Od kilku tygodniu na Bielanach dochodzi do tajemniczych eksplozji. Do tej pory służby batalizowały sprawę
Jedna ofiara śmiertelna, druga w stanie bardzo ciężkim w szpitalu - to efekt eksplozji niewybuchu w lesie nieopodal Sochaczewa. Zarzut spowodowania tego zdarzenia usłyszał młody mężczyzna.
Złodzieje wysadzili bankomat zlokalizowany pod sklepem Biedronka w Kobyłce.
Charakterystyczne kominy w Piasecznie na terenie nieczynnej fabryki Polkolor znikają. Są wysadzane przy użyciu materiałów wybuchowych.
Zdaniem senatora KO Krzysztofa Brejzy władza próbuje ukryć prawdziwą wersję zdarzeń. Jak podaje w opublikowanej w sobotę serii wpisów na Twitterze, początkowo otoczenie komendanta głównego policji próbowało utrzymać, że na komendzie zawalił się dach od ciężaru śniegu. "Otoczenie komendanta chciało utrzymać tę wersję, nałożono całkowite embargo informacyjne" - twierdzi polityk.
Gen. Jarosław Szymczyk udzielił stacji RMF FM pierwszego wywiadu po eksplozji w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. - Kiedy przestawiałem zużyte granatniki, będące prezentami od Ukraińców, doszło do eksplozji - powiedział. Szereg pytań o okoliczności wybuchu postawił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu senator Krzysztof Brejza.
Według nieoficjalnych informacji w środę w budynku Komendy Głównej Policji miało dojść do wybuchu. Świadkowie mówią o huku, który można było usłyszeć z gmachu przy ul. Puławskiej. Według najnowszych doniesień powodem był wystrzał z granatnika. Poszkodowany miał zostać sam komendant główny. Po wielu godzinach spekluacji MSWiA podało oficjalny komunikat.
Na warszawskim Bemowie doszło do wybuchu butli z acetylenem. Są dwie ofiary śmiertelne - to przechodzień i ok. 20-letni mężczyzna, który był w samochodzie dostawczym przewożącym ładunek. Trzy osoby zostały ranne, w tym dwie ciężko.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.