Rozpoczyna się śledztwo w sprawie oblania farbą ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa. Po ponad dwóch miesiącach, choć sprawczyni przyznała się niemal natychmiast po ataku.
W mediach głośno jest o oblaniu ambasadora Rosji sztuczną krwią. Jednocześnie kawałek dalej wywiązały się prawdziwe walki uliczne. Policja zaspała również tutaj.
Oblanie sztuczną krwią rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa nie tylko doprowadziło do skandalu dyplomatycznego, ale też wywołało lawinę oskarżeń. Według narodowców i posła PiS Radosława Fogla za akcją miała stać Fundacja Otwarty Dialog. "To niedorzeczne i kłamliwe" - odpowiada jej lider.
Nieudolność policji na cmentarzu żołnierzy radzieckich przyczyniła się do prowokacji, na którą zdawał się czekać ambasador Rosji. Ta sytuacja będzie wykorzystana przez rosyjską machinę propagandową. Kto jest odpowiedzialny za nieprofesjonalizm policji? - pyta resort spraw wewnętrznych poseł Michał Szczerba (KO).
Rosyjski ambasador Siergiej Andriejew nie złożył, tak jak planował, kwiatów na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Warszawie, bo drogę zablokowali mu protestujący. Na dodatek został oblany czerwoną farbą. Już wiadomo, kto to zrobił.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.