Na wiosnę nachodzi mnie chętka na Hiszpanię. Nieposkromiona.
Niewiele jest równie magicznych szyldów gastronomicznych w Mieście, jak Niedaleko Damaszku.
Zaczynamy od klasycznej lornety. Bo czym innym inaugurować pobyt w lokalu, którego jest ona godłem
Perełka to kolejny z serii lokali talerzykowych, których zawartość budzi gorące namiętności.
Objawiła mi się tu prawdziwa petarda tego ponurego styczniowego dnia.
Proszę państwa, talerze wyczyściłem tu na błysk. Weźcie to do pyska i sami poczujcie.
Potrawy o kreatywnych nazwach typu Piana party, Sexy cloud czy Obłok pełny omega mogą zaniepokoić.
Adama Gesslera, tego Prospero polskiego gastro, można kochać lub nienawidzić.