Co stanie się z usuniętymi w nocy barierkami, które w trakcie rządów PiS okalały polski parlament? Fundacja Prosiaczka Eugeniusza chce wykorzystać je do stworzenia zagrody dla swoich podopiecznych - świń. Policja jest stanowcza.
Przy okazji pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu po wyborach politycy będą mogli skorzystać z postawionych właśnie wiat rowerowych. Tylko czy będzie tłum chętnych?
Młodzi kandydaci KO chcą zatrzymać inflację, zreformować edukację, inwestować w transport publiczny i ekologię. - Polska polityka potrzebuje świeżej krwi. Ludzi, którzy myślą nowocześnie i chcą obywatelskiej Polski - mówił poseł Michał Szczerba, otwierając konferencję poświęconą najmłodszym kandydatom do Sejmu z list KO.
Dziś sprzątanie za pisanie, jutro więzienie za myślenie - ostrzegał przed gmachem parlamentu Tomasz Piątek. Dziennikarz chwycił za miotłę i razem z przedstawicielami Komitetu Obrony Demokracji zamiótł plastikowe kaczki.
Kopuła nad Salą Posiedzeń Sejmu - najbardziej charakterystyczny element całego założenia sejmowego przy Wiejskiej - zostanie zdemontowana. - Potrzebny jest remont - tłumaczy kancelaria Sejmu.
Ustawiona niedawno potężna brama wjazdowa, której budowa pochłonęła 675 tys. zł brutto, już zdążyła się zepsuć. Parlamentarzystów próbujących się dostać do Sejmu strażnicy odsyłali do innego wjazdu.
400 pokoi, kaplica, basen znajdą się w nowym hotelu dla posłów, który za blisko 300 mln zł chce zbudować Sejm. Ten obecny ma zostać zburzony. - Jest w nim standard jak w akademiku - żalą się posłowie.
Bistro Wiejska przy Wiejskiej 9, które codziennie - w drodze z pracy i do pracy - mijają posłowie, wystawiło na koziołkach nietypowe menu. Polecają: "***** *** Kukiza i Konfederację". To reakcja na głosowanie w Sejmie tzw. ustawy lex TVN.
Potężna brama stanęła przed wjazdem na teren Sejmu od strony ul. Górnośląskiej, w pobliżu kładki dla pieszych. Dotychczas w tym miejscu był tylko szlaban.
Brama wjazdowa na teren gmachu Sejmu przy ul. Wiejskiej ma kosztować 675 tys. zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.