Interwencja policjantów na Mokotowie. Agresywny mężczyzna ugodził ich nożem. Funkcjonariusze odpowiedzieli strzałami. Z ostatniej chwili: mężczyzna nie żyje.
Wyciąć, zabudować, zabetonować, bo chyba się komuś w głowach poprzewracało, żeby pomidory hodować w centrum Warszawy. Idąc tropem takiego myślenia, skończymy jak w dystopii Margaret Atwood.
Czy tylko tzw. linijka światła powinna decydować o tym, jak gęsto powinny powstawać domy w sąsiedztwie starych bloków? Na Wierzbnie stają nawet 8 metrów od istniejącej zabudowy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.