraz więcej znanych osób namawia, by wziąć w nim udział. Zdanie w sprawie marszu zmienił Szymon Hołownia, a Donald Tusk zaprosił Andrzeja Dudę na "konsultacje społeczne", które odbędą się tego dnia pod oknami Pałacu Prezydenckiego.
Błażej Poboży, warszawski radny PiS i wiceminister w resorcie spraw wewnętrznych, z upodobaniem zaczął odwiedzać strażaków na Warmii. Dlaczego, skoro straż pożarna nawet mu nie podlega? Odpowiedź jest banalnie prosta.
Na marsz 4 czerwca zaprasza znany aktor Janusz Gajos. Politycy Platformy Obywatelskiej zapowiadają, że w demonstracji w Warszawie weźmie udział 200 tys. osób.
Przygotowania partii do jesiennych wyborów parlamentarnych wkraczają w ostatnią fazę. Przyjęło się uważać, że Warszawa jest bastionem PO, ale to nie do końca prawda. Na najmłodszych warszawskich osiedlach serca wyborców podbił Szymon Hołownia. Ale czy utrzymał to poparcie?
- Naszych wyborców nie interesuje, kto kogo zaprosił na marsz 4 czerwca, tylko przekaz o jedności sił demokratycznych. Ludzie są zmęczeni debatą o tym, czy mam dobre relacje z Tuskiem, czy będzie jedna lista opozycji, czy Szymon Hołownia lubi Włodzimierza Czarzastego - mówi w wywiadzie dla "Wyborczej" Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Donald Tusk zwołał na 4 czerwca ponadpartyjny marsz "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami". Do stołecznego ratusza wpłynęło ponad 20 zgłoszeń zgromadzeń publicznych, które mają się odbyć w Warszawie dokładnie tego samego dnia.
Muszę mieć przed wyborami absolutnie sprawnie działającą organizację. Muszę być pewny ludzi, z którymi idę na wojnę z PiS-em - tak Szymon Hołownia, lider Polski 2050, komentuje odejście grupy działaczy z podwarszawskiego koła tej partii.
Gdyby Jarosław Kaczyński wybrał się na plac Zbawiciela i zapytał, czego oczekują młodzi Polacy, usłyszałby dwa słowa: "psychiatria dziecięca". Młodzi siedlczanie mówią, że nie chcą rozmawiać z Kaczyńskim, woleliby Mentzena.
Donald Tusk oficjalnie ogłosił start kampanii i wskazał szefową sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Posłowie mają jeździć w teren, mówić o drożyźnie, aferach PiS i nagłaśniać pomysły takie jak "babciowe". Do wyborców poszedł też przekaz, że ugrupowanie to zgrana drużyna, która ma jednego lidera
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.