Symboliczny grosz za każde danie i napój skasował od ekipy ratowników bar Relax w Radzyminie. "Ratujcie nasze życie od koronawirus. Pozdrawiam Król Alibaba" - napisał na rachunku słynny właściciel lokalu.
Nowy bilans zakażeń koronawirusem. Z 25 kolejnych potwierdzonych zachorowań w całej Polsce pięć dotyczy Warszawy.
Przed godz. 14 na Lotnisku Chopina wylądował specjalny samolot LOT-u z Londynu. Na pokładzie byli Polacy, którzy chcieli wrócić do kraju po zamknięciu granic.
Z powodu pandemii koronawirusa kardynał Kazimierz Nycz apeluje, by lepiej nie wychodzić w niedzielę do kościoła. O godz. 11 Wyborcza.pl będzie transmitować mszę św. z Lasu Bielańskiego.
"Rząd zapewnia, że mamy prawo wrócić, ale czy na pewno mamy taką możliwość?" - pisze warszawiak, który utknął w Indonezji po uziemieniu lotów z zagranicy do Polski w ramach stanu zagrożenia epidemicznego.
Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz zwraca się z usilną prośbą do proboszczów i rektorów kaplic, aby liczba uczestników mszy św. nie przekraczała 50, wiernych zachęca zaś do udziału w nich za pośrednictwem mediów.
Z powodu zagrożenia epidemią koronawirusa minister zdrowia zdecydował o przekształceniu szpitala klinicznego MSWiA w szpital zakaźny. Jego obecni pacjenci są przewożeni do innych stołecznych szpitali.
- Najważniejsze jest racjonalne działanie, ograniczmy kontakty do tych, które są absolutnie konieczne - apelował w piątek wieczorem w wystąpieniu transmitowanym na Facebooku prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców Urząd Miasta, urzędy dzielnic i podległe instytucje znacząco ograniczają swoją działalność - informuje biuro prasowe miasta.
Ministerstwo Zdrowia podało, że w Warszawie potwierdzono cztery nowe przypadki zakażenia koronawirusem. To już 11 przypadków na Mazowszu - podliczają służby wojewody.
Sanepid w Pruszkowie stwierdził zakażenie koronawirusem rodzica jednego z dzieci z przedszkola w Michałowicach. Dyrektor placówki zawiesił zajęcia do 27 marca.
Dzieci zostały w domach. Opustoszały szkoły, w niektórych było np. 5 albo 10 uczniów. Nieco więcej dzieci rodzice przyprowadzili do przedszkoli. Tak wyglądał pierwszy dzień zawieszenia lekcji i obowiązkowych zajęć w Warszawie.
Szpitale przygotowują się na przyjęcie tysięcy pacjentów zakażonych koronawirusem. Rękawiczek, fartuchów i masek może zabraknąć za dwa tygodnie. Nie ma też tylu respiratorów. Te urządzenia podrożały o 40 tys. zł.
Nie wiadomo, skąd wzięła się ta plotka, ale warszawiacy od kilkunastu godzin żyją dyskusjami o tym, czy w związku z walką z koronawirusem Warszawa może stać się miastem zamkniętym. Stanowczo plotkę zdementowali rzecznik rządu i prezydent Warszawy.
"Nawet na kwarantannie cię dopadną" - żalą się nastolatki, którym nauczyciele zadają prace zdalnie. - W grupie mojej klasy i rodziców o godz. 9 wyświetliła się informacja ode mnie, "dość spania, zabierajcie się do nauki" - opowiada jeden z nauczycieli.
Nauczycielka, która na początku marca była z ósmoklasistami w Hiszpanii, zakaziła się koronawirusem. Szkoła zamknięta od czwartku, nauczyciele, uczniowie i ich rodziny w kwarantannie.
Kluby muzyczne przenoszą koncerty na inny termin albo odwołują imprezy. W Hybrydach, Palladium i Proximie do 25 marca nie odbędzie się żaden koncert. A w Progresji - do 5 kwietnia.
Zaczęła się oddolna akcja "Pomóż starszym sąsiadom". Pomóc może każdy
- Wszystkie osoby, które miały kontakt z moją osobą w ostatnich 48 godzinach, będą poddane tzw. obserwacji - informuje Dariusz Zwoliński, wójt Nadarzyna. Wirusa stwierdzono u jego syna.
Sytuacja jest dynamiczna. Przed godz. 15 było wiadomo, że lekcje zawiesiła podstawówka na Bemowie, gdzie pojawiło się gorączkujące dziecko rodzica objętego nadzorem sanepidu. Niedługo potem ten sam scenariusz powtórzył się w kolejnej szkole.
Wojewoda mazowiecki polecił dyrektorom szkół i przedszkoli, by do odwołania wstrzymali wycieczki i wymiany zagraniczne. Mają też nie przyjmować gości z zagranicy.
LOT zawiesił przeloty do całych Włoch do 12 marca, a samoloty Wizz Air nie polecą do północnej części kraju do 3 kwietnia.
Organizatorzy dużych wydarzeń powinni przemyśleć, czy nie stwarzają nadmiernego zagrożenia - powiedział wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł. Zaapelował do mieszkańców: - Jeśli to nie jest niezbędne, proszę unikać wydarzeń, w których uczestniczy dużo osób.
Mam obawy, że procedury wprowadzone w związku z epidemią będą łamane. Ale myślę też, ze możemy zagrożenie potraktować także jako wyzwanie. Możemy pokazać swoją dobrą społeczną, ludzką stronę. Pokazać skuteczność i wspólnotowość.
Za granicą miałem kontakt z wieloma osobami z Chin i północnych Włoch. Po powrocie do Polski dopadł mnie kaszel i gorączka. Chciałem się zbadać, by wykluczyć koronawirusa. Teoretycznie powinno to być proste, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Próbowałem sobą zainteresować polską służbę zdrowia. Bez skutku.
Najpierw rozlepiono instrukcje, jak myć ręce. Potem doszły dozowniki z płynem odkażającym. Pracownik zakaszlał, wysłano go do domu. Ktoś kichnął w autobusie, wokół zrobiło się luźno. Za Azjatami w kolejce do kasy nikt się nie ustawił. Maseczek zabrakło. Odwoływane są wycieczki, nie odbędzie się show tatuażu. Koronawirus zmienia życie w mieście.
Warszawa mobilizuje się przed zagrożeniem koronawirusem. Aby nie narażać pasażerów na niepotrzebne dotykanie przycisków do otwierania drzwi, tzw. ciepłe guziki zostały wyłączone. Drzwi otwiera i zamyka kierowca.
Przed Szpitalem Zakaźnym w Warszawie strażacy rozstawiają polową izbę przyjęć dla osób zakażonych lub podejrzanych o zakażenie koronawirusem. To ćwiczenia na wypadek pojawienia się takich przypadków w Warszawie.
Władze Legii edukują piłkarzy, jak chronić się przed koronawirusem. Rękę na pulsie trzyma Ekstraklasa SA.
Szpital kliniczny WUM wylicza pracownikom maseczki i szykuje osobną izbę przyjęć w związku z ryzykiem epidemii koronawirusem. Centrum Zdrowia Dziecka ogranicza wizyty rodziców.
Ktoś kupił sześć paczek makaronu, ktoś inny trzy kilogramy mąki. Najbardziej schodzą jednak konserwy i płyny antybakteryjne.
Na obserwacji na szpitalnych oddziałach przebywa obecnie 20 osób w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Prawie tysiąc kolejnych pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.
Rodzice szturmują pytaniami o koronawirusa szkoły i kuratorium oświaty. Dyrektorzy chcą wiedzieć, co robić. Kuratorium radzi, by odwoływać zagraniczne wycieczki. Ale dziecko, które wróci np. z Wietnamu, jeśli jest zdrowe, do szkoły wpuścić.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł wprowadził "stan podwyższonej gotowości szpitali na walkę z koronawirusem" - poinformowała nas w piątek wieczorem rzeczniczka wojewody.
Dyrektorzy szkół, przedszkoli, żłobków, prezesi miejskich spółek, burmistrzowie i inni szefowie miejskich jednostek pytają pracowników, czy wrócili z krajów, gdzie grasuje koronawirus. I tworzą listy "osób do nadzoru" dla sanepidu.
- Wnuczce dokuczają w przedszkolu - tłumaczył pan Ngo. Chciał zapłacić za badanie w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym na warszawskiej Woli, ale odesłano go z kwitkiem.
Badanie pasażerów na lotnisku, wykupowanie maseczek i nieustające telefony w przychodniach - warszawiacy boją się epidemii koronawirusa.
W kilkudziesięciu aptekach Warszawy i na południu Mazowsza od kilku dni szukam maseczki. Nie ma ani jednej - alarmuje nasz czytelnik. Maski wyprzedały się również w hurtowniach.
Szpital Zakaźny na Wolskiej zaoferował przeprowadzenie badania na obecność koronawirusa za 500 zł. Ale to już nieaktualne.
Pasażerowie lotów z Włoch zostali objęci takimi samymi badaniami jak podróżni z Chin. Na Okęciu oraz Modlinie pracownicy służb medycznych wchodzą na pokład samolotów w maseczkach. Pasażerowie mogą opuścić pokład dopiero po zmierzeniu temperatury. Jest ich ok. 1300 dziennie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.