Nie było żadnej rehabilitacji, lekarza, pielęgniarki. Brakowało ciepłej wody. Na turnus rehabilitacyjny, który się nie odbył, rodzice wydali ostatnie pieniądze - opowiada córka pacjenta. Tak wyglądały ostatnie dni ośrodka prowadzonego przez spółkę Rehabilitacja Konstancin. Został zamknięty z dnia na dzień, bliscy pozabierali pacjentów. Poza jednym, który nie ma rodziny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.