Dojechał do skrzyżowania w Pruszkowie. Zapaliło się właśnie czerwone światło. Zanim nastąpiła zmiana świateł, 43-letni obywatel Rosji już spał. Jak się okazało, 43-latek miał prawie trzy promile alkoholu w organizmie.
Policjanci ze stołecznego Ursynowa zatrzymali pijanego mężczyznę, który groził dzieciom przedmiotem przypominającym broń. Dariusz D. miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Badanie alkomatem wykazało u dwóch ratowników medycznych i kierowcy ambulansu po ponad 2 promile alkoholu we krwi. Będąc w takim stanie mieli udzielić pomocy medycznej rannemu mężczyźnie
31- letni mieszkaniec Kozienic, otwockie supermarkety zaczął najwyraźniej mylić z barami. Wchodził pomiędzy sklepowe regały i w błyskawicznym tempie opróżniał po kilka puszek piwa. Dziś w trakcie konsumpcji zauważył go sklepowy ochroniarz. Dzielnicowi z Otwocka w woj. mazowieckim zatrzymali spragnionego piwosza.
Interweniujących policjantów wyzywał i zwalniał z pracy, w trakcie zatrzymania uderzył policjanta i podarł mu mundur. W drodze do aresztu próbował jeszcze zniszczyć radiowóz. Po wytrzeźwieniu zostaną mu przedstawione zarzuty i to z kilku paragrafów.
Prawie 1,20 promila alkoholu w organizmie miał zaledwie 10-letni chłopiec. Dziecko prawdopodobnie spożywało alkohol ze swoim wujem i jego konkubiną.
Stracił panowanie nad samochodem, najpierw uderzył w ogrodzenie, potem wybił go w górę pień ściętego drzewa, przeleciał nad rowem i wylądował spowrotem na jezdni, ale na boku. I przeżył.
Pijani, nadzy od pasa w dół, zataczali się wędrując w sobotę w samo południe po mieście. Zatrzymani przez policjantów nie byli w stanie wyjaśnić co stało się z brakującą częścią ich garderoby.
31-latek, który przyszedł do izby wytrzeźwień, bo poddać się leczeniu z uzależnienia od alkoholu, wybił szybę w drzwiach wejściowych bo... był pewien, że kopie w przejeżdżający autobus.
25-latek wszedł do bazy karetek pogotowia w Radomiu i przez nikogo nie niepokojony wyjechał karetką. Policji udało się go zatrzymać dopiero na drugiej blokadzie.
Kamery monitoringu zarejestrowały pijanego półnagiego mężczyznę kopiącego samochody stojące na poboczu. 20 - letni Kacper T. miał około 2,5 promila alkoholu we krwi.
Dwaj pijani mężczyźni wyrwali pokrywę pojemnika na piasek i cisnęli nią w przednią szybę fiata po tym jak kierowca samochodu odmówił podwiezienia ich do domu.
Podczas libacji 45-latka zabiła swojego partnera ciosem nożem w klatkę piersiową. Jak twierdziła, chciał ją uderzyć, a ona poprzysięgła sobie, że nigdy w życiu nie pozwoli aby jakikolwiek mężczyzna podniósł na nią rękę.
Próbując uciec policji, pijany kierowca ciągnął za samochodem funkcjonariusza. Oprócz tego pirat drogowy uszkodził pojazd interweniujących, dwa inne auta, znaki drogowe i przydrożne słupki.
Takiego widoku na pewno nie spodziewali się policjanci z Sokołowa, zatrzymując do rutynowej kontroli opla kadeta. Za kierownicą auta ujrzeli... 13-letniego chłopca, który wiózł pijanych rodziców do domu.
Pijany Henryk B. postanowił pojechać po alkohol ciągnikiem swojego pracodawcy. Przejażdżkę zakończył uderzając w autobus zaparkowany na prywatnej posesji. Mężczyzna był na tyle nietrzeźwy, że po zejściu z ciągnika miał pretensje do właściciela autobusu, że to ten zajechał mu drogę.
W dniu wyznaczonego terminu porodu 30-letnia kobieta miała ponad 2 promile alkoholu we krwi. Zatrzymana została podczas niebezpiecznego spaceru ze swoją 6-letnią córeczką po nasypie kolejowym.
Przypalał matkę papierosami, bił ją pięściami po całym ciele, okaleczał i łamał jej żebra. Śpiąc z trzema nożami pod poduszką straszył, że ją w końcu zabije. 26-letniemu Sebastianowi Z. z Warszawy za znęcanie się nad kobietą grozi do 5 lat więzienia.
19-letnią zakrwawioną kobietę leżącą w zaparkowanym w Grodzisku w woj. mazowieckim samochodzie zobaczył przypadkowy przechodzień. Jak się okazało została ona pobita i zgwałcona przez trzech mężczyzn, którzy po zatrzymaniu twierdzili, że chcieli w ten sposób ukarać studentkę za wybicie szyb w domu jednego z zatrzymanych. Mężczyźni są obecnie pod dozorem policyjnym.
W ręce warszawskich policjantów wpadł 20-letni mężczyzna, który prowadził samochód będąc pod wpływem alkoholu. Kierowca nie jechał sam. W kabinie siedziało jednak sześciu, zamiast dozwolonych czterech pasażerów. Co ciekawe, mężczyzna nie chciał pozostałych znajomych zostawić bez transportu, więc kolejne dwie osoby przewoził w bagażniku.
55-letni mieszkaniec Ukrainy zranił w klatkę piersiową konkubenta swojej córki. Do zdarzenia doszło podczas niedzielnej libacji alkoholowej w jednym z warszawskich mieszkań przy ul. Teoplitza. Nietrzeźwy mężczyzna trafił na izbę wytrzeźwień. Gdy dojdzie do siebie, odpowie za napaść z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Dwóch młodych mężczyzn, którzy skakali po masce zaparkowanego przy ul. E. Platter w Warszawie opla zatrzymali śródmiejscy policjanci. Niecodzienną "zabawę" zarejestrowały kamery miejskiego monitoringu. Za uszkodzenie samochodu żartownisiom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Kobieta stała samochodem na czerwonym świetle na skrzyżowaniu w podwarszawskiej Kobyłce. Wtem ominęła ją furmanka, ale zahaczyła o jej samochód i uszkodziła go. Okazało się, że zaprzęgiem kierował koń, bo woźnica był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
Do tak niecodziennego zdarzenia doszło w Warszawie przy ul. Grójeckiej. 34-letni kierowca był tak pijany, że nie był nawet w stanie poddać się badaniu alkomatem. Dopiero wezwane na miejsce pogotowie przewiozło go do szpitala, gdzie pobrano mu krew.
Pijana kobieta wjechała o trzeciej w nocy na słup w podwarszawskim Piasecznie. Na miejscu kolizji zostawiła 12 letnie dziecko i uciekła. Dzieckiem zaopiekował się świadek kolizji. On też zawiadomił policję.
Nagle zatrzymał samochód, ale w dziwnym miejscu, bo tuż za światłami na rondzie. Operator warszawskiego monitoringu myślał, że kierowca zasłabł. Ale okazało się, że zasnął z opilstwa.
53-letni mieszkaniec warszawskich Bielan użył pistoletu gazowego, gdy pies innego przechodnia zaatakował jego pupila. Mężczyznę zatrzymała policja. Jak się okazało, był pijany.
Stanął na czerwonym świetle i zasnął. Światła się zmieniały, a kierowca spał. Zdenerwowani kierowcy zablokowanych samochodów zaczęli wydzwaniać do dyżurnego policji w Płocku. Kierowca obudził się dopiero, gdy na miejsce dojechał patrol drogówki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.