- Urzędnicy powinni utrzymywać balans pomiędzy interesami deweloperów a dobrem mieszkańców. Tylko jak mamy wierzyć urzędnikom, kiedy burmistrz siedzi w areszcie?
Mieszkania z dwoma salonami i aneksami kuchennymi mają dwa liczniki i możliwość wybicia drugiego wejścia. To oferta dewelopera, który może zbudować tylko 8 mieszkań w budynku. Sąsiedzi podejrzewają, że chce je "rozmnożyć". Sprawą zajmie się prokuratura.
Strzały z paintballa i dziury w elewacji. Na klatce schodowej list. W nim zapowiedź, że farba na ścianie to nie wszystko. Będzie tłuczone szkło w piaskownicy i niszczenie samochodów. - Kto i dlaczego to robi? - niepokoją się mieszkańcy osiedla na Targówku.
Dzielnica obiecywała, że jak tylko deweloper dostarczy komplet dokumentów, wyda zaświadczenie w ciągu jednego dnia. Dostarczył, ale zaświadczenia wciąż nie dostał. Bo urzędnicy dopatrzyli się kolejnych nieścisłości.
Właściciele ponad 400 mieszkań na Woli od ponad roku czekają na akty własności. Deweloper twierdzi, że postępowanie utknęło w dzielnicy. - Bo inwestor nie dostarczył wszystkich dokumentów - odpowiadają urzędnicy.
- Miało być pięknie, ale po tym, co usłyszeliśmy, wolelibyśmy mieszkać gdzie indziej - mówi Paweł, który kupił mieszkanie na terenie jednej z inwestycji, która według raportu Najwyższej Izby Kontroli powstaje na zanieczyszczonych terenach. Inwestor zapewnia, że będzie bezpiecznie.
Prywatna wypożyczalnia rowerów, skuterów lub elektryczny samochód do użytku mieszkańców, samoobsługowa pralnia, świetlica, boisko na dachu - deweloperzy eksperymentują z dodawaniem nowych funkcji na osiedlach. Podstawą są paczkomaty, bez których zakupów nie wyobrażają już sobie milenialsi.
Czy za Twoim oknem stoi blok? Nie zdziw się, jeśli pewnego ranka zamiast niego zobaczysz pałac. Jest w Warszawie firma deweloperska, która niepostrzeżenie zamienia siermięgę w złotogłów, żabkę w królewnę, a Żabkę w Harrodsa.
Firma deweloperska Dom Development kupiła dwuhektarową działkę obok stadionu Sarmata na Woli. Zabudowa tego gruntu blokami byłaby sprzeczna z oczekiwaniami władz dzielnicy Wola. Dzielnicowi samorządowcy kilkakrotnie dopominali się o przeznaczenie tej działki na sport.
Termin oddania inwestycji jednego z bloków w Stacji Kazimierz na Odolanach mija w tym miesiącu. Mimo to mieszkańcy nie podpisali jeszcze umów deweloperskich z inwestorem. Miasto i deweloper przerzucają się odpowiedzialnością. Przyszli mieszkańcy nie wiedzą, co robić.
Blok na skwerze? Tylko, jeśli zgodzi się samorząd. Po tekście "Wyborczej" Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju deklaruje korekty zapisów tzw. specustawy mieszkaniowej.
"Ten szokujący dokument, przy którym z pewnością nie maczał palców nikt mający pojęcie o planowaniu strategicznym czy urbanistyce, sprawia nieodparcie wrażenie dyletanckiej wrzutki lobbystycznej" - tak o forsowanej przez PiS tzw. specustawie mieszkaniowej pisze wicedyrektor biura architektury w stołecznym ratuszu.
Osiedla koszmary bez zieleni, bez dostępu do szkół i przedszkoli, z których na przystanek idzie się piechotą 15 minut, a do najbliższego skwerku czy placu zabaw trzeba jechać 3 km. To właśnie szykuje nam rząd Prawa i Sprawiedliwości specustawą mieszkaniową. W partii liczą na to, że ustawę przepchną po cichu, tak jak kiedyś "lex Szyszko".
Betonowe kratki i żwirowe parkingi zastąpią trawniki? Taką wizję osiedli mają deweloperzy lobbujący w Ministerstwie Infrastruktury za zmianą przepisów. Tymczasem zieleń w miastach pomaga walczyć z falami upałów i oszczędzać pieniądze.
Deweloper z Odolan pozwał mieszkańca. Zarzuca mu zniesławienie i domaga się wpłaty na konto fundacji Stop Hejterom! Na procesie będą znów omawiane grzechy chaotycznej zabudowy Woli, a sąd musi odpowiedzieć na pytanie o granice krytyki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.