Oczyszczalnia ścieków Cyraneczka, która wlała do Kanału Wawerskiego podczyszczone ścieki, w końcu zabrała głos. Twierdzi, że zapobiegła niebezpieczeństwu. "Zdarzenie z 5 grudnia 2022 roku miało charakter incydentalny, na żadnym etapie nie wystąpiło zagrożenie dla zdrowia ludzi, zwierząt i środowiska naturalnego" - tłumaczy spółka.
Sprawa nielegalnego zrzutu ścieków do Kanału Wawerskiego i fetoru nad Wawrem nabiera rozpędu. W ratuszu odbyło się spotkanie wszystkich stron, na którym ustalono kolejne działania. "Stołeczna" dowiedziała się zaś, że na wniosek burmistrza Wawra sprawa trafiła do organów ścigania.
Czy w Wawrze doszło do skażenia wody i gruntów w związku z awarią oczyszczalni Cyraneczka w Wesołej? Sytuacja jest wystarczająco poważna, by dzielnice Wawer i Wesoła zareagowały na liczne obawy mieszkańców.
Oczyszczalnia Cyraneczka miała awarię, a ścieki wlała do Kanału Wawerskiego. Władze dzielnicy milczą, a mieszkańcy Wawra czują smród. - Cuchnie, nawet pies nie chce podejść do wody. Byleby nie spadł deszcz, bo g... się na nas wyleje - mówią.
O natychmiastowe uruchomienie przez rząd odszkodowań dla osób, które poniosły straty z powodu zatrucia Odry, zaapelował na niedzielnej konferencji prasowej Donald Tusk. - To jest kwestia decyzji z dnia na dzień i szybkich wypłat, żeby ci ludzie mogli przetrwać ten najtrudniejszy czas - powiedział lider PO.
Zastanawiałem się, co może być obecnie ważniejsze w Polsce niż katastrofa ekologiczna w Odrze. Po odpowiedź sięgnąłem do środowego głównego wydania "Wiadomości" TVP. I się nie zawiodłem.
"Kiedy PRL wejdzie za bardzo, powtarza się nawet Czarnobyl. Skojarzenia nasuwają się same. Przede wszystkim - zamiatanie pod dywan, ukrywanie, brak informacji" - tak politycy komentują spóźnioną reakcję rządu PiS na katastrofę ekologiczną w Odrze.
Gdy po ulewach deszczówka przestawała się mieścić w warszawskiej kanalizacji i jej nadmiar trafiał do Wisły, politycy prawicy lamentowali o katastrofie ekologicznej. Gdy do Odry trafiła trucizna, która zabiła dziesiątki tysięcy ryb, tematu dla nich nie ma. Bo nie da się tego zrzucić na Trzaskowskiego.
Szkoła Ekopoetyki na zaproszenie Muzeum Narodowego rozpoczyna cykl otwartych wykładów. Tematy: katastrofa ekologiczna i to, jak o niej rozmawiać.
Jeśli pokaże się ludziom, jak globalne ocieplenie wpłynie na ich okolicę, jest szansa, że ktoś się zaangażuje. Zacznie wpływać na radnych, pisać do burmistrza, żeby nie ścinał drzew. A w wyborach zagłosuje na polityków, dla których ochrona klimatu jest częścią programu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.