Oddelegowany do Chorwacji sierżant sztabowy Marcin Celi z Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Radomiu w czasie wolnym od służby ocalił życie turyście. Uratował tonącego w morzu obywatela Bośni i Hercegowiny.
Biuro podroży "U Brata Józefa", które zorganizowało tragiczną w skutkach wycieczkę do Medjugorie, działało bez wymaganego prawnie wpisu do rejestru organizatorów turystyki - ustalił Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.
Po godzinie 15 w wojskowym porcie lotniczym Warszawa Okęcie wylądował wojskowy samolot CASA C-295M z 10 Polakami, którzy przeżyli wypadek polskiego autokaru w Chorwacji i byli hospitalizowani w Zagrzebiu. Ich stan jest stabilny, ale wymagają dodatkowej diagnostyki.
"Odszedł do wieczności śp. ks. Grzegorz Radziszewski, uczestnik sobotniej pielgrzymki autokarowej do Medziugorie" - poinformowała Inspektoria Warszawska Księży Salezjanów. Duchowny zmarł w szpitalu. Jest dwunastą ofiarą wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Jak twierdzą chorwaccy śledczy i eksperci, sekcja zwłok wszystkich ofiar wypadku autokaru koło Zagrzebia, a zwłaszcza sekcja kierowcy, pozwoliły ustalić najbardziej prawdopodobną przyczynę katastrofy z udziałem pielgrzymów z Polski.
Chorwackie media poinformowały o śmierci drugiego kierowcy polskiego autokaru z pielgrzymami, który miał wypadek w sobotę rano.
- Zidentyfikowano wszystkie osoby, które przeżyły wypadek autokaru w Chorwacji - przekazał rzecznik Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka. Obecnie trwa identyfikacja ofiar śmiertelnych.
Czworo uczestników pielgrzymki do Medjugorie zdecydowało się wrócić do Polski z delegacją rządową w sobotę wieczorem. W szpitalach jest 19 osób w stanie ciężkim. Autokarem jechały 44 osoby. 12 nie przeżyło wypadku. Wyjazd zorganizowało biuro z Warszawy, uczestnicy pochodzą z różnych miejscowości.
Pan Przemysław wakacje zaplanował kilka miesięcy temu. Gdy dojechał do Chorwacji, okazało się, że zamiast w domu 6-osobowa rodzina musi spać w samochodzie, którym przyjechała z Polski.
Wybory prezydenckie 2020 wciąż nierozstrzygnięte. Na cztery godziny po ogłoszeniu wyników exit poll wciąż setki Polaków stoją w kolejce przed konsulatem w chorwackim Splicie.
Kupili bilety trzy miesiące wcześniej. Mimo to zabrakło dla nich miejsc w samolocie. A potem LOT tak zorganizował im podróż, że do Chorwacji lecieli dwa dni.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.