- Grube ciało można lubić - przekonuje Natalia Pancewicz, aktywistka, instagramowa Grubalka. Szukamy z nią granicy, za którą zaczyna się promowanie otyłości.
- Jedzenie jest jak narkotyk, to sposób na radzenie sobie z emocjami - tak jak dla wielu innych działa alkohol. Jedni walną dwa piwka wieczorem, inni zjedzą fast food, do tego paczkę czipsów i pół czekolady - pisze nasza czytelniczka.
- Odkąd pojawiła się informacja, że lek z dobrymi efektami znajduje zastosowanie również w odchudzaniu, zaczęły się poważne problemy z jego dostępnością - alarmują farmaceuci. Chorzy na cukrzycę jeżdżą nawet po całym kraju, by zdobyć opakowanie semaglutydu.
Gdy 32 lata temu wykonywałem pierwsze operacje u osób chorych na otyłość, myślałem: jak trzeba być głupim, przecież wystarczy mniej jeść - mówi prof. Mariusz Wyleżoł z centrum leczenia otyłości w Warszawie. Dziś już tak nie myśli.
Marek Borkowski, radny PiS z Grochowa, zachęca dzielnicę do wprowadzenia pilotażowego programu otyli+. Proponuje m.in. wyznaczanie dla osób z otyłością specjalnych miejsc w autobusach czy kinach oraz ulgi podatkowe.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.