Jeszcze niedawno takich stanowisk w firmach w Polsce nie było. Teraz korporacje zatrudniają wellbeing officerów - specjalistów od dobrostanu w miejscu pracy. - To nie firmowy klaun, który rozśmiesza w biurze, ani ktoś, kto organizuje tropikalne owoce czy jogę - zastrzega trenerka dobrostanu. A co na to pracownicy?
- Kiedyś chciałam udowodnić, że dowiozę w każdych warunkach. Dzisiaj nie uważam, że gotowość pracy do czwartej nad ranem coś pokazuje - mówi Marta, która pracuje w branży IT w Warszawie. Badania pokazują, że już dla większości Polaków work-life balance stał się wartością.
Idąc do korpo miałam dwa cele - dobrze zarobić i nie mieć pracy po pracy - mówi wprost Marcelina. Spełnił się tylko jeden z nich.
Damian, wzięty grafik, zapisał się do szkoły masażu, żeby choć na moment odejść od komputera. Kasia wyprowadziła się na wieś z nadzieją na spokojniejsze życie, ale i tak praca wrzeszczy do niej bez przerwy. Jak młodzi dorośli próbują radzić sobie z wpajanym im od dzieciństwa kultem pracy?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.