Arek to kolorowa papuga, której znudził się dom. Ptak poleciał do hotelu w centrum Warszawy. Konieczna była interwencja strażników miejskich z Ekopatrolu.
Właścicielka jednej z działek na Okęciu zgłosiła straży miejskiej, że na jej działce leży ranny sokół. Okazało się, że to co prawda nie sokół, ale zwierzęciu udzielono pomocy.
Między pojemnikami na odpady w jednej z altan śmietnikowych na Mokotowie mieszkaniec zauważył osobliwie wyglądające zwierzątko. Jak się okazało, był to gatunek gekona, który jeszcze 30 lat temu był uważany za wymarły.
Ślimaki pełzały po klatce schodowej budynku. Zauważyła je mieszkanka i widząc, że są nietypowe, zgłosiła zdarzenie służbom miejskim.
Po raz kolejny w wakacje strażnicy miejscy donoszą o egzotycznym zwierzęciu w Warszawie. Tym razem pyton królewski został znaleziony na Białołęce.
W altanie śmietnikowej na Muranowie znaleziono porzuconego, niewielkiego królika. Zwierzę trzęsło się z zimna. Sprawą zajęli się strażnicy miejscy z ekopatrolu.
Nawet jeżeli dzikie zwierzęta dają się we znaki, nikt nie ma prawa ich odławiać bez pozwolenia. Przekonał się o tym właściciel działki na Gocławiu, który w zastawionej pułapce uwięził lisa. Zwierzę miało zakradać się do położonego na niej gołębnika.
Warszawskie służby przyznają, że dawno nie było tak spokojnego witania Nowego Roku. Strażacy byli wzywani do drobnych pożarów, zaś strażnicy miejscy odłowili o wiele mniej zwierząt niż w latach ubiegłych. Wśród nich znalazł się jednak... nietoperz.
Maleńki gekon trafił do Warszawy z Hiszpanii. Lot samolotem zafundowała mu mieszkanka Kabat. Po rozpakowaniu wakacyjnego bagażu i odkryciu pasażera na gapę, przyszła do siedziby straży miejskiej ze słoikiem, do którego złapała 2,5-centymetrowego gada.
Młodziutka wiewiórka dopiero otwierała oczka, a już przeżyła swój pierwszy życiowy dramat - opowiadają strażnicy miejscy. Maluchowi pomógł jeden z mieszkańców Białołęki, a teraz trafi pod opiekę specjalistów.
Straż miejska powinna być nowoczesna i nastawiona na potrzeby mieszkańców - mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, prezentując zadania dla nowej komendantki tej formacji Magdaleny Ejsmont. Z jej wypowiedzi wynika, że daleka droga, by osiągnąć ten cel.
Strażnicy miejscy z Ekopatrolu próbują złapać pawia, który spaceruje po podwórku między Al. Jerozolimskimi a ul. Chmielną. Prawdopodobnie przywędrował z Łazienek Królewskich.
Strażnicy miejscy zostali wezwani do jaszczurki, która najpewniej weszła pod maskę samochodu we Włoszech i tak dostała się do Warszawy.
Stołeczny ekopatrol dostał pięć elektrycznych aut wyposażonych w sprzęt oraz urządzenia, które pomogą w przewożeniu zwierząt.
Pająki wśród bananów, jaszczurki między mandarynkami, dziki nad Wisłą i uciekające ulicami Warszawy łosie nie robią już na nich wrażenia. Ekopatrol ratuje dziś nie zawsze zwierzęta.
Strażnicy miejscy poinformowali, że w poniedziałek udało im się uratować psa przywiązanego do drzewa. Ktoś użył do tego łańcucha i kolczastego drutu.
Stado kawek atakujące małego zwierzaka zauważył przechodzień. Kiedy odgonił ptaki, zobaczył, że ich ofiarą padła młoda wiewiórka. - Ciężko się ogląda drapieżnika, który pożera mniejsze zwierzę, ale to jest efekt ewolucji - ocenia Adam Wajrak.
Jadowity stwór ukrył się w świeżo wypranej bieliźnie. Gdy na miejsce przyjechali strażnicy, zastali tam lekko przerażoną matkę z półtorarocznym dzieckiem.
Skorpion w walizce, gekon w grejpfrutach, pyton pod wersalką - to tylko niektóre z prawie 8,5 tys. zwierząt odłowionych w ostatnich miesiącach przez Ekopatrol straży miejskiej.
Dzięki pomocy Ekopatrolu pochodzący z Azji nocny motyl jest już pod opieką warszawskiego ogrodu zoologicznego.
Strażnicy miejscy z Ekopatrolu poinformowali o kolejnym przypadku zamknięcia i pozostawienia psa w rozgrzanym samochodzie. O sytuacji poinformował ich zaniepokojony mieszkaniec dzielnicy.
- Sąsiad pali szmatami po rozpuszczalnikach i lakierach. Smród jest taki, że nie da się wyjść z dziećmi na podwórko - skarży się mieszkaniec Otwocka. Urząd miasta w zeszłym roku na 530 kontroli wystawił tylko jeden 200-złotowy mandat.
Wystraszony, wygłodzony, cały w błocie - w takim stanie znajdował się kundelek, którego strażnicy miejscy wyciągnęli ze studzienki kanalizacyjnej na Mokotowie.
- Przez otwarte okno wleciała nam do mieszkania papuga i nie wiemy, co robić. Nie chcemy, aby wyleciała z powrotem, bo sama sobie raczej nie poradzi - zgłoszenie o takiej treści wpłynęło do straży miejskiej w niedzielę wieczorem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.