"Nasz polskojęzyczny rząd postanowił zmienić słowa Roty" - tego typu wpisy w piątek umieszczają politycy prawicy w mediach społecznościowych. Minister edukacji Barbara Nowacka poinformowała, że chodzi o podręcznik wydany w 2020 r., za rządów PiS.
Prokuratura wystawiła akt oskarżenia aktywistce kolektywu "Szpila" podejrzanej o to, że we wrześniu 2020 roku wymalowała na gmachu MEN imiona dzieci, które popełniły samobójstwo z powodu prześladowań na tle orientacji seksualnej.
Szkoły to także miejsce pracy, każdy pracownik ma prawo czuć się w miejscu pracy bezpiecznie. Nauczyciele powinni być szczepieni priorytetowo. Czy te argumenty przekonają rząd?
Na gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej ktoś wypisał imiona dzieci, które zmagały się z homofobią i popełniły samobójstwo. Minister na konferencji prasowej, zamiast mówić o prześladowaniach w szkołach, powiedział tyle, że autorzy napisów to "idioci" i "barbarzyńcy".
Kaszlący rodzic nie może przyprowadzić dziecka do szkoły, nie powinni do niej wchodzić także uczniowie przeziębieni, szkoła ma dopilnować, by uczniowie nie pożyczali sobie przyborów szkolnych, by myli oraz dezynfekowali ręce i zachowywali dystans w szatniach. Jak to sobie wyobrazić w szkole, która ma nawet tysiąc uczniów?
Minister edukacji Dariusz Piontkowski ma nadzieję, że inauguracja roku szkolnego odbędzie się 1 września w szkołach. Obowiązku noszenia maseczek na lekcjach jednak nie będzie. Minister radzi za to, by pomieszczenia w szkołach jak najczęściej dezynfekować.
Uczniowie wrócą od września do szkół - zapowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ale dyrektorzy dostaną nowe uprawnienia i to oni będą decydować o przejściu na zdalną edukację w razie kolejnej fali zakażeń.
Rodzice nie będą jednak potrzebni do odbioru szkolnych legitymacji i świadectw ukończenia szkoły - ogłosił w piątek minister edukacji Dariusz Piontkowski. Zapowiedział zmianę przepisu, który sam niedawno podpisał. Postawił wówczas na nogi dyrektorów i rodziców w całym kraju.
- Z dwóch rzeczy się cieszę - mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski po spotkaniu z ministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim. - Z tego, że do tego spotkania doszło i że minister widzi koszty związane z reformą. To o tyle ważne, że do tej pory słyszeliśmy, że żadnych kosztów ma nie być.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.