Czy skąpo ubrana blondynka w białym kitlu na etykiecie piwa krzywdzi wizerunek pielęgniarek? Zdaniem Komisji Etyki Reklamy tak. Zdaniem właściciela browaru - nie. - Mojej cioci, pielęgniarce i jednocześnie zakonnicy, się podoba - mówi.
Czy wielki religijny baner na kościele w Wilanowskim Parku Kulturowym jest legalny? Sprawdzą to urzędnicy. - To oszpecanie przestrzeni - twierdzi miejski radny Marek Szolc.
Miejsce na zadanie tego pytania nie zostało wybrane przypadkowo - usłyszeliśmy.
Czy ci z was, którzy obejrzeli najnowszą kampanię Apartu, też poczuli się, jakby ktoś wręczył im promyk szczęścia zawinięty w pazłotko luksusu? - napisali twórcy najsłynniejszej ostatnio parodii reklamy.
To miała być reklama nowej książki. Ale z powodu jednego słowa w tytule nie wiadomo, czy zobaczymy ją w warszawskich tramwajach. Jakich innych reklam w ostatnim czasie nie było dane pasażerom oglądać?
Ratusz uważa, że plac Defilad powinien być egalitarnym miejscem, dlatego zgodził się na duże dinozaury stojące przed głównym wejściem do Pałacu Kultury.
Samorząd Warszawy stara się wspomóc firmy poszkodowane na skutek epidemii koronawirusa. Lokalni przedsiębiorcy, którzy chcą odbić się od dna, mogą wykupić w tramwajach reklamy za symboliczną złotówkę.
Społecznicy z Pragi domagają się usunięcia z hali Dworca Wschodniego wielkiego ekranu emitującego reklamy. Według nich wprowadza on chaos przestrzenny i razi w oczy. Wyświetlacza broni rzecznik PKP SA: "Swoją formą dobrze wpisuje się w bryłę budynku i jego szklaną elewację".
- Wyniosłem się z dotychczasowej sypialni, bo tam jest jasno przez całą dobę - skarży się pan Konrad z Ochoty. W jego okna uderza światło z lamp oświetlających dużą reklamę.
Budynki w Warszawie przestają być wieszakami na reklamy, a ze sklepowych witryn znikają zdjęcia gigantycznych kanapek z parówką. Do niedawna taka wizja stolicy była marzeniem ściętej głowy, ale po czwartkowej sesji rady miasta zaczynam odliczać czas do wejścia w życie uchwały krajobrazowej.
Warszawscy radni niemal jednogłośnie przyjęli uchwałę krajobrazową. Wielkie billboardy pozostaną tylko przy największych ulicach, a kary za zaśmiecanie miasta nielegalnymi reklamami mogą sięgać kilku tysięcy złotych dziennie.
Wielki, pulsujący oślepiającym światłem banner reklamowy na jednym z budynków na Ochocie spotkał się z falą krytyki mieszkańców. Urząd dzielnicy domaga się wyjaśnień od firmy, która przyjechała poprawić oświetlenie.
Wielkie billboardy tylko przy największych ulicach, zakaz reklamowych ekranów i kary, które mogą sięgać kilku tysięcy złotych dziennie - to założenia uchwały krajobrazowej. Wczoraj dyskutowali o niej radni z komisji ładu przestrzennego, Rada Warszawy może ją przyjąć za tydzień.
Radni zaczynają pracę nad projektem uchwały krajobrazowej. Delegalizuje on ekrany reklamowe i siatki na całą elewację, wielkie bilbordy dopuszcza tylko przy kilku ulicach, nie pozwala zamieniać Dworca Centralnego w wielki wyświetlacz reklam.
Pasażerowie wjeżdżający na stację metra Ratusz Arsenał mogą mieć wątpliwości, czy znajdują się jeszcze w podziemnej kolejce, czy w scenerii serialu telewizyjnego. Ściany wzdłuż długiego na 120 m peronu pokryły reklamy.
Uliczny wandalizm, przemoc wobec kobiet, porzucone dzieci, śmieciowe jedzenie - plakaty na ważne społecznie tematy zamawia u artystów i pokazuje na ulicach Galeria Plakatu AMS. Promowała też m.in. komunikację miejską, Chopina i Wisłę.
We wtorek na stawie w Łazienkach Królewskich pojawiło się ogromne logo McDonald's. Po południu zostało usunięte, ale okazuje się, że organizatorzy imprezy umieścili je bez wiedzy i zgody konserwatora zabytków.
We wtorek na stawie w Łazienkach Królewskich pojawiło się ogromne logo McDonald's. Firma jest sponsorem pokazu mody Gosi Baczyńskiej, który został zaplanowany na wieczór tego samego dnia w Pałacu na Wyspie.
Billboardy organizacji CitizenGo pojawiły się na warszawskich ulicach. Mają nakłaniać kobiety do utrzymywania ciąży bez względu na okoliczności i sytuację.
Zamiast słonych kar za wywieszenie nielegalnej reklamy mają być kary... dla samorządu za ograniczenie możliwości wykorzystania nieruchomości na cele reklamowe. Rząd PiS chce zastąpić ustawę krajobrazową z 2015 r. ustawą wręcz turboreklamową, dającą potężny impuls do zalania miast wielkoformatowymi nośnikami.
Na ulicach trwa sprzedaż granitowych nagrobków z usługą montażu, do tego "fotorelacja i przekaz wideo na żywo". Na Muranowie to budka na kółkach. ZDM sprawdza, czy zajmuje pas drogowy - jeśli tak, to stoi tam nielegalnie.
Czy hałas może zaśmiecić przestrzeń publiczną? Może. Doskonały przykład to biznes o nazwie Mazowiecki Park Miniatur w ogrodzie Centralnej Biblioteki Rolniczej przy Krakowskim Przedmieściu.
Nie wiem, kto doradził kandydatowi PiS Patrykowi Jakiemu wielki wyborczy baner na biurowcu przy pl. Zawiszy. Mam jednak podejrzenia, że ten ktoś nie odwiedza często Warszawy. Bo nie mogę się nadziwić, że kandydat na prezydenta tak zaśmieconego reklamami miasta zaśmieca je jeszcze bardziej.
Hasło "Ona już wie, co będzie mieć w ustach" i wizerunek klęczącej kobiety - taki mem opublikował na facebooku producent napojów energetycznych. W przełomowym wyroku sąd uznał, że taka reklama może łamać ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji i ukarał producenta kwotą 60 tys. zł. To młot na seksistowskie reklamy?
Bank Credit Agricole zapowiedział, że zdejmie wielką płachtę reklamową z kamienicy w Al. Jerozolimskich. Reklama jest nielegalna, co wytknął wicedyrektor miejskiego biura architektury. Bank deklaruje: Będziemy teraz dokładnie sprawdzać, czy nośniki są legalne.
Dlaczego taką karierę robią wielkie podświetlane napisy z nazwami miast? Wygląda to już na oddzielną, świetnie prosperującą gałąź biznesu, która znalazła sposób na odwrócenie uwagi od faktu, że wokół nas robi się coraz bardziej jednakowo.
Wojciech Wagner, który odpowiada za estetykę miasta w biurze architektury, cieszy się z usunięcia ostatnich billboardów, które stały nielegalnie w parku w Dolinie Służewieckiej. Sęk w tym, że po drugiej stronie tej ulicy całą okolicę wciąż szpeci dom zasłonięty ogromną reklamą.
Przy ul. Płowieckiej w Wawrze zawisł gigantyczny billboard ze zdjęciem zakrwawionego płodu. Mieszkańcy są zbulwersowani, ale Komisja Etyki Reklamy nie zajmie się banerem, bo - jak twierdzi - taki przekaz nie jest reklamą.
Chwycili za pędzle, puszki z farbą i zamalowali bazgroły na tylko co wyremontowanych domach na Muranowie.
Banery zasłaniające budynki kradną nam miasto. Warszawiacy mają dość reklamy wielkoformatowej - potwierdza najnowszy sondaż przeprowadzony dla ?Gazety?.
Chcemy Warszawy ładnej i wygodnej. Dlatego pytamy: Kiedy znikną dzikie i śmieciowe reklamy? Czy zobaczymy wreszcie, jaka będzie nowa Świętokrzyska po zbudowaniu II linii metra? I co z centrum, które wygląda jakby tu był Trzeci Świat?
Przed domem handlowym vitkAc, znanym bardziej jako Wolf Bracka, stanęła wielka reklama przypominająca kufer podróżny francuskiego domu mody Louis Vuitton. - Efekt końcowy będziemy mogli zobaczyć pod koniec tygodnia - mówi Magda Bulera-Payne, PR manager Louisa Vuittona na Polskę.
Na biurowcu Orco Tower na rogu Al. Jerozolimskich i Chałubińskiego pojawiła się reklama. Gigantyczna naklejka z monstrualnych rozmiarów piłkarzem z okazji Euro 2012 zasłoniła elewację budynku wysokiego na 115 metrów. To bardzo zła wiadomość. To znaczy, że zaraza się rozszerza. Felieton Miasto moje, a w nim
Moglibyśmy wstawiać szyby wybite przez podróżnych lub wycierać mocz, którym zalewali wnęki w galeriach handlowych, gdybyśmy dostawali na to pieniądze od przewoźników, których obsługujemy. A ponieważ nie dostajemy, bo nie ma opłaty dworcowej, na utrzymanie Centralnego trzeba zarabiać reklamą - pisze Jacek Prześluga, prezes kolejowej spółki Dworzec Polski
W warszawskim klubie fitness na szafkach w kobiecej szatni Alertowiczka zauważyła kartki, wyglądające na napisane odręcznie na, przypominających wyrwane z zeszytu, kartkach - Myślałam, że tylko raz zapomniałaś o antyperspirancie, ale szybko przestałam się łudzić - napisane jest na kartkach. To kontrowersyjna reklama.
Na skrzyżowaniu ul. Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej panuje nieopisany bałagan - złości się warszawianka - Przecież to centrum miasta - napisała do nas.
Dużych gabarytów reklama zamontowana na przyczepie, którą ciągnął samochód marki BMW przewróciła się na zaparkowany na rogu skrzyżowania ulic Orzyckiej i Bełdan w Warszawie samochód. Na szczęście w zaparkowanym samochodzie nikogo nie było.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.