Powiedzieć, że warszawskie Śródmieście pachnie spalinami, kebabem czy alkoholem, to pójść na łatwiznę. - To nie jest prawdziwy zapach Śródmieścia - mówi Katarzyna Kochańska, która ponad rok pracowała nad perfumami Varshava.
Mieszkanie przeszło dezynfekcję i ozonowanie, zostało opróżnione ze sprzętów, a posadzka w łazience, gdzie doszło do zgonu lokatora, skuta. - I ciągle mamy trupi odór, jest upał, a my jesteśmy bezradni - mówi sąsiadka feralnego lokalu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.