Na nic ponad setka zawiadomień wysłanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera i ministrów przy organizacji wyborów kopertowych. Prokurator, która błyskawicznie awansowała po objęciu władzy przez PiS, odrzuciła je wszystkie.
Dziś występuję w mediach publicznych jako ten, który zabrania demokracji, a naraża mieszkańców na niebezpieczeństwo. Bo postawiłem się w sprawie wyborów - mówi Krzysztof Kosiński z PSL, prezydent 44-tysięcznego Ciechanowa.
Działacze Lotnej Brygady Opozycji chcieli włożyć do skrzynki pocztowej prezesa Jarosława Kaczyńskiego list z pytaniami do niego. Drogę zagrodzili im policjanci. Jeden z nich mówił, że pilnuje skrzynki, bo to jego hobby.
Zagłosuję, bo wybory bez mojego udziału i tak będą ważne. Szkoda tylko, że zrobię to bez wiary w jakąkolwiek zmianę.
Grzegorz Kurdziel, wiceprezes zarządu ds. sprzedaży Poczty Polskiej, przekonywał w TVP, że organizacja wyborów korespondencyjnych przez PP jest czymś "oczywistym". Kurdziel opisał, jak 10 maja będzie wyglądać głosowanie pocztowe.
Po interwencji dziennikarzy "Wolnych mediów" przy posesji Jarosława Kaczyńskiego zamontowano skrzynkę na listy.
Katarzyna Pikulska, lekarka, a niedawno liderka protestu rezydentów, skarży u Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i wojewodę Konstantego Radziwiłła. Powód? Pozorowana walka z koronawirusem i zgoda na wybory prezydenckie.
- Jedni boją się przyszłych politycznych konsekwencji organizacyjnego chaosu, a inni, konsekwencji ich przesunięcia - mówi poseł PiS o majowych wyborach prezydenckich. Bardziej zdeterminowani są powiatowi działacze partii, którzy nie boją się o wynik.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.