Mężczyźni poszukiwani europejskim nakazem aresztowania byli ścigani za porwanie i bezprawne pozbawienie wolności dwóch obywateli Belgii. Po zatrzymaniu przez "łowców cieni" zostali przewiezieni do Belgii.
Sąsiedzka zrzutka, zakupy w sklepie ogrodniczym i oryginalny pomysł. Tyle wystarczyło, by przy ul. Belgijskiej na Mokotowie pojawiła się rzeźba, która od kilku tygodni stała się okoliczną atrakcją. Problem w tym, że "Sikający chłopiec" nie stoi tam do końca legalnie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.