Pasażerowie lądujący na Lotnisku Chopina od czerwca mogą korzystać z taksówek na aplikację firmy Bolt. Jednak zanim zamówiony samochód odbierze ich z terminala, na oddalonym o kilkaset metrów parkingu rozgrywa się walka o klienta na gołe pięści.
1 czerwca weszło w życie porozumienie pomiędzy Lotniskiem Chopina a firmą Bolt, na mocy którego kierowcy estońskiego przewoźnika na aplikację mają prawo świadczenia usług na terenie portu. W oczekiwaniu na zlecenia taksówki czekają na oddalonym o kilkaset metrów parkingu sąsiadującym z rondem Jana Szala. Kierowcy ustawiają się na nim w kolejce, jednak nie wszyscy przestrzegają zasad. Dochodzi do sporów, które kierowcy Bolta rozstrzygają przy użyciu pięści.
Bójki kierowców Bolta pod Lotniskiem Chopina
Wszystkie komentarze
============
Gdyby Bolt chciał rzeczywiście coś z tym zrobić, to by po pierwszej z opisanych sytuacji dał jedno ostrzeżenie, a po drugiej wylogował tych obywateli sowieckich z systemu, i skończyłoby się rumakowanie.
oni jeżdżą po kilka osób na jednej "licencji", więc bolt może im ....
Bolt jakby chciał to może uwalić im tą "licencję" i wszyscy by spadli z rowerka, ale widać nie chce.
A anulowanie licencji nie będzie rozwiązaniem?
Widać, że kasa płynie gdzieś bokiem wobec tego rozwiązanie problemu jest nieopłacalne.
Nie można zrobić w Warszawie miejskich taxi, a reszcie podziękować?
aż dziwne że noża nie wyciągnął
Nie słyszałeś nigdy o polskich złodziejach i wyczynach polskich złotówek?
Policja (spotkałem się z tym zgłaszając stłuczkę) ma spiskową teorię, że w Warszawie całe zło to Gruzini. Nie bronię Gruzinów, ale zapewne ich udział nie przekracza 5-10%, reszta to nasi. W policji ton nadają kibice Legii, a ci już się wypowiedzieli…
a skąd te dane?
"o gangach złodziejskich grasujących na Ursynowi"
Gruzińska bandyterka działa w całym kraju.
Słyszałem i o polskich, a jakże. Jednak ostatnimi czasy liczba różnych zdarzeń rośnie lawinowo, dla przykładu: "26-letni Gruzin uciekał przed policjantami rozbijając kilkanaście samochodów. Nie zważał na znaki drogowe, wjechał też na chodnik. Został zatrzymany przez śródmiejskich policjantów. Wkrótce usłyszy zarzuty." lub "400 zarzutów usłyszał fałszerz dokumentów, który zaopatrywał cudzoziemców świadczących usługi przewozu osób na aplikację. 31-letniego Gruzina zatrzymali w Warszawie funkcjonariusze Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Teraz cudzoziemiec odpowie przed sądem, do którego trafił już akt oskarżenia"
Dla mnie mogą nadawać ton i brzmienie kibice Wichru Kobyłka, byleby byli skuteczni i działali w ramach i granicach prawa.
Po drugie - gdyby BOLT chciał to by w sekundę wywalił z aplikacji takiego kierowcę.
Tyle, że to nie oznaczałby, że gruziński bandzior przestałby jeździć. Przecież to jest kompletnie poza kontrolą, za kółko może wsiąść każdy. Ktoś ma jest formalnie kierowcą a auto tłuczone jest przez kilku kolesi non-stop. Jak coś się stanie to nawet nie wiadomo kto to jest i gdzie mieszka.
Pełna zgoda - sytuacja z Warszawy - samochód z oznaczeniem Uber uderza w tył samochodu przed sobą - kierowca Ubera wyskakuje i biegiem ucieka - kierowca poszkodowany wysiada i stoi z otwartymi ustami patrząc za smagłym sprinterem. Dodam, że w Uberze siedziała pasażerka.
Problem w tym, że 60-letniego taksówkarza, spokojnego i znającego miasto jak własną kieszeń oraz mówiącego po polsku nie ma bo odszedł na emeryturę. Bardzo mało młodych garnie się do tej niełatwej czasem i niezbyt wysoko płatnej profesji, niestety.
Wystarczy nie zamawiać Bolów, Uberów i Grosików - w klasycznych taksówkach, nawet tych zamawianych poprzez aplikację masz klasycznych kierowców. Nigdy w Warszawie zamawiając usługę w 19191 nie spotkałem się z kierowcom innej narodowości niż Polakiem. Może drożej ale spokojnie.
Nie spotkałeś się z kierowcOM?