W centrum Warszawy pięciu mężczyzn podających się za policjantów okradło z biżuterii 65-letnią kobietę. Kiedy jednak zażądali więcej, wpadli w policyjną zasadzkę.
Fałszywa strona do logowania do złudzenia przypomina prawdziwy USOS Politechniki Warszawskiej. Uczelnia ostrzegła swoich studentów.
Najpierw wypożyczyli z wypożyczalni, a następnie sprzedali przez internet co najmniej cztery odkurzacze. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn.
Mężczyźni z Wielkopolski przekonywali inwestorów, że pomnożą przekazywane im pieniądze, obracając nimi na rynku Forex. Zamiast zysków przekazywali im kwoty zebrane od kolejnych osób. Wpadli po 10 latach.
30-letni Angelo M. został skazany na 13 lat więzienia. To kara za udział w grupie, która zajmowała się oszukiwaniem metodą "na policjanta".
Za syna Clinta Eastwooda podawał się mężczyzna, który wyłudził 600 tys. zł od mieszkanki Piaseczna. Kobieta była przekonana, że pieniądze idą na leczenie aktora.
Oto 10 najczęściej popełnianych przestępstw w Warszawie i okolicach w 2020 roku. - Naszym "sportem narodowym" niezmiennie są oszustwa - mówią prokuratorzy.
Prokuratura Regionalna w Warszawie pochwaliła się efektami prowadzonego od kilkunastu miesięcy śledztwa w sprawie oszustw w internecie. Zarzuty przedstawiła 60 osobom, co trzecia z nich nadal przebywa w areszcie.
Nieświadoma oszustwa kobieta kliknęła w link, który przekierował ją na stronę popularnego portalu aukcyjnego. Po jakimś czasie z jej konta bankowego zniknęło 6,7 tys. zł.
Agenci CBA zatrzymali trzy osoby z kierownictwa warszawskiej spółki. Są podejrzewani o stworzenie piramidy finansowej. Poszkodowanych może być kilka tysięcy osób. Mogli stracić nawet kilkaset milionów złotych.
Funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie i okolicy trzy osoby zamieszane w handel fikcyjnymi fakturami VAT. Wcześniej sami kupili lewe faktury.
Dwie osoby podejrzewane o stworzenie piramidy finansowej zostały zatrzymane przez agentów CBA w Warszawie. Służby szacują, że oszukanych jest co najmniej 1466 osób na ok. 250 mln zł.
Internetowy amant działał od ponad roku i oszukał co najmniej sześć kobiet. Chciał pieniędzy a to na opłatę celną przesyłki ze złotem, a to na PIN otwierający dostęp do konta z tysiącami dolarów.
Mieszkańcy Mokotowa publikują w internecie zdjęcia osób, które wchodzą do mieszkań podając się za gazowników, przedstawicieli administracji czy fundacji. - Wnuki muszą porozmawiać ze swoimi dziadkami i babciami, uczulić ich, by nie otwierali nieznajomym - mówi mężczyzna, którego bliscy padli ofiarą oszustów.
Warszawski operator wycieczek znika w maju z ponad 70 tys. zł swoich klientów i nadal sprzedaje wycieczki, które się nie odbędą.
94-letnia warszawianka oddała ponad 90 tys. zł kobiecie, która przez telefon podała się za jej córkę. Wyłudzenie udaremniło Centralne Biuro Śledcze Policji.
Bank najpierw kazał jej płacić. A później zaproponował... kredyt.
Najpierw zobaczyli zdjęcia swoich twarzy. Potem opisy: studia, imiona, doświadczenie. Tylko nazwiska się nie zgadzały. Ktoś w internecie wykorzystał ich tożsamość, by pobierać zaliczki od klientów za filmowanie ślubów. Zawsze na odległość.
Właściciel mówi, że kawalerki nie sprzedawał. Kupiec potwierdza: u notariusza spisał umowę z kimś innym. Nazwisko się zgadzało, PESEL też. Tylko że dowód osobisty był fałszywy. Po oszuście ani pieniądzach nie ma śladu. Spór o mieszkanie rozstrzygnie sąd.
Policjanci z CBŚP zatrzymali czterech mężczyzn, którzy wyłudzali pieniądze od starszych ludzi metodą "na policjanta". Podejrzanym o oszustwo grozi do 10 lat więzienia.
O sprawie Konrada K. pisaliśmy w kwietniu tego roku. Jego ofiary stworzyły sieć wzajemnego wsparcia, dzięki czemu możliwe było zastawienie pułapki - przynętą była kolejna potencjalna ofiara
Janusz S. wyłudził ponad dwadzieścia nieruchomości w Warszawie na podstawie sfałszowanych dokumentów. Pomagały mu w tym urzędniczka z Bielan i dwie pracownice sądów.
Był opiekuńczy, czuły, zaradny. Martyna myślała, że wezmą ślub. Zamiast tego musi złożyć wniosek o upadłość konsumencką. Kobiet, które oszukał i wpędził w długi jest dużo więcej. Konrad, Adrian, czasem Tomasz.
W sześciu regionalnych placówkach Narodowego Banku Polskiego Łukasz R. wymieniał spreparowane banknoty 200-złotowe. Wyłudził 110 tys. zł. W końcu jednak wpadł i sąd skazał go na osiem lat więzienia.
Policjanci w warszawskiej Ochoty zatrzymali 24-latka podejrzanego o oszukiwanie i okradanie kobiet. Rozkochiwał je w sobie i wzbudzał takie zaufanie, że same dawały mu biżuterię, nawet nie swoją. A on wtedy znikał.
Od 13 lat oszukiwał ludzi w całej Polsce. Jego ofiarą padały głównie kobiety. 32-letni Artur Buczek rozkochiwał je w sobie, pożyczał od nic h pieniądze i znikał. Policjanci proszą o kontakt wszystkie osoby, które zostały oszukane przez mężczyznę.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo ws. umowy na zakup map satelitarnych dla wojska - informuje Radio TOK FM. Doniesienie w tej sprawie w 2007 roku złożył ówczesny minister obrony Aleksander Szczygło. Potencjalnymi podejrzanymi mieli być jego poprzednik Radosław Sikorski i zastępca szefa MON Marek Zająkała. To oni bowiem podpisali umowę ws. map.
Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o dokonanie oszustw internetowych na kwotę ok. 400 tys. zł. Oferował towary po bardzo okazyjnych cenach. Był to m.in. sprzęt RTV, AGD, samochody luksusowe, telefony komórkowe i książki. Jego ofiarą padło ponad 100 osób.
W peruce i z przyklejonymi wąsami, które upodobniły go do prawdziwego właściciela prawa jazdy i dowodu osobistego, próbował wyłudzić kredyt. Pracownicy banku nie spodobało się jednak jego sztuczne owłosienie i wezwała policję.
Coraz więcej kierowców próbuje wyłudzić odszkodowania zgłaszając fikcyjną kradzież samochodu. Z szacunków Komendy Stołecznej Policji wynika, że obecnie nawet 20 procent zawiadomień może dotyczyć przestępstw, których nigdy nie było.
Próba porwania pięcioletniej dziewczynki w jednym z warszawskich centrów handlowych. Wiadomości zawierające takie rewelacje od pewnego czasu krążą po sieci sieci. Są to informacje wymyślone - mówi Marcin Szyndler z komendy Stołecznej Policji. W dalszej części listu czytamy, że dziewczynka została odnaleziona ale ktoś ogolił jej głowę.
Kilkunastu klientów pizzerii Da Grasso w podwarszawskim Pruszkowie zostało okradzionych przez pracownicę lokalu. Kobieta prawdopodobnie kopiowała dane kart kredytowych, którymi klienci płacili za zamówienie.
Do agencji towarzyskiej zgłosiła się sama. Była zadowolona z atrakcyjnych warunków zatrudnienia, jednak po jakimś czasie zachowanie jej współlokatorki i właściciela wobec niej się zmieniło. Zastraszali ją, więzili i zabierali pieniądze, które zarobiła. W końcu udało jej się uciec.
Policjanci z Sochaczewa zatrzymali lekarza, który wystawiał fałszywe zaświadczenia o niezdolności do pracy oraz innymi sposobami poświadczał nieprawdę. Funkcjonariusze przeszukali jego przychodnię i zabezpieczyli dokumentację medyczną.
34-letni Marian B. znalazł służbową pieczątkę i próbował wynieść mięso wołowe z jednego z warszawskich supermarketów.
Bramki alarmowe w sklepie z markową odzieżą milczały, a dwie złodziejki przechodziły obok nich ze skradzionymi ubraniami o wartości 6700 zł. Dzięki urządzeniu do zagłuszania sygnalizatorów bramek alarmowych kobietom niemalże udało im się uciec z łupem.
Młoda mieszkanka Płocka, właścicielka firmy transportowej, zgłosiła kradzież ciężarówki marki DAF. Okazało się, ze samochód nie został skradziony, a pocięty przez jej męża na kawałki, żeby nie płacić za niego rat leasingowych.
Zostałem naciągnięty i okradziony przez pomnik Praskiej Kapeli Podwórkowej w Warszawie - pożalił się Alertowi Warszawiak z Wawra.
Drzwi, pokrywy silnika i bagażnika, lampy, zderzaki i inne części karoserii odkryli policjanci na posesji koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Teraz sprawdzają, czy znalezione elementy pochodzą z samochodów skradzionych w ostatnim czasie w stolicy. Wszystko wskazuje na to, że na "dziuplę" trafiały volkswageny, skody i daewoo.
Warszawscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku dwie kobiety, które w jednym z banków próbowały wyłudzić kredyt. Fałszywe dokumenty przedłożyła 26-letnia Joanna W., ale jak się później okazało, zrobiła to za namową swojej 49-letniej matki. Starsza z kobiet nie mogła działać sama, gdyż na swoim koncie miała już kilka pożyczek, których nie spłaciła.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.