Kiedy przyzwyczaimy się do tego, że ktoś o innej karnacji skóry jadący wieczornym autobusem z dużym prawdopodobieństwem może zostać pobity i opluty, bo "tak już w Polsce jest", ułatwiamy powrót faszyzmu takiego, jaki znamy z relacji historycznych, z terrorem państwowym i eksterminacją politycznych oponentów.
Policjant, który podczas demonstracji narodowców w Warszawie z wpiętym w mundur mieczykiem Chrobrego spisywał antyfaszystów, został "ostrzeżony". Funkcjonariusze mają też przejść szkolenie, co wolno im nosić na mundurach.
Dziennikarka internetowej telewizji KOD skarży się na interwencję policji podczas Świątecznego Pikniku Antyfaszystowskiego. I zapowiada doniesienie do prokuratury.
Ludzie przyszli popatrzeć, bo myśleli, że będzie wojskowa parada. Ulicami Warszawy przeszedł jednak tylko V Marsz Zwycięstwa organizowany przez środowiska narodowe. Był też Świąteczny Piknik Antyfaszystowski, który przerwała policja.
Sąd skazał Tomasza Sikorę za naruszenie nietykalności policjanta podczas blokady przemarszu nacjonalistów.
- Chcecie białej Polski? To macie! - krzyknął mężczyzna idący chodnikiem i obsypał narodowców mąką. Ludzi blokujących IV Marsz Zwycięstwa, który przeszedł ulicami stolicy policja wynosiła z trasy marszu.
Gdy ponad rok temu ONR świętował 83. urodziny, brunatnej fali rozlewającej się na ulicach Warszawy sprzeciwili się zwykli obywatele. Dziś 63 z nich ma problemy z prawem.
- Po zablokowanym 1 maja marszu "Narodowe Święto Pracy" przedstawiciele skrajnej organizacji Szturmowcy grożą śmiercią studentom Uniwersytetu Warszawskiego - alarmuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
O groźbach płynących od bojówkarzy skrajnej prawicy informuje Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Do prokuratury trafiło już zawiadomienie w tej sprawie.
"Dlaczego wobec jawnego łamania prawa przez neofaszystów na ulicach Warszawy wciąż brak pani reakcji?" - pytają Obywatele RP w liście otwartym do Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- Będziemy stawiać ludzką blokadę za każdym razem, gdy coś takiego się powtórzy. Zachęcamy też innych. Nie trzeba kłaść się na ziemi. Wystarczy stanąć i krzyczeć: "Warszawa wolna od faszyzmu" - mówi Lidia Domańska, jedna z uczestniczek blokady, która stanęła na drodze pochodowi skrajnych nacjonalistów.
Dwie osoby stanęły w środę przed sądem w związku z interwencją policji podczas blokady marszu nacjonalistów, który odbył się 1 maja na Trakcie Królewskim. Policjanci postawili im zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza i skierowali sprawę do sądu w trybie przyspieszonym. Sędzia zdecydował, że powinna być ona rozpatrzona w zwykłym postępowaniu.
Grupa obywateli zablokowała przemarsz kilkudziesięciu nacjonalistów, którzy we wtorek po południu na Trakcie Królewskim zorganizowali manifestację pod hasłem "Narodowe Święto Pracy". Nacjonaliści zostali zatrzymani przy skrzyżowaniu z Świętokrzyską.
- Media przedstawiają nas jako "drugą stronę barykady". Tworzą symetrię pomiędzy faszystami a antyfaszystami, często wprost pisząc o dwóch skrajnościach. Faszyzm to nienawiść i przemoc, my z tą nienawiścią i przemocą walczymy. To ma być skrajność?
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego sprzeciwiają się przejawom faszyzacji przestrzeni publicznej. We wtorek powołali Studencki Komitet Antyfaszystowski.
Nacjonalizm w Polsce rośnie. To, co kiedyś czytaliśmy głównie na zamkniętych forach skinów, teraz trafia do dyskursu w mediach publicznych - mówią aktywiści, którzy 11 listopada organizują w Warszawie antyfaszystowską demonstrację.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.