Druga połowa sierpnia to idealny moment na nadrobienie zaległości w warszawskich muzeach i galeriach sztuki. Podpowiadamy, gdzie trwają najgorętsze wystawy kończących się wakacji.
Pięć wystaw czasowych i otwarcie nowych ekspozycji stałych zapowiada na rok 2024 Zamek Królewski w Warszawie. Obiecuje wyjątkową podróż przez twórczość wielkich mistrzów sztuki: Rafaela Santiego, Pietra Perugina, Jana Matejki czy Władysława Hasiora.
Zamek Królewski w Warszawie podsumował swoją działalność w 2023 roku. Pod względem frekwencji był on rekordowy, a na historycznej siedzibie polskich monarchów skupiły się oczy całego świata.
W środę w Hiroszimie otwarto olbrzymią polską wystawę złożoną z ponad 70 plansz, trzech gablot z eksponatami, dwóch kiosków multimedialnych oraz pokazu filmów. Opowiada ona o dziejach Warszawy w XX w., z naciskiem na okres II wojny światowej i powstanie warszawskie, a także fenomen powojennej odbudowy.
Cztery duże wystawy czasowe zapowiada na najbliższe miesiące Zamek Królewski w Warszawie. Do pobicia jest rekord frekwencji z 2022 r., gdy zamkowe wnętrza i ogrody odwiedziło ponad 1,7 mln osób.
Już tylko do niedzieli 7 sierpnia w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich eksponowany będzie obraz "Jeździec polski" pędzla Rembrandta. Płótno ze zbiorów The Frick Collection w Nowym Jorku odjedzie stąd do Krakowa.
To jedyne takie muzeum w Warszawie: istnieje od pół wieku, a dotąd nie miało wystawy stałej. Miało za to ekscentrycznego dyrektora, który zagwarantował sobie dożywotnio stanowisko. Muzeum Azji i Pacyfiku pokazuje wreszcie bogactwo swoich zbiorów.
Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin" otwiera nową wystawę. Tym razem zabiera publiczność w podróż kulinarną. Zwiedzający poznają żydowską kulturę - dosłownie - od kuchni.
Wystawa "Dante", z dziełami takich mistrzów, jak Giotto, Caravaggio, Rodin czy Warhol, była przygotowywana od kilku lat. Ale się nie odbędzie. Oficjalnie z powodu pandemii. Według "Newsweeka" ekspozycja mogła się rozbić o łódź migrantów z Lampedusy.
Trzy duże wystawy szykuje na ten rok Zamek Królewski w Warszawie. Zaczyna go jednak pokazem, którego głównym bohaterem jest jeden obraz, ale za to jaki! To perła włoskiego malarstwa XV w.: "Madonna z Dzieciątkiem" Paola Uccella.
Około 5 tys. osób obejrzało w ciągu czterech ostatnich dni wystawę obrazów Wilhelma Sasnala "Taki pejzaż" w Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin". Przed wejściem tworzyły się kolejki. Kto nie zdążył zwiedzić ekspozycji, może to zrobić jeszcze tylko dziś, 10 stycznia.
Tylko do 10 stycznia w Muzeum Historii Żydów Polskich "Polin" można zobaczyć wystawę Wilhelma Sasnala "Taki pejzaż", którą widzowie i krytycy stawiają wśród najważniejszych wydarzeń kulturalnych w Warszawie na przestrzeni ostatnich lat. Od otwarcia w czerwcu ubiegłego roku do dziś obejrzało ją blisko 70 tys. osób.
Nie obecny Pałac Prezydencki ani nie Belweder, ale Zamek Królewski w Warszawie był przed wojną siedzibą prezydenta RP. Przypomina o tym otwarta tu we wtorek nowa ekspozycja stała złożona z Gabinetu Ignacego Mościckiego i Gabinetu Władz Polskich na Uchodźstwie.
Instytut Cervantesa w Warszawie ma przybliżać sobie nawzajem dwie kultury. To nie tylko wzbogaca nasze kultury, ale też otwiera światopogląd - mówi jego dyrektor Abel A. Murcia Soriano. W nachodzących miesiącach Instytut chce również porównać Hiszpanię z Polską i zobaczyć, jak oba kraje odnoszą się do "obcych", ludzi odmiennej kultury i pochodzenia.
Nową wystawę czasową otwiera w piątek 17 grudnia Muzeum Narodowe w Warszawie. Pokazuje na niej dwa wyjątkowe obrazy: "Madonna pod jodłami" i "Adam i Ewa" pędzla Lucasa Cranacha starszego. Towarzyszą im ryciny i rysunki czołowych artystów niemieckiego renesansu.
Resztki dziecięcego wózka, lampowe radio, zardzewiałe drzwiczki od pieca, żelazko z duszą, garnek ze zwęglonymi ziarnami i inne okruchy nieistniejącego świata warszawskich Żydów odkryli archeolodzy w Ogrodzie Krasińskich. Zobaczymy je w Muzeum Warszawy.
Żeby ją zobaczyć, trzeba było stać pół godziny na dziedzińcu gmachu Muzeum Narodowego w Warszawie, a potem niewiele krócej w jego holu. Ale cóż to znaczy? Na nową Galerię Sztuki Starożytnej publiczność czekała prawie dziesięć lat.
W ciągu ostatnich 30 lat warszawska Wola z robotniczej dzielnicy z wielkimi fabrykami przeobraziła się w zagłębie biurowców. Powierzchni biurowej jest tu dziś więcej niż w Krakowie i Wrocławiu razem wziętych.
Otwierając dziś w Warszawie wystawę "Lech Kaczyński. Człowiek Solidarności", prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził: - Trzeba by zrobić całe muzeum, żeby to opisać. Skądinąd nad tym pracujemy. Instytut Lecha Kaczyńskiego pracuje, aby takie muzeum powstało.
Twórcy otwartej w piątek wystawy w Muzeum Polin są niczym archeolodzy. Warstwa po warstwie odkrywają dzieje Muranowa i losy mieszkańców tej części miasta, która w czasie wojny uległa zagładzie, a po wojnie na nowo się narodziła.
Weszli do magazynów, każdy wybrał jedno dzieło i dorobił mu bliźniaka. Studenci Akademii Sztuk Pięknych pokazali, jak widzą płeć czy kolonializm.
- Obcokrajowcy są traktowani jak kobiety 20 lat temu: nikt ich nie widzi. I mam nadzieję, że nasza wystawa to zmieni - mówi "Stołecznej" Janek Simon, kurator "Wystawy artystów zagranicznych mieszkających w Polsce".
W panteonie ojców polskiej wolności są, no właśnie, tylko ojcowie. Piłsudski, Witos, Dmowski, Paderewski mają swoje pomniki. A co z kobietami, które brały udział we współtworzeniu nowego państwa?
Ponad 300 zdjęć autorstwa fotoreporterów agencji Światowid znajdzie się na wystawie "Odzyskana. Fotoreportaż z Warszawy 1918-1939", którą w środę otworzy Dom Spotkań z Historią z okazji 100-lecia niepodległości Polski.
Jego głos znają setki tysięcy ludzi, ale nikt nie wie, kim naprawdę jest. Klocuch - najbardziej intrygująca osobowość internetowa w Polsce - doczekał się własnej wystawy.
W niedzielę na pl. Defilad obok stacji metra Centrum zaparkuje przyczepa pomyślana jako mobilna wystawa poświęcona losom ważnych dysydentów z Europy Środkowo-Wschodniej.
"Nieuprawnione wiązanie wydarzeń Marca 1968 ze zjawiskami bieżącymi" zarzuca Ministerstwo Kultury wystawie "Obcy w domu. Wokół Marca '68" zorganizowanej w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Z tego powodu resort odmówił przyznania dotacji celowej na przygotowanie ekspozycji.
Ciekawa jestem, ile osób zwiedzających POLIN zauważy to, co ja zauważyłam. Na wystawie prof. Irena Grudzińska, jedna z głównych bohaterek Marca, pojawia się w trzech symbolicznych rolach. Dwie z nich ilustrują wydarzenia marcowe i zaliczają się do kategorii "Obcy", a jedna, ponadczasowa, rdzennie polska, do kategorii "Swój".
Słynną wystawę rzeczy zebranych z wraku "Titanica" można było półtora roku temu oglądać w Warszawie. Ci, którym się wtedy nie udało, mogą ekspozycję od jutra zobaczyć w Krakowie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.