Turyści wybierający się do Wielkiej Brytanii od kwietnia muszą uzyskać Elektroniczną Autoryzację Podróży (ETA). Złożenie wniosku jest proste, ale jak grzyby po deszczu wyrastają firmy, które chcą zarobić na niewiedzy podróżnych.
Pan Antoni ma chore kolano, ale za wszelką cenę chciał uniknąć operacji. - Pomocy zacząłem szukać na własną rękę. I wpadłem w sidła naciągaczy - opowiada.
Seniorka nie zażywa leków przepisanych przez lekarza, za to hurtowo kupuje drogie suplementy diety. Rodzina mówi o oszustach, którzy naciągają osoby starsze. Od podobnych opinii huczy internet, ale firma zapewnia, że działa uczciwie.
Policja donosi o nowej metodzie oszustwa - wyłudzaniu opłaty rezerwacyjnych za kupno nieistniejących mieszkań, których zdjęcia są ściągane z internetu. Tak działała dwójka naciągaczy, których zatrzymała policja z Bielan.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.