- W domu przytula misia, w liceum ma robić samodzielne notatki. W zeszytach pusto, nie potrafi - mówi mama 14-letniej Basi. Konrad powtarza klasę, jego czterej koledzy też. Wszyscy zaczęli naukę jako sześciolatki. Teraz są w liceum.
Zaskoczenie w rekrutacji przedszkolaków. Maksymalna liczba punktów, a dziecko nie jest przyjęte. Na lodzie zostali rodzice sześciolatków, którzy zapisywali dzieci do zerówek w podstawówkach w Śródmieściu. Nie będzie ani jednej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.