Nie czekamy dłużej na prezydenta Trzaskowskiego, składamy własny projekt uchwały o nocnym zakazie sprzedaży alkoholu - zapowiadają radni Lewicy. Ratusz szczegóły swojego projektu konsultuje od września.
- To zamach na wolność - argumentują przeciwnicy wprowadzenia nocnego ograniczenia sprzedaży alkoholu. W ratuszu złożyli podpisy pod petycją w tej sprawie. Zwolennicy ograniczenia odpowiadają: - Co z prawem mieszkańców do spokoju i bezpieczeństwa
Zawsze ktoś pod tym sklepem siedzi na ławce, krzyczy, że fajna dupa i dokąd idziesz - mówi mi dziewczyna, którą spotkałem na Nowym Świecie.
Rada dzielnicy Śródmieście ponad podziałami politycznymi przyjęła stanowisko w sprawie nocnej prohibicji w tej dzielnicy. - Mieszkańcy tego od nas oczekują - mówią samorządowcy. W konsultacjach padł rekord: zgłoszono aż 8 tysięcy uwag.
Wniosek dotyczący alkoholu jest szczególnie istotny właśnie teraz, gdy w Warszawie trwają miejskie konsultacje społeczne na temat ograniczenia sprzedaży alkoholu w mieście.
Przewodniczący Rad Osiedli Dzielnicy Śródmieście wystąpili do prezydenta Warszawy o wprowadzenie zakazu nocnej sprzedaży napojów alkoholowych w sklepach. Jako przykład podając plac 5 rogów.
Niemal 500 zgłoszeń w ciągu pięciu lat. Tak wyglądają policyjne statystyki dotyczące Pasażu Natolińskiego, a powodem przeważnie są przesiadujące na ławkach pijane osoby. Dlatego ursynowski radny apeluje o ograniczenie liczby koncesji na alkohol w okolicy. Na samym pasażu można jednak usłyszeć, że w ostatnich miesiącach jest znacznie spokojniej.
Radni i urzędnicy ratusza nie chcą zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach w Warszawie. "To jak rozmowa z antyszczepionkowcami" - komentował dyskusję z radnymi jeden ze zwolenników nocnej prohibicji.
Spółdzielnia mieszkaniowa na Ursynowie chce wybudować blok tuż przy wejściu do stacji metra. Nabywców lokali ma przyciągać szybki dojazd do centrum, ale bardziej odstrasza sąsiedztwo pijanych osób zbierających się w tym miejscu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.