- Niektóre rany nie zagoją się nigdy - słyszymy w Aeroklubie Warszawskim. Środowisko nie może się otrząsnąć po wypadku w Chrcynnie. Każdy znał tu kogoś z ofiar.
- Żadna awaria nie usprawiedliwia tak dużego przechyłu tak nisko nad ziemią. Wykluczam też decydujący wpływ warunków atmosferycznych - o katastrofie w Chrcynnie mówi ekspert ds. lotnictwa Sebastian Dratwa.
"Samolot przeszedł w strome nurkowanie. Pilot kilkakrotnie próbował odblokować ster wysokości, co udało się dopiero na wysokości ok. 1 tys. m. W trakcie nurkowania samolot przekroczył Vne, czyli prędkość dopuszczalną" - raportowali eksperci po jednym ze zdarzeń z udziałem Cessny 208B Grand Caravan, która rozbiła się w poniedziałek w Chrcynnie.
Mija już czwarty dzień od katastrofy lotniczej w Chrcynnie. Znamy już wyniki sekcji zwłok ofiar wypadku. Prokuratura przekazuje też, w jaki sposób doszło do zderzenia samolotu z hangarem.
Szósta osoba zginęła na skutek katastrofy lotniczej w Chrcynnie. Po dwóch dniach hospitalizacji zmarł Artur Zieliński, instruktor skoków spadochronowych związany ze SkyDive Warszawa.
"Nie mamy słów, by wyrazić nasz ból. Sercem jesteśmy ze wszystkimi poszkodowanymi oraz rodzinami i bliskimi tych, którzy zginęli" - piszą władze Aeroklubu Warszawskiego.
W katastrofie lotniczej w Chrcynnie zginęli: wykładowca politechniki, pilot PLL LOT, żołnierz Wojska Polskiego, 25-letni student WAT oraz 45-letnia kobieta. Są też poważnie ranni. Żona instruktora spadochroniarstwa prosi o oddanie krwi. Nowe informacje na temat sprawy przekazała także prokuratura.
Straż pożarna pod nadzorem prokuratora usunęła wraku samolotu Cessna 208, który wbił się w jeden z budynków przy lądowisku we wsi Chrcynno. Dokładne oględziny samolotu mogą pomóc śledczym w odpowiedzi na pytanie, co doprowadziło do wypadku.
Na płycie lotniska leżało ciało kobiety w wieku około 45 lat. Obok była jej córka w ciąży, na szczęście udało jej się przeżyć - mówi lekarz z Nowego Dworu Mazowieckiego, który udzielał pomocy na miejscu katastrofy samolotu w Chrcynnie.
Pięć osób zginęło w katastrofie samolotu w Chrcynnie k. Nowego Dworu Mazowieckiego. Jedną z ofiar jest pilot cessny. Potwierdziła się też informacja, że na terenie aeroklubu zginął student WAT, dwóch innych zostało rannych.
Katastrofa lotnicza w Chrcynnie. - Na miejscu zdarzenia przeprowadzono oględziny razem z Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych. Zakończyły się o czwartej nad ranem. Ustalono położenie czterech ciał mężczyzn i jednej kobiety - informuje Jolanta Świdnicka z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku, która prowadzi dochodzenie w sprawie wypadku.
Pięć osób zginęło w katastrofie lotniczej w Chrcynnie koło Nowego Dworu Mazowieckiego, gdzie późnym wieczorem 17 lipca cessna spadła na hangar aeroklubu. Wśród ofiar są pilot oraz prawdopodobnie barman z baru w hangarze i student WAT. To największa katastrofa lotnicza w Polsce od dziewięciu lat. Na miejscu wciąż pracują służby.
Katastrofa lotnicza pod Warszawą. Na hangar aeroklubu w Chrcynnie, 45 km od Warszawy, spadł samolot. Jest pięć ofiar śmiertelnych, osiem osób zostało rannych, w tym dwie ciężko. - To się stało zaraz po tym, jak zaczęła się u nas nawałnica - mówi jeden z mieszkańców okolicy.
"Dwa silniki oberwało, dwa silniki obcięło (...). Nie wiemy, co się stało. Opuszczamy się". Dziś mija 35. rocznica katastrofy lotniczej w Lesie Kabackim. Zginęły wówczas 183 osoby. Przypominamy tekst Jerzego S. Majewskiego.
W poniedziałek rozbił się wojskowy MiG-29. To trzeci mig, który spadł w ciągu ostatnich 16 miesięcy. W grudniu o zbadanie stanu maszyn "w trosce o bezpieczeństwo żołnierzy oraz ludności cywilnej" apelował do resortu obrony Rzecznik Praw Obywatelskich. - Migi-29 są bezpieczne, mogą latać do 2030 r. - odpowiedziało ministerstwo.
Samolot spadł w okolicach miejscowości Drgicz w powiecie węgrowskim. Pilot się katapultował. Został przewieziony do szpitala na Szaserów w Warszawie. Wrak samolotu gaszą strażacy. MON: Chcemy kupić nowe samoloty
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.