- Strażak mówi do mnie: Słuchaj, gdyby jeden człowiek polał drugiego stearyną i podpalił, to nawet gdybym stał obok z gaśnicą, to bym go nie uratował. A tam stały tysiące ze zniczami - Ewa Gawor, ówczesna szefowa biura bezpieczeństwa w Warszawie, opowiada o pierwszych dniach w stolicy po katastrofie smoleńskiej. Dziś mija 10 lat od tamtych wydarzeń.
Już 362 razy interweniowała w tym roku straż miejska w sprawach związanych z elektrycznymi hulajnogami. - Największym problemem jest wykładnia obecnych przepisów - przyznają strażnicy.
Ratusz zakazuje Marszu Niepodległości, jednej z największych imprez skrajnej prawicy na świecie.
Przesłuchanie w prokuraturze krajowej trwało ponad dwie i pół godziny. Ewie Gawor, dyrektor biura bezpieczeństwa w ratuszu, przedstawiono zarzut poświadczenia nieprawdy. Chodzi o wydanie zgody na rozegranie meczu otwarcia mistrzostw świata w siatkówce w 2014 r. na Stadionie Narodowym.
Szefowa miejskiego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego ma usłyszeć w czwartek zarzuty - informują dziennikarze "Superwizjera" TVN.
Na każdego coś się znajdzie. To znany sposób PiS, akolitów i wszelkich lizusów obecnej władzy: każdy, kto nie z nimi, zostanie - prędzej czy później - zlustrowany.
Zawsze będę bronić urzędników rzetelnie wykonujących swoje zadania. Ewa Gawor, dyrektor miejskiego biura bezpieczeństwa to znakomity fachowiec - tak Andrzej Rozenek, kandydat SLD na prezydenta Warszawy komentował na konferencji nagłośnione przez prawicowych działaczy informacje podane przez historyka Sławomira Cenckiewicza o tym, że Ewa Gawor pracowała w MSW za czasów PRL. Z kontrolą poselską do ratusza przyszli posłowie związani z Ruchem Narodowym
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.