Wyższe dodatki do pensji dla nauczycieli w warszawskich szkołach i przedszkolach obowiązują z mocą wsteczną od 1 lutego. Objęły dwie liczne grupy pedagogów.
Są w salach lekcyjnych, świetlicach, gabinetach specjalistów, salach gimnastycznych. Dzięki nim można ekspresowo wezwać pomoc. W jednej ze szkół przycisk bezpieczeństwa już się przydał.
Nawet jak jakąś dziewczynę poznam, to wstyd mi się przyznać, że nie stać mnie na głupią kawalerkę - mówi z żalem policjant z Warszawy
Gdy rodzice uczniów warszawskiego LO im. Żmichowskiej dowiedzieli się, że nie będzie wyników procentowych z próbnych matur, zawrzało. Bo skąd mają wiedzieć, czy ich dzieci są pod progiem czy maturę mają już w kieszeni?
Za świetnymi wynikami liceów w Warszawie stoją coraz częściej rodzice, którzy potrafią zorganizować pieniądze. Zrzucają się nie tylko na nagrody dla uczniów czy doposażenie szkół, ale płacą też nauczycielom: za dodatkowe zajęcia przygotowujące do matury czy do olimpiad.
Wcześniej mówiło się, że w warszawskim Liceum Ogólnokształcącym im. Nowaka-Jeziorańskiego "nawet Skłodowska z Einsteinem mieliby problemy". Rodzice uczniów uzgodnili z dyrekcją i nauczycielami, jak to zmienić.
Jeszcze nie ma zimy, a w Wilanowie martwią się o upały. Dzieci uczą się w "akwarium", w szkole powietrze stoi - skarżą się rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 400 w Miasteczku Wilanów. I domagają się poprawy komfortu termicznego.
- Uzależnione od terapii, sterowalne, o nikłej wiedzy, bez ambicji. Tania siła robocza. Taki był plan na polskie dzieci. Nie ma na to naszej zgody - takie słowa można było usłyszeć w niedzielę, 1 grudnia na manifestacji na pl. Zamkowym przeciwko edukacji zdrowotnej w szkołach. Wśród protestujących był Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta RP, przygrywał Jan Pietrzak.
Warszawa bije nowy rekord wakatów nauczycielskich. Jeszcze więcej dzieci z orzeczeniami nie ma nauczycieli wspomagających, w szkołach brak matematyków, polonistów, nie ma komu pracować w przedszkolach. Dwie nauczycielki apelują o wielkomiejski przywilej nauczycielski. - 100 zł brutto stołecznego dodatku nie utrzyma nas w zawodzie i nie przyciągnie młodych - mówią.
- Nasza kreatywność wyczerpała się po tym, jak w wiatrołapie urządziliśmy gabinet pedagoga - mówi dyrektor największej podstawówki w Polsce. Organizuje lekcje dla ponad 2 tys. uczniów. Trzecia zmiana jest na "zakładkę" z drugą, żeby dzieci nie uczyły się do godz. 19.
Szkolne wyjścia i wycieczki z udziałem rodziców uczniów trudno będzie przygotować. Muszą spełniać wymagania, jakich do tej pory nikt im nie stawiał, ponieważ obowiązują nowe przepisy chroniące dzieci. Chodzi o tzw. lex Kamilek.
Ostry konflikt o dyrektorkę w podwarszawskiej szkole. W roli głównej radny, szef Rady Rodziców i ojciec ucznia w jednej osobie.
"Za każdym razem, jak mam dziecko z myślami samobójczymi, mnie to bardzo dużo kosztuje osobiście" - to jeden z głosów nauczycieli z badania dotyczącego pracy z uczniami w depresji. Aż 56 proc. z nich w ciągu ostatnich 5 lat pracowało z uczniem z depresją, a 29 proc. z uczniem po próbie samobójczej.
Jest początek roku szkolnego, a do banku ofert pracy dla nauczycieli dyrektorzy szkół i przedszkoli w Warszawie dokładają wciąż nowe.
W tej szkole uczeń uderzył nauczyciela, a chlebem powszednim jest angażowanie sądu, by z uwagi na dobro dzieci przyjrzał się ich sytuacji rodzinnej. Nauczyciele mówią, że chcą stabilizacji, a czeka ich zmiana dyrektora. Tej nie chcą, ale nikt ich nie słucha.
Na zachowanie dyrektorki Zespołu Szkół Gastronomicznych przy ul. Poznańskiej w Warszawie skarżyli się nauczyciele i inni pracownicy. W końcu dzielnica uznała, że dalsze pełnienie przez nią funkcji doprowadzi do destabilizacji szkoły.
Jedna nauczycielka i 18 dzieci pod opieką, w tym kilkoro z orzeczeniami. Sytuację ratuje pani do pomocy. Do konkursu na dyrektora już drugi rok z rzędu nikt się nie zgłasza. Tak wygląda sytuacja w jedynym przedszkolu z oddziałami integracyjnymi na Pradze Północ. Podobnie może być również w innych przedszkolach w Warszawie, bo o nauczycielki i specjalistów co roku trudniej.
Warszawa stara się o fundusze na remont i rozbudowę Szpiegowa. Ten odebrany Rosji kompleks bloków na Mokotowie wciąż jest opustoszały. Pierwotnie miasto chciało przeznaczyć mieszkania w nim dla uchodźców z Ukrainy, ale teraz plan jest inny.
"Wystarcza nam do pierwszego, ale tylko dlatego, że wypłata przychodzi pod koniec miesiąca" - skarżyły się nam kobiety zatrudnione w szkole specjalnej jako pomoce nauczycieli. Wywalczyły dodatek za trudne warunki pracy. Ale tylko symboliczny.
Dyrektorzy szkół średnich i ZNP protestują przeciwko usuwaniu Historii i teraźniejszości ze szkół już od września. I mają powody: wiązałoby się ze zwalnianiem nauczycieli. Będą potrzebni za rok, do nauki nowego przedmiotu: Edukacji obywatelska. Ale po co wymyślać nowy, jak można przywrócić inny, znany?
Magdalena Biejat, kandydatka lewicy i ruchów miejskich na prezydenta Warszawy przyznaje, że posyła dziecko do szkoły społecznej, bo odpowiedniej publicznej nie udało się znaleźć. Publiczne chce zmienić, a jednym z pomysłów jest przyciągnięcie do Warszawy młodych nauczycieli mieszkaniami służbowymi.
Przed pierwszym dzwonkiem na lekcje staje ruch - tak jest w Paryżu, Londynie czy Mediolanie. A w Warszawie? Tuż obok szkolnej furtki parkują nauczyciele, kopcą samochody rodziców podwożących dzieci i jeszcze wciska się furgonetka z dostawą do kuchni.
Sprawa dotyczy dużej części nauczycieli początkujących. Ich zarobki to mniej niż minimalne wynagrodzenie, które od stycznia wynosi 4242 zł brutto.
Dodatkowe pieniądze dostaną nauczyciele, którzy prowadzą lekcje w ramach godzin ponadwymiarowych. Gdyby nie ich dodatkowa praca, w warszawskich szkołach byłoby o ponad 5,1 tys. nieobsadzonych etatów więcej, niż jest teraz.
Trudny finał konfliktu w szkole na Ursynowie. Dyrektorka, na którą poskarżyli się rodzice i część nauczycieli, została odwołana. W szkole panuje napięta atmosfera i chaos. Nikt nie kieruje placówką. Odwołano próbny egzamin ósmoklasisty i część zajęć, nie ma komu przydzielić zastępstw i podpisać zgody na wycieczkę.
- W pokoju nauczycielskim ciastka. Świętujemy - opisuje powyborczy nastrój w szkole nauczyciel z Warszawy. Inny mówi: - Cieszymy, że będą wolne sądy i wolna telewizja, ale chcemy też usłyszeć, jak będzie w naszej pracy.
- Gdybym chciała, miałabym 40, a nawet 50 godzin tygodniowo. Wiem jednak, że moje gardło tego nie wytrzyma. Głowa też nie - mówi nauczycielka z Warszawy. - Ale znam fizyka, który prowadzi 45 lekcji.
Nie Ordo Iuris. To "Nauczyciele dla Wolności" jako pierwsi interweniowali w sprawie informacji o telefonie zaufania dla dzieci w podręcznikach. Toczą batalię o wyjście Polski z WHO, wspierają antyszczepionkowców, przestrzegają przed "ukrainizacją Polski" i seksualizacją dzieci w szkołach. Organizacją kieruje nauczycielka z publicznej podstawówki w Warszawie.
Korki na korytarzach i w toaletach. W salach nawet po 36 uczniów i lekcje do 18.30. Jeśli nie są odwołane z powodu wakatu. Tak dziś wygląda sytuacja w liceach i technikach w Warszawie.
Burzliwy początek roku szkolnego w szkole gastronomicznej przy ul. Poznańskiej. Grupa nauczycieli chciała głosować nad odwołaniem dyrektorki szkoły. - Dyrektorka nie pozwoliła, jesteśmy załamani - mówią nauczyciele. O relacjach w pracy w "gastronomiku" zeznają przed komisją antymobbingową. Po skargach pracowników szkoły powołał ją burmistrz Śródmieścia.
Rodzice przedszkolaków z Warszawy mają powody do obaw. Nauczycielek wychowania przedszkolnego brakuje tak bardzo, że placówki nie tylko będą zmniejszać liczbę grup, ale mogą nawet skracać godziny pracy.
Od 1 września nauczyciele przedszkolni w Warszawie będą otrzymywali takie same dodatki za wychowawstwo jak ci szkolni - zadecydował prezydent Rafał Trzaskowski. Pięć tysięcy nauczycieli z miejskich przedszkoli będzie więcej zarabiać.
W tej szkole sposobem na dyscyplinowanie pracownika jest sąd dyrektorski. - Dwa razy po takim sądzie trzeba było wzywać karetkę, by udzieliła nauczycielkom pomocy - opowiadają pedagodzy. Chorują i odchodzą po cichu.
Na ulicy Wąwozowej na Ursynowie samochód osobowy śmiertelnie potrącił mężczyznę przechodzącego przez jezdnię po pasach. Ofiarą wypadku jest znany i lubiany anglista z XXVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego i Szkoły Języków Obcych "Sokrates".
Nastolatków da się jakoś upchnąć: otworzyć klasę więcej, wcisnąć dodatkowe ławki. Młodzież wytrzyma. Wstaną na lekcje wcześniej, wrócą do domu później. Dobrych nauczycieli nikt im jednak nie załatwi, lekcji zgodnie z planem nikt nie zagwarantuje.
Szefowa komisji edukacji w Sejmie mówi, że jest "tylko" 8 tys. wakatów w szkołach, ale nie wspomina, że to kilkadziesiąt tysięcy nieobsadzonych godzin i lekcje, które tracą setki tysięcy uczniów - mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz. We wrześniu może być dramatycznie, bo zapowiedziana przez ministra Czarnka likwidacja Karty nauczyciela zachęci nauczycieli do rzucenia zawodu.
Nauczycielom będzie można przydzielać godziny ponadwymiarowe, ponad obowiązujący aktualnie limit. Takie rozwiązanie przygotowuje Ministerstwo Edukacji i Nauki. Ma ono obowiązywać tylko w liceach, technikach i szkołach branżowych. I tylko w ciągu najbliższego roku szkolnego.
Szkoły średnie szykują się do przyjęcia drugiej z rzędu kumulacji roczników. Najważniejsze pytanie: kto będzie uczył w liceach i szkołach zawodowych? Unia Metropolii Polskich apeluje do ministra edukacji, by zniósł limit godzin ponadwymiarowej pracy nauczycieli. Chociaż na jakiś czas.
Poradnik o feminatywach dla szkół jeszcze do nich nie dotarł, a politycy PiS już są przeciw. Żeńskie końcówki to według nich "sztuczne twory językowe", a nauczycielki i nauczyciele, wprowadzając je w szkołach, mogliby przekroczyć swoje kompetencje.
Czy prezeska i chirurżka brzmią dziwnie? A sprzątaczka i kucharka? Nauczycielka może być, a profesorka się nie podoba? Skąd się wzięła pani dyrektor? Nauczycielki i nauczyciele mogą rozstrzygać wątpliwości dotyczące feminatywów i dowiedzieć się, jak wprowadzać do szkół język równościowy. Warszawski ratusz przygotował specjalny poradnik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.