- To oddolna, inspirowana opatrznością Bożą inicjatywa - twierdzą organizatorzy warszawskiego Marszu Papieskiego, który w niedzielę przejdzie ulicami Warszawy.
Trzy lata temu pociął antyaborcyjne banery na jednej z furgonetek Fundacji Pro-Prawo do życia. Sąd właśnie go uniewinnił.
Kelner w Krowarzywach nie obsłużył działaczy pro-life. Oburzone są prawicowe media, które kiedyś cieszyły się, że drukarz odmówił obsługi działaczy LGBT. I to właśnie po tamtej historii z inicjatywy ministra Ziobro uchylono przepis zakazujący takich odmów.
- Chciałem zakończyć szantażowanie kobiet, które przebywają w tym szpitalu, a także dzieci i osób starszych, które codziennie przechodziły obok samochodu. Znam kobiety, które były w zagrożonych ciążach i wiem, jak strasznie cierpiały - mówi Piotr Roszkowski.
Furgonetka prawicowych aktywistów nie może już stać na przyszpitalnym parkingu, więc kierowca zostawił ją na chodniku przed placówką. Drastyczne zdjęcia martwych płodów znów zostały zamalowane. Straż miejska czeka na właściciela pojazdu.
Auto obklejone plakatami zdjęć z patologii ciąży zaparkowało przed kolejnym liceum w Warszawie. Tym razem za wycieraczką ktoś zostawił kartkę do organizatorów akcji. Przypominamy, że każdy, kto czuje się zgorszony takimi obrazami, może zgłosić to na policję.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.