Rodacy Kamraci, czyli Wojciech Olszański i Marcin Osadowski i ich publiczność, osaczyli oskarżyciela posiłkowego po rozprawie w warszawskim sądzie. Przebrani w mundury agresywnie wyzywali go od psychopatów i zboczeńców, któryś z nich kopnął go w plecy. Nikt nie reagował.
Zaatakowany w czasie prorosyjskiego marszu Rodaków Kamratów prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych składa zgłoszenie do prokuratury. Był opluwany, kopany i szarpany, jednak policja długo nie reagowała. W sądach na rozpatrzenie czekają kolejne dziesiątki spraw wobec członków niebezpiecznego ruchu, a on sam ma kolejnych liderów.
Skrajnie prawicowa grupa "Rodacy Kamraci" będzie głosować nad karą śmierci dla ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Tak w internetowej telewizji ogłosił jeden z jej członków. Czy to oznacza, że organizacja skupiona wokół patostreamera Wojciecha Olszańskiego przekroczyła czerwoną linię?
Jestem gotowa zaufać, że w moim programie da się zobaczyć z innej strony - mówi o Wojciechu Olszańskim Monika Jaruzelska, warszawska radna, prowadząca na YouTubie wywiady, ostatnio coraz częściej ze skrajnie prawicowymi działaczami. Zbuntowała się nawet jej ekipa.
Nieformalny lider kamratów i prorosyjski działacz Wojciech Olszański opublikował nagranie, na którym grozi uczestnikom Campusu Polska Przyszłości, a biorących udział w Strajku Kobiet nazywa insektami. Władze Campusu złożyły już zawiadomienie do prokuratury.
- Po to myśmy się tu zeszli, żeby przypomnieć, że są Polacy aresztowani na zlecenie obcych służb. Tu jest Polska, a nie Polin! - wołał pod Pałacem Prezydenckim rzeźbiarz Bartłomiej Kurzeja. Na wieczorny wiec przyszło około setki sympatyków zatrzymanych w Kaliszu za antysemickie ekscesy Wojciecha Olszańskiego, Marcina Osadowskiego i Piotra Rybaka.
Opozycyjną posłankę nazwał "egzemplarzem do gwałcenia", a tych, którzy każą mu się zaszczepić, mówi, że "odp* im łeb francuskim bagnetem". Wojciech Olszański na Marszu Dmowskiego powiódł za sobą pochód nacjonalistów ciągnących za rosyjską flagą.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.