Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który uwięził w piwnicy jednego z bloków przy ul. Koszykowej nowo poznaną kobietę.
Sprawców było czterech. Siłą wyprowadzili mężczyznę z kawiarni i wepchnęli do samochodu. Pojechali do jego mieszkania we Włochach i dokonali tam rozboju.
Spośród miejskich legend ta może zmrozić krew w żyłach: w sklepach Ikea są porywane dzieci, żeby pozyskać z nich organy. To oczywista bzdura. Ale skąd się wzięła?
Mężczyźni poszukiwani europejskim nakazem aresztowania byli ścigani za porwanie i bezprawne pozbawienie wolności dwóch obywateli Belgii. Po zatrzymaniu przez "łowców cieni" zostali przewiezieni do Belgii.
Dwóch przyjaciół, ryzykowny biznes i kłopoty finansowe. Wymyślił, że firmę, którą prowadził wspólnie z przyjacielem, można uratować tylko w jeden sposób - pozorując własne porwanie.
Członkowie gangu trudnili się handlem narkotykami, głównie heroiną, sprzedawali ją na Pradze. I miesiącami przygotowywali się do porwania kobiety dla okupu. Obserwowali ją za pomocą specjalistycznego sprzętu. Porwanie udaremnili policjanci.
Porwał 5-miesięczną córkę zawiniętą w kocyk i wyłączył telefon. Uciekał z becikiem wzdłuż torów, policyjny pies stracił trop po 7 km. Policja znalazła ojca, ale Nikoli już nie.
Człowiek z wyrokiem za pobicie ojca na karku, sądzony za znęcanie się nad pierwszą partnerką, dostał nieograniczone prawa do dziecka z kolejnego związku. Skwapliwie z tego skorzystał, zamykając małą Michalinę w swoim domu i nie dopuszczając do niej matki. Wszystko w majestacie prawa.
Policja aresztowała trzy osoby podejrzane o porwanie przedsiębiorcy z powiatu łosickiego. Mężczyzna został przez nich wywieziony aż do Krosna i uwolniony po zapłaceniu okupu w wysokości ponad 1 mln zł. Porywaczom grozi do 10 lat więzienia.
Ponad 300 policjantów z CBŚP oraz Komendy Stołecznej Policji przez sześć dni szukało młodego mężczyzny, który miał być uprowadzony dla okupu. Finał sprawy jest zaskakujący.
29-letni Norbert Sieczka pobił 26-letnią konkubinę i zabrał z mieszkania ich 6-miesięczne dziecko. Policja prosi o pomoc wszystkie osoby, które znają miejsce pobytu mężczyzny.
25 listopada, o godzinie 10:07 autobus liniowy Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie zostaje zaatakowany przez grupę uzbrojonych terrorystów. Kilkunastu zakładników będących pasażerami przeżywa chwile grozy - to scenariusz ćwiczeń antyterrorystycznych przeprowadzonych przez policjantów Biura Operacji Antyterrorystycznych KGP. Ćwiczono neutralizację ładunku wybuchowego przy użyciu zdalnie sterowanego robota, odbijanie zakładników -wśród, których znalazła się Hanna Gronkiewicz - Waltz.
Czy Grzegorz K. były szef grupy badającej sprawę porwania Krzysztofa Olewnika mógł umyślnie kierować śledztwo na fałszywy tor? - Mogło tak być - mówi Danuta Olewnik. Nie można tego wykluczyć biorąc pod uwagę nowe fakty które ujrzały światło dzienne. Kilka dni temu Grzegorz K. usłyszał zarzut sprzedawania informacji służbowych grupie przestępczej z Łomży.
Były szef specjalnej grupy badającej sprawę porwania Krzysztofa Olewnika sprzedawał informacje gangsterom. Prokuratura postawiła mu taki zarzut. Ten zarzut nie ma nic wspólnego ze sprawą Olewnika - twierdzi prokuratura.
Swoją ofiarę najpierw skatowali, następnie wrzucili do bagażnika i wywieźli nad Wisłę. Tam dusili go, podtapiali w rzece i przystawili do głowy atrapę pistoletu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.