W skali miasta budowa repliki pawilonu Emilia to inwestycja wręcz drobna i stosunkowo prosta. Ale próba jej realizacji w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego ciągnie się latami. Wiemy dlaczego.
Ogród zimowy i sala konferencyjna miały powstać w replice pawilonu Emilia przed Pałacem Kultury. Rozmowy trwają już blisko dwa lata. Niestety, to norma przy partnerstwie publiczno-prywatnym w Warszawie.
Pięć firm budowlanych złożyło wnioski o dopuszczenie do negocjacji z miastem w sprawie budowy Nowego Pawilonu Emilia. Podpisanie umowy w połowie przyszłego roku.
Pawilon ma zostać odbudowany w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego, koszt jego budowy poniesie firma wybrana przez ratusz.
Nie z miejskiego budżetu, tylko za pieniądze prywatnego partnera ma zmartwychwstać pawilon meblowy Emilia. Inwestora ratusz zacznie szukać w Monachium.
Pracownia BBGK Architekci zamieściła na Facebooku ogłoszenie. Poszukuje zdolnych architektów, którzy dołączą do zespołu projektującego odbudowę pawilonu Emilia. Inwestycja przy Pałacu Kultury ma się rozpocząć za niecały rok.
Z maja do listopada, z listopada - do maja. Tak już od ponad dwóch lat przedłużane jest śledztwo w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy prywatyzacji spółki Meble Emilia, do której należał pawilon przy ul. Emilii Plater. A przecież to miał być jeden z koronnych zarzutów przeciwko rządom PO-PSL.
Miasto nie zarzuciło planów odbudowy pawilonu Emilii przy Pałacu Kultury. Zmienił się jednak zakres tej inwestycji. Pod ziemią ma dodatkowo powstać ogromna sala wielofunkcyjna na 500 osób.
Prywatyzację spółki, do której należał pawilon meblowy przy ul. Emilii Plater, piętnował z trybuny sejmowej minister skarbu państwa. Jednak prokuratura po półtorarocznym śledztwie wciąż nie znalazła powodów, by stawiać komukolwiek zarzuty. A co z wieżowcem na miejscu pawilonu?
Władze Warszawy nie zrezygnowały z przeniesienia przed Pałac Kultury rozebranego przez dewelopera pawilonu Emilii. Pierwszą łopatę na placu budowy chcą wbić w przyszłym roku. Dawny dom meblowy w nowym miejscu stanie się oranżerią służącą rekreacji, organizowaniu spotkań i wystaw.
Dawny pawilon meblowy, który stał przy ul. Emilii Plater już od miesięcy jest zdemontowany. - Trwają prace nad przenosinami do Parku Świętokrzyskiego przed Pałacem Kultury - zapewnia stołeczny konserwator zabytków.
PiS-owski minister skarbu państwa grzmiał z trybuny sejmowej o rzekomych nieprawidłowościach w sprawie prywatyzacji spółki Meble Emilia, do której należał rozebrany niedawno pawilon meblowy przy ul. Emilii Plater. Prokuratura zajmuje się sprawą od roku. Nieprawidłowości jak dotąd nie znalazła. Po raz kolejny za to przedłużyła śledztwo.
Wkrótce minie rok, od kiedy minister skarbu państwa z trybuny sejmowej grzmiał o rzekomych nieprawidłowościach w sprawie prywatyzacji spółki Meble Emilia. Prokuratura wciąż nie zebrała materiału pozwalającego na postawienie komukolwiek zarzutów i po raz kolejny przedłuża śledztwo.
Ministerstwo Kultury uchyliło decyzję o wpisie pawilonu Emilii do rejestru zabytków. Budynek dawnego domu meblowego przy ul. Emilii Plater figurował w rejestrze niecałe dwa miesiące. Ponieważ decyzja była nieprawomocna, w tym czasie część obiektu została rozebrana.
Wpis rozbieranego pawilonu Emilii do rejestru zabytków znalazł się w krzyżowym ogniu krytyki. Inwestor zarzuca mu "naruszenie szeregu przepisów prawa". Suchej nitki na tej decyzji nie zostawia też Miasto Jest Nasze, które samo o nią wnioskowało.
Zaskakująca decyzja wojewódzkiej konserwator zabytków. Barbara Jezierska rzutem na taśmę wpisała do rejestru rozbierany pawilon Emilii. Co będzie z porozumieniem inwestora z miastem o przeniesieniu budynku przed Pałac Kultury?
Ta decyzja nie wymaga uzasadnienia - tak prokuratura tłumaczy przerzucenie do Lublina śledztwa w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy prywatyzacji spółki Meble Emilia. Najcenniejsze nieruchomości spółki - w tym działka z pawilonem meblowym przy Emilii Plater ulokowane były w Warszawie, spółka miała siedzibę w Warszawie.
Miłość jest ślepa, do budynków też. Emocje biorą górę. Nasze decyzje częściej niż nam się wydaje nie są racjonalne. W przypadku pawilonu Emilia taniej byłoby wszystko zburzyć, ewentualnie odtworzyć w nowym miejscu 1:1. Tylko po co wtedy w ogóle taka zabawa?
Dwa. Tyle zostało w Warszawie modernistycznych, powojennych pawilonów handlowych. Smyk, Supersam, Sezam to mgliste wspomnienia. Ich miejsce zajęły albo zaraz zajmą wieżowce i galerie handlowe. Architektoniczna lustracja trwa, a pawilon Emilia stał się jej kolejną ofiarą.
Rozbiórka dawnego Domu Meblowego "Emilia" nabiera tempa. Pawilon ogołocono już ze szklanych elewacji, posadzek i okładzin ścian.
Rozpoczął się demontaż pawilonu Emilia. Zdemontowane elementy trafią do specjalnego namiotu przy Okopowej. W 2018 r. Emilia ma stanąć w nowym miejscu: przed Pałacem Młodzieży, na styku z parkiem Świętokrzyskim.
Po 1989 r. zagraniczny kapitał zaczął szukać w Warszawie atrakcyjnych lokalizacji pod inwestycje, gdzie łatwo wyburzyć istniejący budynek, tanio uzyskać działkę i postawić na niej wieżowiec. Tak zginęła w Warszawie architektura modernistycznych pawilonów - mówi projektantka Emilii.
Słupki oraz znaki drogowe zakazujące ruchu pieszych pojawiły się wokół pawilonu Emilia. To przygotowanie terenu do demontażu budynku, który powinien się rozpocząć za kilka tygodni.
Jedyny ratunek dla pawilonu Emilia to przenosiny pod Pałac Kultury. Gdyby wojewódzki konserwator zabytków wpisał budynek do rejestru, buldożery przystąpiłyby do jego burzenia. Właściciel ma na to zgodę.
Władze Warszawy podpisały porozumienie ws. przeniesienia pawilonu Emilia pod Pałac Kultury. W dotychczasowej lokalizacji dawnego domu meblowego stanie wieżowiec. Koszt operacji przenosin szacowany jest na ok. 20 mln zł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.