Dwie osoby podejrzewane o stworzenie piramidy finansowej zostały zatrzymane przez agentów CBA w Warszawie. Służby szacują, że oszukanych jest co najmniej 1466 osób na ok. 250 mln zł.
Internetowy amant działał od ponad roku i oszukał co najmniej sześć kobiet. Chciał pieniędzy a to na opłatę celną przesyłki ze złotem, a to na PIN otwierający dostęp do konta z tysiącami dolarów.
Mieszkańcy Mokotowa publikują w internecie zdjęcia osób, które wchodzą do mieszkań podając się za gazowników, przedstawicieli administracji czy fundacji. - Wnuki muszą porozmawiać ze swoimi dziadkami i babciami, uczulić ich, by nie otwierali nieznajomym - mówi mężczyzna, którego bliscy padli ofiarą oszustów.
Warszawski operator wycieczek znika w maju z ponad 70 tys. zł swoich klientów i nadal sprzedaje wycieczki, które się nie odbędą.
94-letnia warszawianka oddała ponad 90 tys. zł kobiecie, która przez telefon podała się za jej córkę. Wyłudzenie udaremniło Centralne Biuro Śledcze Policji.
Bank najpierw kazał jej płacić. A później zaproponował... kredyt.
Najpierw zobaczyli zdjęcia swoich twarzy. Potem opisy: studia, imiona, doświadczenie. Tylko nazwiska się nie zgadzały. Ktoś w internecie wykorzystał ich tożsamość, by pobierać zaliczki od klientów za filmowanie ślubów. Zawsze na odległość.
Właściciel mówi, że kawalerki nie sprzedawał. Kupiec potwierdza: u notariusza spisał umowę z kimś innym. Nazwisko się zgadzało, PESEL też. Tylko że dowód osobisty był fałszywy. Po oszuście ani pieniądzach nie ma śladu. Spór o mieszkanie rozstrzygnie sąd.
Policjanci z CBŚP zatrzymali czterech mężczyzn, którzy wyłudzali pieniądze od starszych ludzi metodą "na policjanta". Podejrzanym o oszustwo grozi do 10 lat więzienia.
O sprawie Konrada K. pisaliśmy w kwietniu tego roku. Jego ofiary stworzyły sieć wzajemnego wsparcia, dzięki czemu możliwe było zastawienie pułapki - przynętą była kolejna potencjalna ofiara
Janusz S. wyłudził ponad dwadzieścia nieruchomości w Warszawie na podstawie sfałszowanych dokumentów. Pomagały mu w tym urzędniczka z Bielan i dwie pracownice sądów.
Był opiekuńczy, czuły, zaradny. Martyna myślała, że wezmą ślub. Zamiast tego musi złożyć wniosek o upadłość konsumencką. Kobiet, które oszukał i wpędził w długi jest dużo więcej. Konrad, Adrian, czasem Tomasz.
W sześciu regionalnych placówkach Narodowego Banku Polskiego Łukasz R. wymieniał spreparowane banknoty 200-złotowe. Wyłudził 110 tys. zł. W końcu jednak wpadł i sąd skazał go na osiem lat więzienia.
Policjanci w warszawskiej Ochoty zatrzymali 24-latka podejrzanego o oszukiwanie i okradanie kobiet. Rozkochiwał je w sobie i wzbudzał takie zaufanie, że same dawały mu biżuterię, nawet nie swoją. A on wtedy znikał.
Od 13 lat oszukiwał ludzi w całej Polsce. Jego ofiarą padały głównie kobiety. 32-letni Artur Buczek rozkochiwał je w sobie, pożyczał od nic h pieniądze i znikał. Policjanci proszą o kontakt wszystkie osoby, które zostały oszukane przez mężczyznę.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo ws. umowy na zakup map satelitarnych dla wojska - informuje Radio TOK FM. Doniesienie w tej sprawie w 2007 roku złożył ówczesny minister obrony Aleksander Szczygło. Potencjalnymi podejrzanymi mieli być jego poprzednik Radosław Sikorski i zastępca szefa MON Marek Zająkała. To oni bowiem podpisali umowę ws. map.
Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o dokonanie oszustw internetowych na kwotę ok. 400 tys. zł. Oferował towary po bardzo okazyjnych cenach. Był to m.in. sprzęt RTV, AGD, samochody luksusowe, telefony komórkowe i książki. Jego ofiarą padło ponad 100 osób.
W peruce i z przyklejonymi wąsami, które upodobniły go do prawdziwego właściciela prawa jazdy i dowodu osobistego, próbował wyłudzić kredyt. Pracownicy banku nie spodobało się jednak jego sztuczne owłosienie i wezwała policję.
Coraz więcej kierowców próbuje wyłudzić odszkodowania zgłaszając fikcyjną kradzież samochodu. Z szacunków Komendy Stołecznej Policji wynika, że obecnie nawet 20 procent zawiadomień może dotyczyć przestępstw, których nigdy nie było.
Próba porwania pięcioletniej dziewczynki w jednym z warszawskich centrów handlowych. Wiadomości zawierające takie rewelacje od pewnego czasu krążą po sieci sieci. Są to informacje wymyślone - mówi Marcin Szyndler z komendy Stołecznej Policji. W dalszej części listu czytamy, że dziewczynka została odnaleziona ale ktoś ogolił jej głowę.
Kilkunastu klientów pizzerii Da Grasso w podwarszawskim Pruszkowie zostało okradzionych przez pracownicę lokalu. Kobieta prawdopodobnie kopiowała dane kart kredytowych, którymi klienci płacili za zamówienie.
Do agencji towarzyskiej zgłosiła się sama. Była zadowolona z atrakcyjnych warunków zatrudnienia, jednak po jakimś czasie zachowanie jej współlokatorki i właściciela wobec niej się zmieniło. Zastraszali ją, więzili i zabierali pieniądze, które zarobiła. W końcu udało jej się uciec.
Policjanci z Sochaczewa zatrzymali lekarza, który wystawiał fałszywe zaświadczenia o niezdolności do pracy oraz innymi sposobami poświadczał nieprawdę. Funkcjonariusze przeszukali jego przychodnię i zabezpieczyli dokumentację medyczną.
34-letni Marian B. znalazł służbową pieczątkę i próbował wynieść mięso wołowe z jednego z warszawskich supermarketów.
Bramki alarmowe w sklepie z markową odzieżą milczały, a dwie złodziejki przechodziły obok nich ze skradzionymi ubraniami o wartości 6700 zł. Dzięki urządzeniu do zagłuszania sygnalizatorów bramek alarmowych kobietom niemalże udało im się uciec z łupem.
Młoda mieszkanka Płocka, właścicielka firmy transportowej, zgłosiła kradzież ciężarówki marki DAF. Okazało się, ze samochód nie został skradziony, a pocięty przez jej męża na kawałki, żeby nie płacić za niego rat leasingowych.
Zostałem naciągnięty i okradziony przez pomnik Praskiej Kapeli Podwórkowej w Warszawie - pożalił się Alertowi Warszawiak z Wawra.
Drzwi, pokrywy silnika i bagażnika, lampy, zderzaki i inne części karoserii odkryli policjanci na posesji koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Teraz sprawdzają, czy znalezione elementy pochodzą z samochodów skradzionych w ostatnim czasie w stolicy. Wszystko wskazuje na to, że na "dziuplę" trafiały volkswageny, skody i daewoo.
Warszawscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku dwie kobiety, które w jednym z banków próbowały wyłudzić kredyt. Fałszywe dokumenty przedłożyła 26-letnia Joanna W., ale jak się później okazało, zrobiła to za namową swojej 49-letniej matki. Starsza z kobiet nie mogła działać sama, gdyż na swoim koncie miała już kilka pożyczek, których nie spłaciła.
Dwójkę obywateli Wielkiej Brytanii zatrzymali na gorącym uczynku śródmiejscy policjanci. Kobieta wpadła w chwili gdy wypłacała pieniądze w jednym z warszawskich banków podrobiona kartą. Jej wspólnika zatrzymano w chwilę później w okolicach banku.
Plaga wyłudzeń pieniędzy od starszych osób metodą ?na krewniaka". Tylko na Mokotowie warszawiacy stracili w ten sposób ponad 200 tys. zł.
Szkoła językowa na Ursynowie werbowała lektorów i pobierała od nich 2 tys. zł za szkolenie, którego nie przeprowadzała. Na policję zgłosiło się 42 poszkodowanych nauczycieli
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.