Federacja Rosyjska nie przejmie kamienicy w Śródmieściu. Prezydent Warszawy odmówił ustanowienia na rzecz Rosjan użytkowania wieczystego. To już kolejna taka decyzja, po tzw. Szpiegowie i budynku, w którym mieści się ambasada Ukrainy.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odmówił zwrotu rządowi Rosji gmachu, w którym mieści się ambasada Ukrainy. Argumentował, że Rosja nie ma do niego praw, a poza tym nie można wierzyć, że ten kraj jest zdolny do uszanowania nietykalność dyplomatów.
Bliżej do zamknięcia tematu reprywatyzacji w Warszawie. Po tym, jak Sejm przyjął nowe przepisy, stołeczni urzędnicy zapowiadają "systemowe i definitywne" zamykanie spraw dekretowych. Ale możliwość eliminowania niekorzystnych decyzji administracyjnych straci też miasto i skarb państwa. Nie tylko w sprawach reprywatyzacji.
Sejm przyjął niedawno zmiany dotyczące reprywatyzacji warszawskiej, wśród nich oczekiwany od dawna zakaz zwracania budynków z ludźmi. Ale inne problemy reprywatyzacji wciąż czekają na rozwiązanie.
Miałem sen, w którym Jan Śpiewak upominał się o prawa ludzi bezprawnie pozbawionych mieszkań niezależnie od tego, czy przeszli swoją gehennę w ciągu ostatnich 10 lat, czy w latach 50. ubiegłego wieku. W moim śnie urzędnicy wyroki sądu. W moim śnie urzędy nie uchylały się od wydania decyzji, na którą przez całe lata czeka obywatel.
Odbudowa Warszawy zaczęła się niemal natychmiast po zajęciu 17 stycznia 1945 r. lewobrzeżnej części miasta przez żołnierzy Wojska Polskiego i Armii Czerwonej. Warszawiacy chcieli odzyskać chociaż kawałek miasta, które utracili podczas wojny.
Nielegalny bazar po latach znika z działki Tadeusza Kossa. W miejscu, w którym jeszcze niedawno straszyły budy z kebabami, w weekend trwały prace rozbiórkowe.
Są głównie na Woli, ale też na Żoliborzu i Siekierkach. Kolejne "śpiochy", czyli wynalezione w szafach ratusza nieruchomości zabrane po wojnie właścicielom, o które od lat 40. nikt się nie upomniał. Na liście nie ma żadnej kamienicy z lokatorami.
Urząd miasta ogłasza kolejną porcję tzw. śpiochów. To działki przejęte po wojnie przez państwo, o które przez kilkadziesiąt lat nikt się nie upomniał. Wśród nich są tereny między blokami Targówka Mieszkaniowego.
Ponad 4 tys. mieszkańców osiedli spółdzielczych ze Stegien, Sadyby oraz Sielc podpisało się pod petycją do premier Beaty Szydło. Domagają się uregulowania stanu prawnego działek, na których stoją ich domy.
Prezydent Bronisław Komorowski podzielił część wątpliwości dawnych właścicieli. Skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie kluczowych przepisów tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej dotyczącej Warszawy.
Czy działkowcy stracą ogródki w al. Waszyngtona przez dekret Bieruta? Wartego setki milionów złotych terenu nie chroni żaden plan miejscowy, a deweloper starający się o przejęcie gruntów czeka na decyzję miasta
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.