- Brak zastosowania jakichkolwiek środków zapobiegawczych wobec mojego klienta jest trafny, bardzo się cieszę, że może wrócić do domu - komentuje na gorąco z sądu Marcin Pawelec-Jakowiecki, mecenas zatrzymanego.
- Trzymiesięczny areszt w sprawie o uszkodzenia elewacji budynku w Polsce, to - z tego co wiem - precedens - twierdzi adwokat podejrzanego o pomalowanie fasady kościoła Świętego Krzyża w Warszawie. Dlatego w poniedziałek rano złożył zażalenie na decyzję sądu.
"Zależy mi na tym, by niszczyciele zabytków odpowiadali za swoje wykroczenia i przestępstwa. Ale zależy mi też na tym, by nie wybierać, wobec kogo areszt się zastosuje, a komu odpuści" - apeluje Michał Krasucki, stołeczny konserwator. Choć pomazanie fasady kościoła określił jako "skandaliczne", uważa że decyzja sądu jest zbyt surowa.
Policja zatrzymała podejrzewanego o namalowanie haseł na elewacji kościoła św. Krzyża. Dziś (2 stycznia) sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o areszcie tymczasowym na trzy miesiące dla zatrzymanego. - Nie zgadzamy się z tym, będziemy składali zażalenie. Mój klient nie przyznaje się do stawianych zarzutów - poinformował nas adwokat mężczyzny
Prokuratura wystawiła akt oskarżenia aktywistce kolektywu "Szpila" podejrzanej o to, że we wrześniu 2020 roku wymalowała na gmachu MEN imiona dzieci, które popełniły samobójstwo z powodu prześladowań na tle orientacji seksualnej.
Aktywiści z kolektywu Szpila podsumowali 100 dni protestów w Warszawie i okolicy. Wyliczyli dokładnie, ile osób zostało zatrzymanych od 22 października, gdzie były wywożone i jakie zarzuty usłyszały.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.