"Nie zabijajcie dzieci!" - skandowali uczestnicy sobotniej demonstracji przed Ambasadą Izraela w Warszawie. W rytm bębna padali na chodnik i zastygali w pozycji embrionalnej. Celem happeningu było zwrócenie uwagi na śmierć najmłodszych mieszkańców ogarniętej wojną strefy Gazy.
Władze Warszawy odmówiły organizatorom zarejestrowania demonstracji propalestyńskiej, która miała mieć swój finał pod ambasadą Izraela. Odmowa była argumentowana kwestiami bezpieczeństwa. W czwartek, 16 listopada, Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję prezydenta miasta.
Zakaz dotyczy demonstracji, która miała się zakończyć przed ambasadą Izraela na Ochocie. Jak odmowę na zarejestrowanie manifestacji tłumaczą warszawscy urzędnicy?
- Widziałam Marsz Niepodległości. I cieszę się, że policja w końcu stanęła po naszej stronie - mówiła Anita Kłos, przedzierając się przez policyjną blokadę, by odebrać dziecko z przedszkola.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.