Były lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski miał wystawić dziewięć faktur za obsługę informatyczną. Sąd uznał, że w przypadku siedmiu z nich doszło do poświadczenia nieprawdy.
"Mam kumpla, który za tarzanie się po ziemi w pierwszej linii demonstracji KOD-u dostaje 150 zł. To nie jest żadna tajemnica" - mówił Jarosław Jakimowicz podczas programu #Jedziemy w TVP Info w lutym 2020 roku. Za nami pierwsza rozprawa KOD-u przeciwko Jarosławowi Jakimowiczowi o zniesławienie.
Mateusz Kijowski, były lider KOD, odpowiada przed sądem za przywłaszczenie 121 tys. ze zbiórek publicznych i pracuje jako asystent fryzjera w stolicy. Zamiata, podaje herbatę, myje głowy itd.
Czy mieszkańcy namiotowego "Miasteczka Wolności" pod Sejmem nie mają poczucia walki beznadziejnej? - To źle postawione pytanie, bo dopóki w Polsce nie ma rządów prawa, trzeba robić co się da, żeby je przywrócić - mówi Maciej Bajkowski, który przebywa w "Miasteczku" już czwarty rok.
- Teraz mi powiedzcie, kto tę koszulkę ściągnie - zapytała Magdalena Filiks. Pozwolenia na ubranie króla Zygmunta wydały władze miasta.
"Czas na są..." - napisała w środę na budynku sejmu Klementyna Suchanow. Nie zdążyła dokończyć, bo policja zakuła ją w kajdanki. ,,...d ostateczny'' i "wypier*****" - dopisała w czwartek razem z innymi aktywistami.
W niedzielny wieczór na placu Krasińskich odbyła się demonstracja w formule "łańcuchu światła". Protestujący unosili w górę zapalone świece i flagi Unii Europejskiej. Pod pomnikiem Powstańców rozciągnięto kilkunastometrową flagę Polski. Protest odbył się przeciwko proponowanym przez rząd zmianom w ustawie o Sądzie Najwyższym.
W niedzielę o godz. 19 przed Sądem Najwyższym zaprotestuje Komitet Obrony Demokracji. To odpowiedź na zapowiedź zmian w sądownictwie.
- Nie rozwiązujemy tego zgromadzenia, ono będzie trwało! - zapowiadają organizatorzy protestu w obronie Sądu Najwyższego, który o godz. 15 rozpoczął się przed Sejmem.
- PiS przejmuje władzę sądowniczą i chce przejąć społeczeństwo obywatelskie i przekręcić na społeczeństwo "pisowskie", bo dąży do władzy absolutnej. Mamy teraz dobry moment, a może jeden z ostatnich, że jesteśmy przeciw zamiarom PiS-u - komentuje Marek Beylin. I dodaje, że wystarczy kilkadziesiąt tysięcy obywateli na ulicach żeby pokazać, jaki PiS jest słaby. Przed Sejmem w piątek odbywa się protest przeciwko zmianom w polskim sądownictwie. Oprócz zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, ogromne obawy budzi próba przejęcia kontroli nad Sądem Najwyższym.
"Wszyscy wolni ludzie! Przybądźcie pod Sejm w najbliższą niedzielę. Pokażmy, że muszą się w końcu zatrzymać!" - apelują organizatorzy planowanego na niedzielę protestu w obronie Sądu Najwyższego.
"KOD-owiec", "lewak" i "przeciwnik dobrej zmiany" musi wystarczyć z braku elementu prawdziwie nienarodowego, o ciemniejszej karnacji czy podejrzanego o islamizm.
Na schodach Pałacu Kultury i Nauki, pod Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu i przed Kancelarią Rady Ministrów. W niedzielę 2 kwietnia aktorzy, politycy i mieszkańcy Warszawy publicznie będą czytać fragmenty Konstytucji RP.
Z Mazowsza jest jedna piąta wszystkich członków KOD. Jednak ich wpływ na wybór szefa organizacji jest mały
11 listopada w Warszawie pod znakiem marszów i demonstracji. Sympatycy KOD demonstrowali pod hasłami obrony demokracji, Trybunału Konstytucyjnego. Narodowcy domagali się rozwiązania Trybunału, krzyczeli: "To my, to my, nacjonaliści!" i "Raz sierpem, raz młotem żydowską hołotę!".
- Jesteśmy dzieleni na lepszych i gorszych. Na tych, którym przysługuje pełnia praw, i na tych, którzy na razie jeszcze są tolerowani - przemawiał lider KOD Mateusz Kijowski na zakończenie manifestacji KOD. Sobotni marsz przeszedł na Krakowskie Przedmieście spod siedziby Trybunału Konstytucyjnego, który PiS próbuje sparaliżować, pod hasłem "Jedna Polska - dość podziałów!". Demonstranci skandowali: "Obronimy demokrację", "Tu jest Polska", "Nie ma zgody na wasze metody". Według stołecznej policji w manifestacji wzięło udział 12 tysięcy osób.
- Naszą siłą jest spokój, pogoda ducha, optymizm i rozmowa, a nie agresja i język nienawiści - mówił w Warszawie Krzysztof Łoziński, pomysłodawca Komitetu Obrony Demokracji. W marszu przez stolicę wzięło udział według ratusza 50 tys. osób, według policji - 10 tys.
- PiS niszczy to, co zbudowaliśmy przez ćwierćwiecze. Nie ma zgody na odwracanie się plecami do Europy, bo to droga na Wschód - mówili liderzy opozycji podczas sobotniego proeuropejskiego marszu "Jesteśmy i będziemy w Europie" w Warszawie. Uczestniczyło w nim od 200 tys. do nawet ćwierć miliona osób, a marsz rozciągał się na długości 3 km.
?Tu jest Polska!", ?Obronimy konstytucję!" - skandował tłum ludzi, którzy zjechali się z całego kraju na demonstrację Obywatele dla Demokracji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.