Bo do przychodni nie można się dodzwonić, bo lekarz nie chce dać skierowania na badania, bo NFZ czegoś nie refunduje. Narzekamy na publiczną ochronę zdrowia i płacimy za prywatną - w sumie nawet 51 mld zł w ciągu roku.
Z oficjalnych danych wynika, że każdego dnia koronawirusem zakaża się około 1,5 tys. pacjentów w Polsce. Lekarze alarmują jednak, że przypadków może być nawet dwadzieścia razy więcej. Skąd ta ogromna rozbieżność?
Przychodnie, które w pandemii zamknęły się na cztery spusty i nie przyjmowały chorych, teraz znów normalnie przyjmują pacjentów. Tyle że pacjentom niekoniecznie się to podoba.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.