Artur Zawisza, były poseł PiS, ma wyrok w zawieszeniu za potrącenie rowerzystki. Sąd podjął postępowanie po doniesieniach medialnych o tym, że mimo zakazu Zawisza wciąż na co dzień jeździ autem. Nie znalazł jednak podstaw do skazania.
- Obserwowaliśmy Zawiszę przez wiele dni, od rana do wieczora. Nie ma wątpliwości, że traktuje samochód jak biuro (...) Jeździ w tym czasie niezwykle niebezpiecznie, nie koncertuje się na jeździe i stwarza wiele niebezpiecznych sytuacji - tłumaczy reporter TVN 24.
Finał sprawy Artura Zawiszy, byłego posła Prawa i Sprawiedliwości, oskarżonego o spowodowanie wypadku bez posiadania uprawnień i potrącenie rowerzystki. - Oskarżony nie uczy się na swoich błędach, lekceważy przepisy i wymaga intensywnego działania resocjalizacyjnego w tym zakresie - uzasadniała sędzia. Wyrok jest nieprawomocny.
Zaczął się proces Artura Zawiszy, który kierując samochodem bez uprawnień, potrącił rowerzystkę. Poszkodowana żąda 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Były poseł Artur Zawisza odpowie za jazdę samochodem bez uprawnień. Z zarzutem dotyczącym spowodowania wypadku prokuratura czeka na opinię biegłego.
Nie miał prawa jazdy, a samochodem jeździł codziennie, robił zakupy, woził dzieci do szkoły - opowiadają nam sąsiedzi byłego posła Artura Zawiszy. We wrześniu swoim mercedesem staranował ogrodzenie sąsiedniej posesji.
Stołeczna prokuratura rozważa przedstawienie Arturowi Zawiszy dwóch zarzutów: spowodowania wypadku i kierowania bez uprawnień. Byłemu posłowi może grozić do trzech lat więzienia.
Były poseł Artur Zawisza został zatrzymany w piątek wieczorem przez policję. Prowadził samochód bez prawa jazdy. Policja zatrzymała go już drugi raz tego samego dnia - w piątek rano potrącił rowerzystkę.
Kobieta jechała drogą rowerową wzdłuż ul. Sobieskiego na Mokotowie, gdy doszło do zderzenia z mercedesem. Rowerzystka z obrażeniami nogi została przewieziona do szpitala.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.